-
Postów
1 587 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Szwed
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Szwed odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Od kilku lat korzystam z Walutomatu, był miesiąc że trzeba było wymienić dość spore sumy i nie było problemu. Raz mieli trigger AML, więc trzeba było się trochę z nimi poprzepychać ale generalnie kursy mają dobre i nigdy nie zawiedli. -
Ja też zamówiłem, Archon lipy na pewno nie odwalił, ma u mnie kredyt zaufania od 2005 roku jakoś xD
-
PPE i Szmatławiec od dawna nie są tożsame więc nie ma opcji, żeby jakiś hajs z PPE spływał do Pereza xD Roger po prostu wie, że takie wysrywisko się klika i pomimo pracy dla Szmatławca, to pisał już, że magazyn traktuje bardziej jako czasochłonne hobby, bardziej sztukę dla sztuki niż prawdziwy etat, bo ten ma w PPE. Przynajmniej tak zrozumiałem z dawnych wypowiedzi.
-
Mam wrażenie nawet, że Xbox360 był bardziej kultowy od PS3, dokładnie z tego samego względu co PSX i PS2: łatwo się go piraciło. Ale dla mnie to też nie jest żadne retro
-
Generalnie przyznam, że tylko pierwszą przechodziłem dość dokładnie: czytałem fora, robiłem sidequesty itd. W drugiej zaczęło mnie to już nużyć, a nie chciałem zaczynać nic innego, dopóki nie skończę tej serii. Switch pokazuje "55 hours or more" - po save'ach z gry wychodzi mi mniej więcej 52h (a bodajże w pierwszej części, będąc przyzwyczajonym do autosave'ów, padłem jakieś 3-4h od ostatniego i musiałem przelecieć to wszystko na szybko pomijając już cutscenki, także pamiętaj o sejwach). Średnia na howlongtobeat.com z resztą też pokazuje jakieś 51 godzin, więc by się zgadzało. Z części na część przenosi się postęp postaci + cały ekwipunek (podejrzewam że poziom social linków też). Z tego co pamiętam, to w 1 części jest najwięcej rzeczy do odblokowania, których nie można odblokować już potem (jakieś rzeczy kosmetyczne do menu itd.). Fabularnie to są dosłownie trzy części jednej gry, więc i tak nie ma co nawet myśleć o skipowaniu którejś z nich, bo druga część kończy się dokładnie tam, gdzie się zaczyna trzecia itd. Jedynie czwarta część dzieje się pewien czas po wydarzeniach z głównej trylogii, ale to taki epilog, więc może.
-
Trudne sprawy administracyjne i regulamin
Szwed odpowiedział(a) na mariusz81 temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Nie daje, właśnie dałem Grzybiemu "This" i nie doliczyło mu punkcika -
Właśnie ukończyłem .hack//G.U. Last Recode na Switchu. Długa to była przygoda, bo zajęła mi, według licznika na konsoli, ponad 55 godzin. A i tak w pewnym czasie już rushowałem. Ale od początku. .hack//G.U. Last Recode to kompilacja trzech części gier z serii .hack//G.U., które pierwotnie ukazały się na PS2 oraz czwartej, która została stworzona przy okazji remastera, a jednocześnie domykała historię przedstawioną w oryginalnej trylogii. Czym więc jest .hack//? Otóż jest to marka z dość długą tradycją, na której części składowe wyłaniają się serie mangi, anime oraz gier. Poszczególne serie opisują różne przygody w MMORPG przyszłości (właściwie teraz to już przeszłości, bo akcja dzieje się do 2018 roku), gdzie gracze zakładają hełmy VR, dzięki czemu przenoszą swoją świadomość do świata gry, The World. Opisywana przeze mnie seria dzieje się już w drugiej odsłonie The World i jest powiązana z anime .hack//ROOTS (którą można obejrzeć, ale można sobie trochę zepsuć zabawę, ponieważ kilka cliffhangerów z gier nie będzie nawet cliffhangerami, gdyż animacja je spoiluje). Na początku gry dowiadujemy się, że The World 2 stał się dość mrocznym miejscem, gdzie grasują całe hordy PK (Player Killers). Wcielamy się w postać Haseo, chłopaka, który już na początku swojej przygody pada ofiarą szajki zabójców. Poznaje on jednak Ovana i Shino, z którymi zakładają drużynę, Twilight Brigade. Haseo jednocześnie staje się PKK, czyli Player Killer-Killer (nie pytajcie, nie ja to wymyślałem xd). Niestety, Shino pada ofiarą zabójcy znanego jako