To jest to o czym mówie od dawna, jesteśmy tak wyjątkowo dziwnym narodem, że i tak - mimo lania po (pipi)e, blamażu, jednego, drugiego, trzeciego..., poniżania, całego syfu związanego z PZPNem, no ogólnej (pipi)ozy związanej z piłką - każdy mecz to pełna mobilizacja, stadion na full, miliony ludzi przed telewizorami i te pełne wiary i nadziei wypowiedzi wszystkich naokoło. Mnie osobiście strasznie to w(pipi)ia -_-.