Na pewno Shenmue I&II. Gry które przeszedłem wiele razy i zawsze chętnie do nich wracam. Ten klimat, utożsamianie się z Ryo i jego losem... Coś wspaniałego. Nigdy nie zapomnę tej pozycji.
Następnie - Tekken 3 i Crash Bandicoot 3 na kultowego PSXa. Obydwie są ponadczasowe, powiedziałbym, iż jest z nimi jak z winem (i kobietami ? ^_^ ) - im są starsze tym więcej czerpie się z nich radości.
Jest jeszcze Pegazus, a na niego cudowna Contra! Ta gra nigdy nie straci dla mnie na wartości.
To chyba tyle jeśli chodzi o konsole, z PC nigdy nie zapomnę klimatu GTA Vice City. Zarywanie szkoły, siedzenie do późna i podkrążone oczy - taki był efekt grania w tę piękną pozycje, przepełnioną kolorowym światem lat '80.