Skocz do zawartości

23kowal

Użytkownicy
  • Postów

    950
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 23kowal

  1. 23kowal

    NBA

    JEST! 76ers ograli Miami po świetnej grze w końcówce i NYK mogą zostać jedyną drużyną, która dostanie miotłę a wówczas bye bye d'antoni
  2. 23kowal

    NBA

    sędziowie w meczu w Portland oglądali powtórkę więc coś tam musieli zobaczyć skoro zmienili pierwotną decyzję. mi w sumie też się wydawało, że będzie piłka dla Dallas ale to nie tutaj zaprzepaścili szansę na wygraną, że jeszcze raz przypomnę trójkę z faulem Roy'a albo koszmarną stratę Kidd'a zupełnie nie w jego stylu. anyway wynik dobry bo oznacza to więcej emocji. a w tej chwili 76ers nie wyglądają jak by chcieli odpaść 4-0. po 1 kw. prowadzą 16-28, głównie dzięki szybkim kontrom.
  3. 23kowal

    NBA

    Ray Allen jest niesamowity w tej serii. 15/20 za trzy. nie mam pytań. co do Waszych postów powyżej to rozumiem Twoją frustrację ogquzo co do zaślepionych fanów ale chwilami brzmisz jak ich lustrzane odbicie. jak gdyby Lakers i Bulls mieliby być lepsi bez Bryant'a i Rose'a. w tej chwili w Indianie jest do przerwy 33-49 dla Indiany ale nie to jest najdziwniejsze. prawie połowa hali to kibice z Chicago (ok.3h jazdy) i aż dziw bierze, że nie przywieźli swojego parkietu. i chyba obejrzę w końcu coś z Orl-Atl. wkurzony Stan van Gundy jest przezabawny a w tej serii pewnie aż się w nim gotuje. edytka: Indiana wygrała ale końcówka pozamiatała. zabrakło tylko game-winnera... edit 2: wow! co za noc. drugi mecz, drugi raz duże prowadzenie (23pkt) ale tym razem pościg się udał. Portland dopadło Dallas, Roy zagrał rewelacyjnie trafiając wszystko w końcówce z trójką plus faul włącznie!
  4. 23kowal

    NBA

    NY niczym Pacers. depczą Celtom po piętach ale w końcówce niestety dupa. ta ostatnia akcja to w ogóle jakiś żart Antoniego. Celtowie bez lepszej gry na deskach polegną w następnej rundzie bo trio z Miami nie będzie już takie łatwe do powstrzymania.
  5. 23kowal

    NBA

    tu się zgadzam. po Bykach można sie było spodziewać więcej ale z jednej strony tak się gra jak przeciwnik pozwala. i to się tyczy obu stron bo o ile w ataku Bulls grają ospale i bez enegii to w obronie też odstają od poziomu do jakiego nas przyzwyczaili i pozwalają graczą Pacers na zbyt wiele. szkoda tylko, że Pacers nie wyrwali tego jednego meczu, było by ciekawej. nagrody ze sezon jak na razie bez niespodzianek, DPOY znowu dla Howarda, 6TH MAN do Odoma. zreszta oba wyróżnienia w pełni zasłużone. dzisiejszych meczy nie komentuje bo nawet nie znam wyników. obejrzę po pracy.
  6. 23kowal

    NBA

    sędziowie dali dupy w końcówce meczu Chi-Ind, szczególnie przy "ofensie" dla Hibberta. fajną rzecz powiedział w trakcie spotkania C-Webb. a mianowicie, większość graczy ogląda wszystkie mecze PO i każde zwycięstwo, każdy dobry mecz zespołu niżej notowanego inspiruje chłopaków z innych drużyn i pozwala im wierzyć, że nie są na straconej pozycji. także zwycięstwa Memphis, Hornets i świetna gra Indiany powoduje, że te zespoły napędzają, motywują i inspirują się nawzajem do coraz lepszej gry z jeszcze większym poświęceniem. a kibice Pacers zgotują Bykom prawdziwe piekło przy którym atmosfera w hali w Chicago będzie wyglądała jak impreza emerytów. a teraz zobaczcie to i odpowiedzcie mi na pytanie: skąd oni wiedzieli?
  7. 23kowal

