Niestety mam to samo.
Raz ,że za szybko się zdobywa max lvl, dwa gra na inferno opiera się na farmieniu golda na samym początku,bo bez dobrego sprzętu nie ma co ruszać nawet do drugiego aktu,a trzy w D2 jakoś większe emocje były bo ubiciu jakiegoś uber przeciwnika,bo się wiedziało,że jakaś nagroda za to będzie(set,legendary item itp.).Gram coraz rzadziej,bo mam nadzieję,że blizz coś zmieni,ale wątpię...Lipa i tyle.
Nie miałem do tej pory żadnego legendarnego lub setowego itemu,ale to nie jest do końca złe.wkurza to,że nawet jak wypadnie to zwykły niebieski lub żółty będzie od niego dużo lepszy - dla mnie bezsens,to nie pokemony by zbierało się itemy dla samej satysfakcji...