-
Postów
6 313 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez estel
-
To chyba jedyny taki smaczek w całej tej grze. Nie przeszedłem pierwszego Deusa, ale z tego co pisze Suavek ta gra była genialna. HR natomiast o geniusz ociera się tylko wybiórczo (design ).
-
Jak masz przycisk to gładzik obsługuje maksymalnie do dwóch palców. http://loganrockmore.com/MailUnreadMenu/ W smcFanControl mam trzy ustawienia - min (2000 obrotów), medium (4000), high (6000). Gdy jest za mało obrotów i komputer się nagrzewa to sam sobie zwiększy ich ilość.
-
kompatybilność decków do dj hero
estel odpowiedział(a) na Czaja PL temat w Xbox360 - Hardware, Software, Scena Xbox
Nie. Musisz kupić wersję dedykowaną pod swoją konsolę. BTW: Jakbyś chciał kupić DJ Hero 1 z deckiem (na Xa) to podeślij mi PMke bo właśnie chcę sprzedać -
Jasne, można przenieść. Też mi się wydaje, że takie RPGi powinny być w Kąciku... A filmik wiadomo - rewelacja. Ta gra zapowiada się na naprawdę głęboko przemyślany kawałek za(pipi)istego softu. I wychodzi 4 miesiące po Skyrimie
-
Liczyłem zapotrzebowanie na kalorie, jeszcze nie przeliczyłem białej, węglów i tłuszczy. Wiem, że jedzenie jest cholernie ważne, ale po to biegam i ćwiczę na siłce, żeby móc jeść to co lubię A ja nie mam końcówki z brzucha tylko normalnie oponę, którą zapuszczałem kilka ładnych lat. W każdym razie byłem dzisiaj na siłce i nie dobiłem do godziny, ale pobiłem swój rekord - 6,5 km
-
Nie mam problemu z insuliną (chyba) tylko za(pipi)iście wolny metabolizm. Mało jem, na pewno jestem na ujemnym bilansie, a i tak nic nie chudnę z brzucha. Problem jest taki, że po 30 minutach jestem już tak strasznie znudzony, że wolałbym ograniczyć czas biegu. No ale skoro się nie da to trudno. Spróbuję dołożyć jeszcze jeden dzień i wydłużyć trening do godziny.
-
Biegam 3 razy w tygodniu po 5 km z interwalami (3x5min szybkiego marszu i 3x10min biegu) jednak tempo spalania tluszczu z brzucha jest dla mnie niezadowalajace. Czy moge obecny trening praktykowac 5 razy w tygodniu, czy zmniejszyc go do 30 min skoro zwiekszam czestotliwosc? Boje sie kontuzji.
-
Tu się zgodzę. Raz, że przez skalowanie nie czujemy przybywającej siły naszej postaci. Dwa, że skalowanie odbywa się też w dół dlatego możliwe jest zdobycie "Niszczyciela" już na samym początku. Nie fajne. Zobaczymy jak to rozwiążą w Skyrmie. W wywiadów wynika, że system ma być bliższy Falloutowi niż Oblivionowi, więc jestem dobrej myśli. Ta gra mnie zniszczy.
-
To dziwnie grałeś Suavku, bo ja też grająć maximum stealth i eliminując przeciwników w walce wręcz oraz zdobywając prawie za każdą misję Ghost i Smooth Operator, miałem około 8-10 więcej Praxisów niż ty. Dość powiedzieć, że tylko Stealth Enhancer nie wymaksowałem. Jednak z moich obliczeń wynika, że nawet wykonując wszystko i eliminując każdego po cichutku nie da się zdobyć wystarczającej ilości doświadczenia do wymaksowania każdego wszczepu. Zabraknie około 2-3 punktów. No i dziwne, że nie inwestowałeś w Typhoona. Bardzo przydatna broń na bossów. Granat gazowy, dwa razy ulepszony Typhoon i po sprawie.