    NBA

    nie bój nic, J.Rich się odrodzi w game 2 i Orlando wygra serię. muszą wygrać bo w przeciwnym razie Howard zabierze latem swoje talenty z South Beach i Orlando będą niczym Portland. z tym że Blazers przegapili 2 graczy HoF (w przyszłości) w drafcie, a Magic pozwolili takowym odejść niedostając nic w zamian.
  8. 23kowal

    NBA

    myślę ogquzo, że ta nasza dyskusja powinna dotyczyć tego czy Kobe jest "closer'em" czy nie bo tak jak wcześniej tak i teraz jedziesz po nim za grę w końcówkach. nie wypada Ci teraz zmienić nagle zdania po takiej dyskusji (choć podobno tylko krowy go nie zmieniają) ale ja równiez trzymam się swojego, a w racji utwierdza mnie postawa Rose'a, Duranta i CP3. meczy LA-NOH nie widziałem więc nie komentuję ale dzięki Memphis emocji mi wczoraj nie brakowało. po 4 spudłowanych z rzędu wolnych pomyślałem sobie, że jednak wygra dowiadczenie i... kurde miałem rację! stary wyjadacz Battier rzucił dagger'a za 3. chwilę póżniej Grizzlies pozwolili jeszcze przypomnieć się Jeffersonowi z historią "od bohatera do zera" i pierwsze zwycięstwo Niedziewdz stało się faktem. czułem, że będą groźni ale zaskoczyli mnie kompletnie. ciekawe jak to się dalej potoczy bo Manu chyba w game 2 zagra.
  9. 23kowal

    NBA

    WTF się tam dzieje w Chicago? wygląda na to, że będzie niespodzianka już w pierwszym meczu PO!
  10. 23kowal

    NBA

    ja 8)
  11. 23kowal

    NBA

    Portland dobrze się meczapuje z Dallas i tutaj widziałbym ich największa szansę. co do Memphis to szans na drugą rundę nie daję im żadnych ale jest to drużyna, która jak do tej pory nie zanotowała jeszcze żadnego zwycięstwa w PO i myślę, że jeśli nie trafia na Spurs to mogą komuś napsuć krwi i nawet do game 7 doprowadzić. ponadto z Mavs są 3-1 w sezonie. no ale zobaczymy bo niestety z weteranów PO mają jedynie Blattiera. ciekawochy: Andre Miller z Portland nie wygrał jeszcze żadnej serii PO a jego drużyna nie wygrała takiej serii od 11 lat. tak samo jak NYK. ale to pikuś przy Dougu Collinsie który podwaja stawkę - przez ostatnie 22 lata nie wygrał rundy PO. żródełko: http://sports.espn.go.com/nba/news/story?page=5-on-5-110412
  12. 23kowal

    NBA 2K11

    tak w ogóle to po zagraniu w pełną wersję miałem wątpliwości czy to demo dotyczy tej samej gry. jest po prostu niesamowicie biedne i okrojone w porównaniu do oryginału. gra musiała być chyba ukończona na poziomie ok.70% w momencie wypuszczenia dema. bierz JoZi i niezastanawiaj się bo EA niedawno ogłosiło, że swojego kosza wypuści dopiero w 2012 więc nic lepszego na rynku nie znajdziesz. wystarczy, że wybaczysz jej podania i przestawisz się na te z użyciem triggerów i będzie spoko.
  13. 23kowal

