Kupiony dzień po premierze - zmęczony wczoraj. 9,5 godziny (plus to co nie w liczniku) męczarni i zmuszania do grania.
Fan serii od jedynki na PSX-a, kochający oryginalną trylogie, remake i zero na GC. Załamany tym czym seria się stała od części 4 do 6. Z pewną dozą optymizmu przyjmujący to jak uszanowano korzenie rozgrywki (poza kamera oczywiście) w części 7. Następnie wróciła nadzieja po genialnym RE2R i bardzo dobrym RE3R. I teraz nagle dostajemy to coś....
Gre przebiegasz od lewej do prawej. Backtracking - wizytówka serii, znikomy i tylko żeby ewentualnie pozbierać suple, ammo i skarby. Główne lokacje - huby przechodzisz jedną za drugą. Raz strzelasz mało a zaraz niczym w cod. Przeciwnicy z dupy i nic nie mają wspólnego z tymi z serii. Bossowie - fajni ale eliminujesz ich jednego po drugim bez jakichkolwiek emocji. Do tego merchant z dupy, kupowanie ammo i supli za kase po trupach. No jprdl - to co zyebało serie wróciło ponownie tylko w lepszej oprawie.
Sama gra, jeśli by wyłączyć RESIDENTA jest niezła. Dobrze wykonana. Miejscówki klimatyczne same w sobie. Z mocną dawką akcji i zabawy broniami. Dla osób którzy lubią maksować tryby i czasy pewnie będzie zabawa. Gdyby miała wsparcie na VR pewnie by było zayebiście polatać w tej grze akcji z gotyckimi klimatami, wikołakami i wampirami.
Za 100 pln na promce warto wziąć ale nie można zapomnieć żeby po przejściu oyebać.
PS. - po kiego grzyba zrobili gre która mocno nawiązuje rozgrywką, miejscówkami i np. merchantem do części 4 skoro ponoć robią remake 4?