-
Na to co pozwoli ci dostać się do inaczej niedostępnych etapów - przenoszenie ciężkich przedmiotów, niszczenie ścian, ulepszenie skoku, system lądowania Icarus i oczywiście Hacking. Później polecam Reflex Booster i Cloak, a potem to już co łaska. No i jak skradasz się i używasz walki wręcz to obowiązkowe jest też przyspieszenie regeneracji energii.
-
No ale łapa do góry, nad nią jakaś kula energii itd. No nie wiem, dla mnie sprawa jest jasna. Może nadinterpretuje, ale to pewnie dlatego że denerwuje mnie fakt przeciągania epizodów po to żeby zamieścić w nich jakieś głupie gadki, a gdy jest możliwość naprawdę świetnej walki (Nagato vs Itachi) to nagle sprawa rozwiązuje się w pół odcinka. Za to o mamusi Gaary to chyba przez dwa epizody czytałem.
-
Dobra łorewa. Weź pod uwagę, że czasem nie wiadomo jaką nagrodę dostanie się za jakiegoś questa. Po prostu to jest trochę nie fair w stosunku do gracza.
-
Czy tylko mi Rasengan Planet skojarzyło się z Genkki Dama? Kisiel powoli zaciera granicę między wzorowaniem się, a kopiowaniem. No i jest Sasuke. Mówcie co chciecie, ale to moja ulubiona postać Silny, inteligentny i chyba jako jeden z nielicznych przeszedł jakąś metamorfozę przez całą mangę.
-
Skończyłem. Genialny klimat (co za design...), rewelacyjna muzyka (muszę mieć OST!), jednak zawiodłem się na scenariuszu którego zwrotów akcji domyślałem z kilku godzinnym wyprzedzeniem (jedyne zdziwienie pod koniec gry) i na miechanice rozgrywki. Głupi pomysł z ładowaniem się tylko pierwszej komórki energii i jeszcze głupszy z ogłuszeniami które też wymagają energii spowodował, że praktycznie przez całą grę latałem z 1 kreską "prądu". A dlaczego nie mogłem korzystać z broni? Bo raz, że walka wręcz daje więcej doświadczenia, dwa tranq. rifle potrafi zabić kolesia (bug), trzy stun gun potrafił zaalarmować wroga co czasem prowadziło do utraty nagrody "Ghost" po wykonaniu zadania. Poza tymi drobnymi mankamentami do gry pewnie jeszcze kiedyś wrócę, bo tak po prawdzie to jedyny taki cyberpunkowy tytuł na rynku. Edit: Aha, i za dużo Praxisów się dostaje. Pod koniec gry jedyne czego nie wymaksowałem to Stealth Enhancer, a tak to wszystko na maksa. Edit2: Zapomniałem też wspomnieć o słabym AI przeciwników i o tym, że niby jest kilka dróg do celu ale tak naprawdę i tak opłaca się zwyczajnie skradać. Gra nie nagradza za inne podejścia, a więc obranie innego sposobu rozgrywki to po prostu sabotowanie samego siebie.