    NBA

    odnośnie MVP i Rose'a to w meczu z Magic mignęła mi statystyka, że punktuje lub asystuje przy 42,8% akcji swojego zespołu i prowadzi w tym względzie w lidze. zresztą cyferki cyferkami, wystarczy obejrzeć jego grę i ma się ochotę samemu wręczyć mu nagrodę. wschód już się w sumie wyjaśnił ale na zachodzie tłok niczym w tokijskim metro. wszystko się może jeszcze zdażyć ale ja i tak już mam swojego czarnego konia na PO (a w zasadzie niedźwiedzia).
  14. 23kowal

    NBA

    Magic mnie wczoraj zaskoczyli, myślałem że łatwo polegną bez Howarda tymczasem do dogrywki zabrakło im 0,3s. Chicago utrzymywał w meczu ich (prowokator mode on) "go to guy" Derrick Rose (prowokator mode off), który był dzisiaj on fire. a jak już przy nim jesteśmy to chyba już nikt nie ma wątpliwości kto zostanie tegorocznym MVP sezonu zasadniczego. w Bostonie tymczasem wszyscy w szatni jeszcze chyba opłakują stratę Perkinsa i modlą się o zdrowie dla Shaqa. Miami uniknęło sweepa i to w całkiem imponującym stylu, a przy okazji dali sobie sporą szansę na 2 miejsce w EC a dzięki porażce LAL z OKC mogę i nawet zyskać przewage parkietu nad Jeziorowcami w ewentualnym finale.
  15. 23kowal

    NBA

    ojej znowu mylisz tematy. gdzie ja napisałem, że Mavs nie mają lidera? chodziło mi tu o pokazanie różnicy pomiędzy RS a PO. fakt, dobrnęli do finałów ale tam zwyczajnie nie dali rady pomimo, że mieli Heat na widelcu. i ostatnio mówił o tym Webber, Mavs są miętcy, za miętcy na PO bo tam gra się inaczej! i skąd w ogóle w NBA wzięło się pojęcie "playoff basketball"? dlaczego pod koniec sezonu mówi się, że zespoły grają już jak gdyby to były playoffy? bo różnica jest kolosalna, w PO gra się twardo i o każdą piłkę. to chyba są te 2 podstawowe różnice, oprócz oczywiście zasady, że przegrywający odpada. co do dalszej dyskusji to ja nie wiem czy jest sens ją kontynuować skoro Ty piszesz: widzę po Twoich postach, że nie jesteś jakimś sezonowym fanem i tym bardziej ręce mi opadły po przeczytaniu tego. łączy ich jeszcze wiele rzeczy, jak np. przynależność do Hall of Fame, gdzie nie ma i prawdopodobnie nie będzie Fishera, Prince'a i im podobnych. graczy, którzy mieli swoje momenty w ważnych meczach ale to nie oni rzucali średnio po 30pkt/mecz, to nie oni rzucali 6 trójek w jednej połowie, to nie w okół nich buduje się drużyny! iloma game winner'ami mogą pochwalić się ci gracze? roztaczasz wizję koszykówki w której goście, dla których siadamy przed tv/kompem nie mają racji bytu a akcje typu The Shoot może zrobić każdy gracz na parkiecie. a nagroda MVP była by zbędna. i nie koncentruj się ciągle na Kobim i jego cegleniu trójek bo mnie też wkurza ta jego przypadłość, jego gra jako tzw. closer jest podważana równie często jak Jamesa. a dzisiaj przedsmak trzech możliwych meczapów w 2 rundzie PO. Chi-Orl, Mia-Bos i OKC-LAL. będzie się działo.
  16. 23kowal

