Nie wiem po co te wielkie sranie, że oszukali Manchester. Raz, że wygrywali i byli w bardzo dobrej sytuacji, dwa - faul był kontrowersyjny, ale był, kartka może (może, bo niekoniecznie musi tak być) była naciągana, albo powinna być zótła, ale wielki płacz o spisku, drukowaniu i śledzeniu Realu przez sędziego na Twitterze jest zabawny. Nie wiedziałem, że wy(pipi)anie zawodnika z boiska i to przy korzystnym wyniku oznacza dla drużyny katastrofe i gwarancje przegranej.
Teraz jak dostane czerwoną w PES'ie to wyłączam konsole i becze, że nie miałem szans. Co z tego, że wygrywałem ; (.