-
Postów
6 313 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez estel
-
Ale to chyba nie jest oficjalna okładka. Przynajmniej wg. PPE. Fajnie, że ponoć ostatnie pół roku developingu zostawili sobie na dopracowanie walki. Wg. newsa Heli był to słuszny krok.
-
To jest coś pokroju Angry Birds? Jak tak to ja odpadam. W ogóle nie rozumiem fenomenu tego typu gier. Ściągnąłem, sprawdziłem, podziękowałem. W ogóle nie odczuwam syndromu "jeszcze jednej rundy". Cut the Rope dużo lepsze
-
To jest jedyny aspekt, o którym chcę wiedzieć więcej. Konkretnie to czy będzie jakiś wybór tych mocy, czy będzie można ich używać podczas poruszania się po mieście, jeżeli w ogóle będzie jakaś eksploracja, albo podczas walki itd. No ale skoro nic na razie nie wiadomo to trudno. Wrócę z pytaniem w okolicach premiery
-
Pro tip dla tych, którzy męczą się ze sprzedarzą przedmiotów: Polecam zainwestować (perk ze Speecha) w sklepikarza w Riverwood. Jako jedyny NPC w grze, po zainwestowaniu jego zasób złota nie zwiększa się o 1000 tylko o 10 000.
-
Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć na czym mają polegać te super moce głównej bohaterki? To będą jakieś narzędzia pomocne w walce (będzie taka?), rozwiązywaniu zagadek, eksploracji, czy o co chodzi? Postanowiłem, że nie obejrzę żadnego filmiku, poza tym co widziałem na E3, ze względu na spoilery i w związku z tym nie za bardzo nawet wiem, czego się spodziewać i czy powinienem być zainteresowany
-
Praxisów też za dużo miałem pod koniec gry. Nie licząc tego drzewka gdzie jest zaznaczanie przeciwników wykupiłem praktycznie wszystko. W ogóle ostatnio przeczytałem, że jeżeli gra się w odpowiedni sposób - zawsze non-lethal takedown, double jak się da, eksploracja wszystkiego, hackowanie wszystkiego, czytanie wszystkiego - to można zdobyć wystarczającą ilość XPków i Praxis Kitów, żeby wykupić każde możliwe ulepszenie
-
Klimat moim zdaniem jest. Strzelanie średnie. Opiera się głównie na tym, żeby wyskoczyć zza osłony wtedy jest slow-mo i zabić jak najwięcej ziomków. Każdy kill przedłuża slow-mo, więc można czyścić całe oddziały przeciwników. Jeżeli ktoś chce po prostu chować się za osłonami i strzelać jak w Girsach to się srogo rozczaruje, bo jest nieefektywne, nieefektowne i strasznie drewniane.
-
Lepiej wziąć jedynkę, bo jest tania i to świetna gra. @Zwyrol Pojechałeś. Przejdź sobie z tej łąki na prawo do Cauldron albo na lewo do tego wodnego fortu i zmienisz zdanie. Za(pipi)iste jest to, że w tym jednym świecie masz i tereny zimowe, i tereny zalane magmą, i tereny zielone. Poza tym następny świat będzie dużo bardziej ponury, więc powinien Ci bardziej przypaść do gustu. Później proporcje walka/zagadki są trochę odwrócone i moim zdaniem, jest za dużo tej pierwszej.
-
@Insane Muzyka jest bardzo fajna. Wielkie propsy za umieszczenie Bonobo. Nie ma to jak jechać sobie Velocita po autostradzie do Kiary (piosenka). Jakiś gówniany rock też się znajdzie No i jest jedna za(pipi).ista stacja, na której leci muza azjatycka. Też fajne brzmienia - smyczki, jakieś brzdąkanie. Dobrze buduje klimat. Wg. mnie najsłabiej wypada free running. Jest strasznie drętwy pod względem animacji. No i sprowadza się do ciągłego klikania A. Walka bardzo fajna, a rzutów z wykorzystaniem otoczenia wbrew pozorom jest całkiem sporo. Do Batmana daleko.