    NBA

    uzgodnijmy jedno. pisząc "go to guy" mam na myśli gracza, który bierze na siebie ciężar gry w decydujących momentach meczu. egzekwuje ale i motywuje drużynę. jednym słowem jest liderem. to nie jest to samo ale drużyny bez lidera(-ów) raczej nie mają prawa bytu w meczach o najwyższą stawkę.sezon=PO? weźmy sobie takich Celtics. w sezonie grają kiszkę, wszyscy mówią, że już za starzy itd. nadchodzą PO i co się dzieje? Boston kończy w finałach w meczu nr 7. Dallas sprowadzasz do jednej serii PO tymczasem kolesie zaliczają w RS 50+ zwycięstw od kilku dobrych lat a tymczasem w post season największe osiągnięcie mistrzostwa WC i blamaż w finałach. a sezonie było 2-0 dla Dallas. Jordan - 6 tytułów, Magic - 5, Kobe - 5, Duncan - 4, Shaq - 4, Bird - 3. Barkley - 0, Malone - 0, Ewing - 0, James - 0, Nowitzki - 0. na prawdę nie widzisz żadnej reguły? wiadomo, że w pojedynkę nikt mistrzostwa nie wygrał i 2-3 gwiazdy muszą być. czasami jest to system, no nazwijmy to rycerza i giermka, (Jordan+Pippen, Shaq+Kobe) a z drugiej strony system ostatnio bardzo popularny, czyli Big 3 (Celtics, Spurs). w drużynie musi być jasny podział ról na graczy zadaniowych i gwiazdy, liderzy, go to guys czy jak ich tam jeszcze nazwiesz. czasami są lepsi, czasami gorsi ale są. podajesz przykad 1 meczu LAL-Denver a ja mogę Ci przypomnieć mecz LAL-Toronto. 81pkt. go to guy->Kobe Bryant. masz League Pass? obejrzyj jeden z przerywników w trakcie time out'u. Jordan 63pkt, przechwyt Birda, Kobe vs Suns. dlaczego nie ma tam żadnej drużyny jak Denver gdzie jeden z wielu graczy nagle występuje przed szereg i dokonuje niemożliwego? odpowiedź: bo nie mają takiego zawodnika. a dzisiaj Thunder pokazali jak może ta seria wyglądać. i mogę się założyć, że po jej zakończeniu będzie się mówić o Durancie i Westbrook'u a nie o kolektywie Nuggets. żadna armia bez generała nie wygrała jeszcze bitwy żadnej wojny. bitwę tak, ale nie wojnę. a seria PO to wojna.
  17. 23kowal

    NBA

    to ja się ogqozo do końca nie zgodzę. stwierdzenie, że jest totalną nieprawdą. gdyby tak było Dallas Mavericks mieli by conajmniej 1 tytuł w kolekcji. w sezonie grasz tylko jeden z 82 meczów. przegrałeś? trudno, jutro będzie kolejny. tutaj każda porażka, ba, każde złe zagranie przybliża Cię do przedwczesnego końca sezonu. nie wiesz jak te chłopaki się zachowają gdy będą się decydować losy awansu. i nie chodzi tu o oddawanie rzutów ale pokierowanie grą i drużyną. o bycie liderem. dotychczas w Denver takie funkcje pełnili Melo i Billups, w tej drużynie nie ma zawodnika, który by miał tak duże doświadczenie w takich momentach. w tej chwili ta drużyna jest na fali i gra bez żadnego obciążenia. i w PO będzie podobnie bo to OKC muszą udowodnić, że wytarli już mleko spod nosa a Denver gra z pozycji underdog'a. ale w trakcie serii to się może zmienić. czy prowadząc 3-2 będa potrafili dobić rywala? albo gdy przegrają wysoko 2 pierwsze mecze będą w stanie się podnieść? z Karlem na ławce i z tą obroną jaką teraz grają ta drużyna nie jest na straconej pozycji w PO ale historia udowodniła, że bez zdecydowanego lidera sukcesów się nie osiągnie. a Pistons AD 2004 są tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę (choć i tu można się przyczepić).
  18. 23kowal

    NBA 2K11

    R2+L2 jak mnie pamięć nie myli. wpisz post moves 2k11 w google. gra też ma dość spory tutorial.
  19. 23kowal

    R.U.S.E.

