QBH

Ile sobie serwis liczy za tego typu "naprawe"? I jak pozbyli sie kurzu z wnetrza laptopa bez rozkrecania?

U mnie po prawie dwoch latach uzytkowania pojawil sie pierwszy problem;/. Otoz przy przegladniu np. filmow na YT jak wiadomo laptop sie grzeje i wlacza sie wentylator. No i owy wentylator zaczal bardzo niemilo halasowac. Probowalem rozkrecic Maczka, ale moj mini srubokrecik tylko zniszczyl jedna ze srubek i dalej nie probwalem, zeby nie uszkodzic kolejnych. Co moze byc przyczyna? Moze dostalo sie do srodka zbyt duzo kurzu? Mial ktos juz uszkodzony wiatrak??

do Lexa nie pasuje. daj dobra felge i styknie.

PS3: Slim 250 GB PSN ID: QBH_PL Gry: Ratchet&Clank QFB, Uncharted, Killzone 2, Sports Champions (Move)

Troche dwuznaczna odpowiedź, "niestety", "nie ma tregedii". Ale oby było tak jak mówisz.

Panowie, szybkie pytanie, ktore juz pewnie sie tu pojawiło - mam internet 1 Mb/s, przed chwila po telefonie do TP dowiedzialem sie, ze na szybszy nie ma szans ( ) - pogram na tym? Ma ktoś łącze o takiej prędkości? Jest sens bawić się w on-line czy szkoda nerwów??

Jeśli to wersja Trendline, a nie Basis, to seryjne miała takie lampy. Oczywiście, że seryjne. No gdzie dymione :f.

No lekko, ze nie bede tego zakladal - traktuje to w kategorii jakiegos gratisu wliczonego w cene;o. Auto zostaje tak jak jest, o "tuningach" ( ) nie ma mowy. Ładne zdjęcie...

10,5 tys. (z zimówkami i zestawem prawie nowych zoltych sprezyn do obnizenia i utwardzenia auta;).

dzieki za gratulacje;). no z silnikiem macie racje, ja tez nie bede sie sam oszukiwal i pisal, ze nawet zapierdala jak tak nie jest:). chociaz nie ma co dramatyzowac, do 100-120 km/h jakos sie rozpedza. chcialbym 1.6, ale wiadomo - trafilo sie tak jak sie trafilo i plakac nie bede, ba, nawet jestem zadowolony. kupowalem przede wszystkim stan w jakim jest ten samochod, za przebieg i bezwypadkowosc daje sobie jaja uciąć, szyby sobie zrobie i gitara. a 5 drzwi faktycznie juz okazalo sie bardzo praktyczne;o.

Golf zakupiony. Końcówka 1998, z przebiegiem 93 tys. km, bezwypadek, chyba najgorsza z możliwych pojemności - 1.4 (nie ma sie co oszukiwac, no nie jedzie). No i golas (brak kilmy, szyby na korbke - elektryczne zakladam w przyszlym tygodniu). Auto kupione glownie ze wzgledu na stan, mysle, ze znalezienie takie egzemplarza graniczy prawie z cudem;). Dodatkowo dobra felga Oettinger'a, ktora chociaz troche (przynamniej dla mnie) podnosi atrakcyjnosc samochodu. Kiedys nawet bym nie pomyslal, zeby kupic 5-drzwiowego Golfa, teraz jednak z racji ogranicznego budzetu musialem szukac auta do pewnej sumy i - tylko, zeby nie zapeszyc - trafilo mi sie calkiem dobrze. Poki co, po kilku dniach jazdy jestem bardzo zadowolony.

Dokładnie. Trzeba być czujnym, szybkim, przebiegłbym i sprytnym. Kupowanie auta to rytuał. Z osobistych doświadczeń miałem dwa złomy wyszukane na Allegro. Nauczka dobra, ale wiem, że na pewno można na aukcji wyczaić dobry samochód. Mimo wszystko jednak polecam i praktykuje sposób "od znajmego". Mercedes kupiony ponad pół roku temu, którego serdecznie polecił mi znajomy gość okazał się świetnym autem, jestem z niego bardzo zadowolny (teraz już w sumie to moi rodzice). Jutro odbieram dla siebie Golfa IV, kupiony od kolegi, który natomiast miał go po swoim dziadku. Śmiało moge powiedzieć, że lala, auto jest z 98 roku, na 200% bezwypadek i przebieg 94 tys. (Yacek, jak bede sprzedawał to dam Ci cynk;). Szukałem wcześniej dobre dwa tygodnie po ogłoszeniach na Allegro, a kolejny raz trafia się auto od kogoś kogo znam, świetnie utrzymane i pewne. Czasami naprawde warto popytać, poczekać, rozejrzeć się czy ktoś pod nosem nie sprzedaje czegoś dobrego. Tak najlepiej. A Allegro?? Owszem, ale przy uwzglednieniu bardzo dużego prawdopodobieństa, że to co znajdziemy okaże się toczką z powspawanymi klamkami.