Tri-Edge, co wpędza ją w śpiączkę w realnym świecie, a Ovan znika. Haseo musi przywrócić "życie" przyjaciółce i rozwiązać zagadkę tajemniczych śpiączek. Oczywiście potem dzieje się wszystko, czego można spodziewać się po anime: jest zdrada, jest moc przyjaźni, są odejścia lubianych postaci. Graficznie gra została chyba podrasowana trochę od czasów PS2, ale niestety nie jest niczym wyjątkowym: modele postaci w trakcie zwykłych dialogów nie ruszają nawet ustami (choć robią to w cutscenkach, co trochę zaburzało mi immersję). Muzycznie jest dość przyjemnie, jest kilka numerów, takich jak Honeysuckle, które bardzo zapadają w pamięć (ba, za czasów wyjścia tej gry usłyszałem ten kawałek i nucę go sobie do teraz, a tytuł ograłem dopiero teraz, po 20 latach). To, co wyróżnia .hack//G.U. od innych jRPGów to to, że nie jesteśmy postacią w świecie gry, która jest tego nieświadoma: Haseo wie, że jest graczem, a jego postać to tylko postać w świecie gry. Z resztą, możemy z gry się normalnie wylogować, przejrzeć maile (a czasem i coś napisać), fora internetowe, mnóstwo wątków do przeczytania, fanartów do zobaczenia... ba, jest tu nawet strona internetowa z wiadomościami (które warto śledzić, bo mają związek z tym, co się dzieje w świecie gry!). Szkoda tylko, że gameplayowo seria zestarzała się dość mocno. Gameplay loop dla każdej z 3 gier (a każda z nich zajmuje ~20 godzin, jeśli się nie spieszymy) wygląda tak samo: rozmawiamy z NPC w jednym z miast, dostajemy questa, budujemy drużynę, wchodzimy do lochu lub na pola i... no cóż, idziemy się bić. Po wejściu do walki wydzielona zostaje arena, z której nie można uciec, a następnie kosimy przeciwników jedną z dostępnych broni (które odblokowujemy stopniowo). Niestety, eksploracja lochów jest SZALENIE powtarzalna i nudna, a tryb walki raczej nic nie wnosi, bo polega tylko na biciu atakiem podstawowym (albo ładowanym) oraz specjalnym. Czasem miałem ochotę wgryźć się w ścianę, kiedy chciałem ruszać już do kolejnego questa, ale musiałem jeszcze zbić mnóstwo wrogów, zanim przedarłem się do końca lochu. Oczywiście na miejsce do "ważnej rozmowy" NPC zawsze wybierali sam koniec danego lochu xD Niemniej, fabularnie jestem dość zadowolony. Lore sięga bardzo głęboko, i jeśli ktoś ma czas, to może w tym się całkowicie zanurzyć, ponieważ w teorii przejście samej gry daje nam niejaki obraz na świat The World, ale... mamy jeszcze anime, mamy wcześniejszą serię gier (która jest ponoć niezbędne do całkowitego zrozumienia zawiłości fabularnych; można ją też "nadrobić" za pomocą "Terminal Disc" dostępnego w kompilacji: streszcza on, w formie video, to co działo się w świecie przedstawionym przed tym, jak łapiemy pada w swoje ręce). Domyślam się, że takie połączenie i swoista gra w grze w 2006 roku mogła być dość nowatorska. Nie wiem, czy poleciłbym tę serię komuś, kto nie jest wielkim fanem anime z .hack// w nazwie, albo też jakiemuś wielbicielowi jRPG. Próg wejścia nie jest wysoki, ale masa czasu tracona na przemierzanie pustych dungeonów, w których tak naprawdę kryją się tylko kolejne potworki do obicia, naprawdę daje się we znaki. Ode mnie seria dostaje 7/10. Chętnie bym jeszcze poznał trochę tego lore itd. (i przede wszystkim zobaczył, co robią w prawdziwym życiu poszczególne postacie), ale ostatnią część trylogii + czwartą, bonusową, już bardzo wymęczyłem i rushowałem, byle tylko poznać fabułę do końca. Za te 35 zł w promce może i warto
-
Zyski gry skoczyły jak poje.bane xd Jednak spermiarstwo jest silne. Ale też pewnie sobie kupię. Póki co miecz Clouda najwięcej roboty mi robi w tym evencie. Nie wiem czy Zacka nie wymienić na Sepha z tym Ultimate Weapon xd
-
Ze 120 zł jakoś jeśli dobrze pamiętam, bo tylko PSA5 (a ja na karcie nie widzę żadnych problemów xd). Pikaczu nie mam, bo nie mam wolnej takiej gotówki na karty, ciągle czekam na jakąś ofertę w niskim PSA xD To aukcje na chińskim OLX, czasem trzeba się postarać i można fajne karty za bezcen wyrwać, ale trzeba mieć szczęście.