    świetna gra. od razu widać, że była tworzona z myślą o konsolach. sterowanie padem może nie jest idealne bo o to trudno ale w boju sprawdza się na prawdę dobrze. brakuje trochę selektywnego zaznaczania jednostek w tłumie. R2 zaznacza te w promieniu jaki widzimy i można go zwiększym lub zmniejszyć ale żeby wysupłać z tłumu np. 5 jedn.piechoty, 2 czołgi i jeepa zwiadowczego za jednym zamachem to się nie da. tak jak ktoś wcześniej pisał mi również zdarza się pomylić trójkąt z kółkiem (tym pierwszym otwieramy i zamykamy menu produkcji) a kółkiem wykonujemy deselect na jednostkach i można omyłko skasować produkcję. ale słyszymy przy tym odpowiedni dźwięk i można się szybko poprawić. kwestia wprawy. kluczem jest tu odpowiednie operowanie zoom'em, zarówno by połapać się w sytuacji na polu bitwy (brak minimapy) jak i przy zaznaczaniu jednostek. co do samej taktyki to wypowiem się więcej jak ukończę scenario bo nie mam jeszcze dostępu do wszystkich jednostek. jak na razie duże znaczenie odgrywają lasy i miasta, gdzie oddział piechoty może z zasadzki zdziesiątkować czołgi, poza tym zasłaniają one pole widoku jednostkom i można się je wykorzystywać jako osłonę. no i jest jeszcze tutyłowe RUSE, które sporo nam pomaga ale myślę, że pazurki pokazuje dopiero w multi. jak tylko ukończe grę nurkuje do sieci, może będą chętni na forumową ustawkę?
  20. 23kowal

    NBA

    i to już chyba koniec Boston Celtics i ich szansy na mistrzostwo. postawili wszystko na jedną kartę (Shaq) oddając Perkinsa, niestety ta karta ma już 39lat. o ile w obronie to sobie jeszcze bez niego poradzą ale w ataku jest nieoceniony. z drugiej strony tacy Lakers i ich marzenia o kolejnym tytule też w dużej mierze polegają na zdrowiu Bynuma, który mimo że niemal 2 razy młodszy od Shaqa to jest równie kruchy. experci ESPN o trenerach: http://sports.espn.go.com/nba/news/story?page=5-on-5-110404 dla mnie COY to zdecydowanie George Karl. umiejętność trenowania to nie tylko to co widzimy na boisku ale też i szatnia i tutaj chyba Karl wygrywa najbardziej. wszyscy widzieliśmy co się działo z Denver w czasie MeloDramy a pomimo braku chemii udało mu się wygrywać tym składem, a kiedy Melo odszedł świetnie poukładał drużynę mixując obecnych i nowych graczy, na nowo wytwarzając pozytywną chemię w zespole i na dodatek chłopaki grają rewelacyjną koszykówkę. nie dość, że po stracie swojego najlepszego strzelca nic nie stracili z ofensywy to zdecydowanie poprawili obronę. ciekawe jak ta drużyna bez zdecydowanego "go to guy" spisze się w PO?
  21. 23kowal

    NBA

    SA pogonili Suns a zaraz potem Denver sprawiło sporą niespodziankę i załatwili Lakers w ich własnej hali. bardzo wyrównany mecz, źadnej drużyn nie udało się uciec na więcej niż kilka pkt. Kobe mnie dobijał w tym meczu, jak bym oglądał koszykarską wersję C.Ronaldo. mnóstwo niepotrzebnych rzutów i wieczne narzekania na brak gwizdka. grają jeszcze jeden mecz ze Spurs ale do tego czasu moży być już po wszystkim. na wschodzie z kolei typuje kolejność CHI, MIA, BOS. głównie dlatego, że Celtowie mają jeszcze mecze z obiema drużynami i coś mam przeczucie, że polegną. anyway, będzie ciekawie do samego końca.
  22. 23kowal