-
Boże jak mnie wkur.wia ta gra. Gram sobie na hardkor i wszystko jest spoko, jest klimacik survivalu, trzeba polować, zbierać ziółka itd. ale śmierć po 2 strzałach? Nigga please. Szczególnie, że często nie wiem skąd nawet te strzały padają, bo przeciwnicy to jakaś hybryda Agenta 47 i Craiga Harrisona. Do tego brak regenracji Dead Eye oraz brak wspomagania celowania i każde spotkanie z jakimkolwiek agresywnym zwierzęciem to walka na śmierć i życie. Musiałem się wyżalić
-
Ani Ico, ani SotC jakoś mi nie przypasowały, ale kurczę szkoda. Zawsze to jakaś odmiana od gierek bazujących na strzelaniu.
-
No póki co można powiedzieć, że dostarczyli produkt naprawdę wysokiej jakości, więc jak się nie sprzeda to winić można tylko głupotę ludzką.
-
Wow. Za(pipi)ista stylistyka, super patent z mieszaniem wspomnień, no i gameplay chyba bardziej nastawiony na skradanie niż strzelanie, czyli coś czego mi brakowało w Uncharted. Zapowiada się świetnie.
-
Nie ma? Sami twórcy wspominali o spotkaniu w dwójce wszystkich Jeźdźców, i że właśnie każda kolejna odsłona będzie opowiadać o innym bracie. Nie ma. Jest Strife i Fury, a nie Famine i Conquest. Ot, taka mała zmiana. Edit: Nie zauważyłem poprzedniego posta
-
Można było się teleportować tylko pomiędzy miejscami, w których był Vulgrim (sprzedawca). Tutaj jest prawdziwe fast travel. @Słupek W tym świecie nie ma Głodu ani Zwycięzcy. Polecam poczytać wiki, ale wcześniej zaliczyć jedynkę. Gra to taka Zelda, tylko że dla bardziej dojrzałego gracza albo po prostu dla kogoś kto woli bardziej post-apokaliptyczny setting. Wiadomo, że jedynka ma swoje wady, ale to jest naprawdę świetna gierka. I nie jest taka długa wbrew pozorom. Dwójka to jest też action-adventure, czyli Zelda na sterydach, tylko że dodano również elementy RPG - cały system lootu, skille do kupienia, NPC do pogadania, side questy. Jest co robić
-
Nie ma bloku. Za to jeżeli w odpowiednim momencie naciśniesz unik, to Death zostawia taką poświatę kostuchy, która coś tam ciacha. Ale to się odblokowuje dopiero później. Jedyne co przypomina blok to atak specjalny typu broni Buckler. Wtedy tworzy się taka niby tarcza przed Śmiercią, przyjmowane ciosy nadal zadają obrażenia (ale mniejsze), a gdy guzik się puści to Death uderza tą tarczą. Gra jest zdecydowanie bardziej dynamiczna. Tak w walce, jak i w eksploracji.
-
Ok. Niewytrzymałem i zagrałem u znajomka, który zaopatrzył się w grę w szwedzkim "sklepie". Z tego co widziałem i grałem Darksiders 2 to po prostu sequel idealny części pierwszej. Dalej jest dużo zwiedzania, trochę backtrackingu, nowe gadżety, fajne bronie. Po pierwsze design lokacji, przeciwników, broni, czy zbroi jest niesamowity. Przede wszystkim lokacje robią ogromne wrażenie. Twórci całkowicie popuścili wodze fantazji i wykreowali przepiękny, i różnorodny świat. W samym pierwszym świecie są około 3 lub 4 całkowicie różne od siebie miejscówki. Wszelkiej maści dungeony dalej wymagają rozwiązywania zagadek, a do tego doszła eksploracja na dużo wyższym i fajniejszym poziomie. W tym aspekcie D2 garściami czerpie z rysowanego PoPa. Jak dla mnie bomba, bo książę mimo że był ogólnie nudny to aspekt przemieszczania się po światach miał świetny. System walki jest także spoko. Jest dużo zagrań, jest zmiana broni w locie. Dodatkowo można dokupić nowe zagrania od różnych trenerów. Death wykonuje momentami takie