No to moja kolej:
1.CTR-ta gre masterowalem z wielka przyjemnoscia,a jak sie nas kilku chlopa zebralo to niejedna "k...wa" leciala jak ktorys dostal z osłonki tuz przy mecie
2.Seria Resident Evil-pamietam,jak biegalem do salonu gier pograc chociaz te pol godzinki i postrzelac do zombiakow,marzac o wlasnym PSXie...
3.Metal Gear Solid-dobrych kilka dni mi ta gra wyrwala z zyciorysu,nic poza nia sie nie liczylo
4.Seria Final Fantasy+Tactics-fabula wciagajaca jak bagno,przez FFIX o malo bym nie zaczal sie spotykac z obecna narzeczona...moze PSX chcial mi dac jakis znak,ostrzec?
5.Silent Hill-nie ukonczylem jej,musze sie przyznac,gowniarz bylem i wydawala mi sie za trudna,ale nadrobie ta zaleglosc,bo doskwiera niczym drzazga pod paznokciem
6.Seria GT-wielkim hardkorowym wymiataczem w GT nie bylem,ale spedzilem i tak z tymi tytulami sporo godzin
7.Harvest Moon-symulator wsiura wymiatal,nie ma co
8.Crash Bandicoot 3-kilka razy te giere przechodzilem,za kazdym razem dawala tyle samo frajdy
9.Seria Wipeout-tego speedu nie dalo sie poczuc w zadnej innej grze,a muza wkrecala konkretny trans
10.Driver-to byla pierwsza gra na PSX,jaka zobaczylem na wlasne oczy i postanowilem,ze za wszelka cene musze zdobyc swojego Szaraka
PSX jest swietna platforma,z olbrzymia biblioteka wypasionych gier,wiec ciezko bylo wybrac i wyroznic te 10,bo jest jeszcze wiele takich,w ktore zagrywalem sie z luboscia,chociazby MoH,ISS,GTA,Quake,LMA Manager,Spyro,ale coz,mialo byc 10 to jest