-
Jak tam kolekcje, Panowie? Ja z Chin nazwoziłem dużo dobra ostatnio, ale sam postanowiłem zebrać sobie przynajmniej część tych dostępnych kart Tomokazu Komiyi - gość ma niepowtarzalny styl Ale także kilka lubianych przeze mnie Pokemonów, m.in. linie ewolucyjne Horsea (Kingdra dostała teraz piękne promo), Lotada, Swablu, Hoppipa, Mareepa itd. Kolekcja póki co skromna, ale będzie się powiększać, głównie o te karty vintage, bo do kolekcji SM-SVI mam raczej ogarnięte. Tu kilka zdjęć bindera:
-
Vita jest generalnie super do grania w gry z PSX/PSP/Vity. Retroarch też śmiga, ale nigdy nie chciało mi się ustawić porządnie np. emu GBA, żeby działał dobrze, przez co taka Castlevania działała w zaniżonych klatkach + był tragiczny dźwięk. Domyślam się, że to kwestia konfiguracji, ale Miyoo którego posiadam ma to w Onionie bez żadnego kombinowania (+ nie szkoda jakby się miał rozwalić w podróży xD).
-
Do Vity to chyba żadna. Do PSP mam nadzieję, że chłopaki coś doradzą. Dla mnie te wszystkie konsole są raczej od Atari po pierwsze Playstation z malutkimi wyjątkami, bo wtedy są najbardziej kompaktowe i "tanie". Reszta to albo nowinki, albo jednak już droższy sprzęt.
-
Akurat figurki to można malować i bez grania. Mam kumpla, który maluje, przerabia itd. całe armie do Warhammera (ale bardziej AoS) i nigdy nimi nie gra. Za malowanie wziął się też ostatnio @K.Adamus, ale bardziej w modelarskim stylu. Niemniej, na pewno będzie w stanie coś doradzić
-
Ja totalnie wolałbym SNES. Do N64 nie czuję praktycznie żadnej nostalgii, bo ominęła mnie ta konsola całkowicie (dopiero po latach grałem w coś tam na emulatorze), a na SNES-ie grałem u kumpli i zagrywałem się w różne romy na dawnym komputerze. No i jest to konsola pełna perełek jak Chrono Trigger, Final Fantasy IV-VI itd.
-
Chciałbym mieć z kim grać w planszówki na co dzień xD Ale super, zazdroszczę, byczku! Ja nadal czekam na kickstartera Zombicide: White Death.
-
Mówisz o tym tRPGu, Convallarii, tak?
-
Robert, nie przelogowałeś się.
-
Też właśnie boli mnie brak telefonów mini. Mam trzynastkę, mógłbym chcieć kupić coś minimalnie większego, ale nie kobyły jakie są teraz prezentowane. A co do systemu: zaczynałem od SE, potem X i teraz 13 mini i jakoś nie chciałbym wrócić na androida. Teraz jak odchodząc z firmy odkupiłem macbooka to już w ogóle baja. Piszę coś na kompie, kopiuję do schowka i wklejam w telefonie, fajny gimmick.
-
Ja też trochę gram, teraz wprowadzili ten Gigantamax to ciekaw jestem co z tego wyniknie ;j Mój FC: 000461343795
-
Dobra, mam wreszcie trochę wolnego więc mogę przysiąść i popullować itd. Mam 75k+ kryształów na tę okazję. Gram głównie składem Cloud + Aerith + Matt (wcześniej Red), ale nigdy nie zagłębiałem się w bronie, materie itd. Niczego też nigdy nie pullowałem, poza tym co dostaję za darmo. Jakieś rady, co powinienem próbować zdobyć, poza Fairy Tale dla Aerith w bannerze? I czy w ogóle warto teraz to pullować? A może powinienem Matta wymienić na kogoś innego (mam go w teamie dlatego, że mam dla niego rozwinięty miecz z eventu, tę rybę-miecz xd)? Tbh, google wypluwa mi zawse jakieś tier listy itd sprzed pół roku czy coś, więc ciężko mi się w tym odnaleźć -.-
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Szwed odpowiedział(a) na metalcoola temat w Graczpospolita
Tak, ludzie w komentarzach bardzo wkurzeni, bo było zapewniane, że nie będzie tego można kupić taniej, a nagle wyprzedaż. Gościu nadawałby się do pisania na forumku w temacie "Mam wypite" xD -
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Szwed odpowiedział(a) na metalcoola temat w Graczpospolita
On to wrzucił z 6 razy xD -
A, to przepraszam. W każdym razie, gra "z serii" FF Mnie chyba też raven wtedy wciągnął. Piękne czasy.
-
Inna gacha SE za to idzie do piachu. Pamiętam, że też kiedyś kilka osób z forumka w to grało (kurde, to już 10 lat :o).
-
Masz tam link do pełnej paczki gier do 128 GB bodajże, wraz z listami i instrukcjami jak to poinstalować itd.