akrobacje, że szczena opada. No i świetny motyw ze zmianą w formę kostuchy przy mocniejszych zagraniach. Jednak co denerwuje to kamera. Zwyczajnie nie nadążą podczas tak szybkiej i intensywnej walki. Niby jest lockowanie na przeciwniku, ale rzadko się z tego korzysta ponieważ potwory atakują grupami i zalockowanie się na jednym oznacza otrzymywanie ciosów w plecy. Zagadki są na normalnym poziomie. Raczej nie ma opcji, żeby gdzieś się zaciąć, a jeżeli tak to wystarczy pomyśleć chwilkę. Najtrudniejsza zagadka zajęła mi około 3 minuty, tylko dlatego że zapomniałem o jednym elemencie Loot jest super sprawą, bo co chwilę coś ciekawego nam wypada. Przedmioty te można sprzedawać, bądź nasycać nimy specjalny rodzaj broni. Ogólnie jest co robić. Dodatkowo doszła opcja szybkiej podróży, nawet wewnątrz dungeona, co znacznie ułatwia sprawę. Najsłabszym elementem moim zdaniem jest muzyka. Mimo że pasuje do tego co się dzieje na ekranie, to jednak niespecjalnie zapada w pamięć. Ograłem jeden czy dwa dungeony z pierwszego świata, więc nie wiem czy gra trzyma taki poziom przez cały czas. Jakieś pytania? Aha, poziom trudności. Grałem na normalu i zdarzyło mi się zginąć raz, czy dwa. Ciężko jest szczególnie gdy walczymy z chmarą małych przeciwników i jednym lub dwoma dużymi. Kamera wariuje, niewiadomo kto co robi, a bloku nie ma. Kwestia wprawy podejrzewam.
-
Nie do końca się zgodzę odnośnie adresata gry. Mistrzem FPSów nie jestem, bo rzadko gram w ten gatunek ale gra na normalu sprawiła mi problemy. Dlatego nie powiedziałbym, że jest dla casuali. Co do reszty to trochę się zgodzę - akcja, akcja, akcja.
-
Koniecznie tarcza + unik tego ich super ataku, który wystawia ich na bolesną kontrę (guzik na ekranie się wyświetla). Do tego Hammerfist ładowany atak wyrzuca ich w powietrze i można kontynuować ładowanym atakiem pazurów. Nawet dużo zabiera.
-
Zupełnie się nie zgodzę. Ja przy swoim drugim przejściu od razu wrzuciłem buga z Oghmą i po niecałych 10h męczenia się w końcu miałem w końcu taką postać jaką chcę, bo mogę i się skradać z łukiem, i walić dwoma mieczami naraz i czarować. Dla mnie Skyrim ma przede wszystkim sprawiać frajdę i o ile przy pierwszym przejściu absolutnie odradzałbym jakiekolwiek glitchowanie, tak przy drugim daje to bardzo dużo funu. Ale to jest piękne w grach singleplayer. Nikt nie ma prawa powiedzieć nikomu innemu jak ma grać, bo tak naprawdę nic nie jest niezbalansowane. Dla każdego coś miłego
-
Do czego ci dalej iTunes gdy masz już konto i połączone z nim urządzenie Apple? Ja mojego iPada 3 nie podłączałem z iTunes już chyba z miesiąc, a wcześniej tylko po to żeby wgrać pliki do Pages i Numbers. Dzięki chmurze teraz i to odbywa się przez sieć, automatycznie. Do zmiany zainstalowanych appek? Można zrobić z poziomu tabletu, ale wygodniej ustawić na kompie i synchronizować po wifi. Do wgrania muzyki? Do dodania filmu?
-
No tylko muza, bo nie mam żadnych filmów w iTunesie, ale pewnie też da się je tam wrzucić. Listę robisz normalnie CMD+N, a później telefon -> music -> selected playlists -> nazwa twojej listy + w zakładce summary -> sync only checked songs & videos.
-
Propsuję w 100%. Ja jestem nawet do tego stopnia uczulony na 3D, że praktycznie w ogóle nie interesują mnie te gry. Nie licząc Infinite Blade 2 (nowy update wyszedł btw) nie mam żadnej takiej gry na telefonie. Wolę grafikę rysowaną.