miałem 406 w coupe... jakies dwa tygodnie. (pipi)a, co się umęczyłem z tym samochodem ;f. najpierw sprzeglo, pozniej cos z elektryka, pozniej z radiem, pozniej okazalo sie, ze brakuje jakiejs sondy (palił jak smok). akurat mialem taka komfortowa sytuacje, ze moglem go oddać, co też zrobiłem, pozniej troche żałując (mogłem go kupić za naprawde dobra kase), ale nie chciałem ryzykować. jedno jest pewne - piekny wóz. w chwili obecnej znowu szukam auta i mimo nienajlepszej przygody z tym samochodem rozgladałem sie za nim ponownie. nie polecam, ale tez nie odradzam, na pewno wizualnie niebo a ziemia jezeli chodzi o porownanie do e36 ;o.

akurat Twoja uwazam za jeden z najladniejszych egzemplarzy w Poznaniu, ale jak (pomijam juz fakt, ze jestes miłośnikiem i fanem tego modelu) mogles (pipi)a napisac, ze 4 "obła do wyżygania" (w ogole, kogo to cytat?)? swietokractwo :f.

dla mnie nie jest niczym dziwnym V8 w silnikach powyzej 4 litrow. ... .

przed chwilą wróciłem z kina i krótko - wy(pipi)isty film! dostałem to co chciałem, a nawet lepiej. wszystko tak jak być powinno. chyba tylko pedałom może się nie podobać. 10/10!

masz szczescie, ze wiem czym jezdzisz.

dobra dziewczyny, zebym znowu nie musiał po was sprzątać. jak ktoś nie ma nerwów to niech sie nie udziela, podobnie jak komus sie nie podoba, ze padaja tu zdania nt. FIFY (trudno, zeby omijac kwestie glownego konkurenta). wstyd.

kupiłem na firme;). zawiozlem do wuja fakture, a on oddal mi kaske z VATu. takze jak masz kogos kto prowadzi jakis byznes to atakuj, moze akurat zgodzi sie na podobny uklad, a zaoszczedzic mozesz sporo. a, i czytaj to co napisal Olszu:).

moj MacBook wyniosł mnie 2600 zł. nówka, do dzisiaj śmiga jak malina, a i przekonany jestem, ze zmieniac jeszcze go dlugo nie bede. akurat udało mi sie go wyrwać w fajnej promocji na notebooki.pl, dodatkowo odliczyłem i z miejsca odzyskałem caly VAT i ze sprzetu, ktory podchodzil cenowo pod 4k mam za tyle ile napisalem wyzej. wiec da sie. a, ze oplaca też to juz pisalem wiele razy.

cudne nie sa, ale za to NIE DO ZA(pipi)ANIA :o.

jako najwiekszy fan g-shock'ow czuje sie kompetentny do udzielenia odpowiedzi: brzydki ; (.

Jedno jest pewne - nie idźcie z kobitą na ten film... :f. Jak dla mnie troche lepiej niż przeciętnie. Niby się podobało, ale nie było tej radochy po wyjściu z kina, poczucia, że ciężko zarobione 23 zł zostały wydane w sposob należyty. Mam wrażenie, że film napisany przez kogoś z małą wyobraźnia. Jakieś dziwne motywy (ten Japoniec z Yakuzy, który łaził bez butów, Morfeusz, który gadał sam do siebie i 10 lat siedział na opuszczonym statku), planeta bez pomysłu (bez jaj, troche mogli nad tym popracować), nie było praktycznie żadnej sceny, na której wcisnęło by mnie w fotel albo podczas której syknąłbym pod nosem przeciągłe "oz ku.rva". Żadnej akcji, którą moglbym pamietac na dlugo po wyjsciu z kina. Na pewno mogło byc lepiej. Sam nie wiem czy Szpilman mi pasował do tej roli czy nie, mam nijaki stosunek do tego. Zagrał OK, chyba nic mu nie moge zarzucić. Oceniam na 6 z małym plusem.

no, praktycznie wszedzie. ja codziennie kupuje w delikatesach, ktore mam koło pracy. koniecznie w szklanej butelce, koniecznie z lodówki.

jablko-agrest mi nie smakuje, ale zimny arbuzik jest lujczy.