    NBA

    dzisiaj w LA też była burda. Terry 2 mecze powinien odsiedzieć za chamstwo. no i Lakers wyjasnili gdzie Dallas plasują się jako contender.
  23. 23kowal

    NBA

    po odejściu Jordana to Kobe, Iverson, Carter i T-Mac byli typowani jako jego następcy. każdy z nich miał predyspozycje by zostać nie tylko gwiazdą tej ligi ale też kimś więcej. ale predyspozycje fizyczne to jedno, a psychiczne to drugie. kiedy Kobe zapierdalał na treningach to reszta... co tu dużo gadać, wystarczy obejrzeć to i wszystko jasne -> AI jakkolwiek oceniać by jego zachowanie poza parkietem, to na boisku zostawiał całe serce. grał jakby każdy mecz miał być jego ostatnim. pamiętam przed finałami 76-Lakers na nba.com była ankieta w której pytano czy chiałbyś mieć siłę Shaqa, umiejętności Bryanta czy serce do gry Iversona i wiecie co? ponad 40% odpowiedziało tak jak ja. Iverson i tak osiągnął wiele, szczególnie jeśli weżmiemy pod uwagę cały jego życiorys (polecam film No Crossover z serii ESPN 30for30). dużo więcej a niżeli wygrany konkurs wsadów, który jest szczytowym osiągnięciem w karierze Cartera. ten za to od jakiegoś czasu sprawia wrażenie jak by miał nadzieję, że mecz w którym akurat gra jest już jego ostatnim. po odejściu z Toronto Vince zwyczajnie odpuścił. po co ma się starać i pocić kiedy grając na 80% może kręcić podobne cyferki? a że sportowo nic w ten sposób nie osiągnie? ... T-Mac to dla mnie największy zmarnowany potencjał z tego grona. ten artykuł sporo wyjaśnia http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,328947386,title,WERE-TALKING-ABOUT-PRACTICE,index.html?_ticrsn=3&ticaid=6c06a kontuzje też zrobiły swoje ale to i tak nie jest wytłumaczeniem dla zawodnika o takim talencie, który pierwszy raz przeszedł do drugiej rundy PO siedząc całą serię na ławce. tym większy szacunek powinniśmy mieć dla Kobe'ego, który udowadnia, że by osiągnąć sukces potrzeba 10% talentu i 90% ciężkiej pracy. amen.
  24. 23kowal

    NBA

    chyba chciałeś napisać, że Dudley zacznie mecz kosztem Cartera. dosyć nieoczekiwany start Marcina biorąc pod uwagę to, że jeszcze wczoraj nie wiadomo byo czy w ogóle zagra. ciekawe czy wyskoczy w masce, to byłby widok hehe. no niestety PO jest już poza zasięgiem. spora strata plus kilka ciężkich meczów z CHI, OKC, DAL i SASx2. Memphis ma o wiele łatwiejszy terminarz i dzisiaj grają preview pierwszej rundy PO ze Spurs (2-1 dla SAS). Rakiety też jeszcze walczą ale jakoś mam przeczucie, że Memphis wyjdzie z tej batalii zwycięsko. p.s. jakoś późno dzisiaj te mecze. jeden SAC-PHI w normalnej porze, w dodatku dziwny mecz na maxa. z taką grą to 76ers zostaną zmieceni w PO.
  25. 23kowal

    NBA

    mądrze prawisz obqozo. chicago przez ostatnie 2 sezony zebrali sporo doświadczenia w PO, zagrali między innymi pamiętną serię z Bostonem, a teraz mają po swojej stronie współautora sukcesów Celtów z mistrzowskim doświadczeniem. jeśli utrzymają 1 miejsce to finał jest całkiem realny. Celtowie po stracie Perka zasysają a Miami ma kłopoty w walce z potentatami. to oczywiście może się zmienić, do gry wróci Shaq a i Miami ma tyle talentu, że jest po prostu nieobliczalne. w nagrody dla Gortata nie wierzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...