-
No nie mogę. Yano, który nie ma zielonego pojęcia o serii wypowiada się o level-scallingu. Pograj człowieku w Obliviona i w Morrowinda to zobaczysz różnicę. Przecież tu nie chodzi o to, żeby cały ekwipunek skalował się do poziomu gracza - kto w ogóle wpadł na tak idiotyczny pomysł? Krótko wytłumaczę i już nie mam zamiaru do tematu wracać, bo i tak nasza pogaducha nic nie zmieni. Chodzi o to, że np. w Oblivionie można było zdobyć miecz, który nazywał się np. "Niszczyciel Światów i Pogromca Wymiarów". Jak sama nazwa wskazuje, miecz należy do tych najpotężniejszych. Gracz jednak jako że jest sprytny, znajduje ten przedmiot/wykonuje questa na poziomie 10 i zgarnia tą arcypotężną nagrodę. Z bananem na twarzy rusza w podróż po świecie, a jego miecz przecina wrogów jak masło. Gracz awansuje jeszcze o 10 poziomów i zauważa, że coś jest nie tak. Jego super potężny niszczycielski artefakt jest (pipi) warty, bo wciąż zadaje te same obrażenia jak w momencie zdobycia, z tym wyjątkiem że wszyscy przeciwnicy są teraz wytrzymalsi o te 10 poziomów. Rezultat? Gracz może swojego "Niszczyciela Światów i Pogromcę Wymiarów" wyrzucić do kosza, ponieważ wystarczy że podniesie dowolną broń z ciała przeciwnika, która będzie potężniejsza od jego wspaniałego artefaktu z indywidualną historią i pewnie charakterystycznym i niepowtarzalnym wyglądem. Podobnie w Oblivionie było z zaklęciami, zbrojami, pierścieniami itd. Prowadziło to do tego, że części zadań zwyczajnie nie opłacało się ruszać przed wbiciem określonego poziomu, bo dostawało się nagrodę, która po kilku godzinach gry zamieniała się w kupę. Proszę wziąć jeszcze pod uwagę długość gry i chyba wszystko będzie jasne. Dlatego wnoszę o skalowanie się artefaktów do poziomu gracza. Nie chcę, żeby skórzana zbroja wraz ze wzrostem poziomu gracza zmieniała się w zbroję płytową. Chcę, żeby zdobyty z ogromnym trudem najpotężniejszy miecz w świecie gry nie nadawał się po pewnym czasie jedynie do odłożenia na półkę.
-
Zależnie od typu gracza. Niektórzy to power gamerzy i chcą zdobywać tylko te najlepsze nagrody. A zadania do wykonania akurat nie mają nic wspólnego z levelowaniem postaci, bo skoro grałeś w Obliviona to wiesz dobrze, że leveluje się poprzez używanie skilli. Poza tym ja wolałbym, żeby dev. wprowadził skalowanie się nagród do poziomu gracza nawet po ich zdobyciu. Był swego czasu taki modzik do Obliviona i działało to bardzo ładnie.
-
Mnie z kolei bardzo zmartwił ten wywiad. Szczególnie wypowiedź mówiąca o tym, że skalowanie nagród za questy będzie podobne do Obliviona. Czyli nadal nie będzie się opłacać kończyć zadań pobocznych przed wymaksowaniem poziomu, bo dostanie się po prostu słabszą nagrodę.
-
Zgadzam się ze wszystkim (poza LS), ale zauważ że to się nijak ma do emocji. To jest klimat, którym ta gra rzeczywiście jest wypełniona. To jest fabuła, która zostawia po sobie pewne elementy w graczu i skłania go do rozkminki. Ale to nie są emocje.
-
Ale czy pierwszy Bio był emocjonalną bombą? Ja osobiście nie poczułem relacji z Little Sisters. Fakt, udzielał mi się schizofreniczny klimat Rapture, ale poza motywem z Atlasem nie zrobiłem ani jednego "wow, ale rozkmina". Stąd też do sprawy emocjonalnego nasycenia rozgrywki podchodzę z delikatnym sceptycyzmem. Wolę się później pozytywnie zaskoczyć, niż negatywnie rozczarować
-
Śmiesznie będzie jak gracze także zdecydują się utrzeć Kottickowi nosa i wykupią grę na pniu. Biedny Bobby pewnie założy sprawę w sądzie o naruszenie umowy ;>
-
Trochę takie sranie w banie. Wiadomo, że Bioshocki to gry z bardzo ciekawym światem i nieziemskim klimatem, a nie proste rąbanki dla plebsu, ale mimo wszystko uważam że Ken robi z igły widły. Zwrócę honor, gdy uronię chociaż jedną łzę.
-
Postać można rozwijać dokładnie tak samo jak w innych grach z tej serii - poprzez używanie umiejętności. Jest to IMO najlepszy system rozwoju, bo jest też najbardziej intuicyjny - walę mieczem = jestem lepszy w waleniu mieczem, strzelam czarami = jestem lepszym magiem itd. Podejrzewam, że nie będzie jakiegoś ograniczenia co do nauki umiejętności i jeżeli poświęci się odpowiednią ilość czasu to będzie można wymaksować je wszystkie. Pytanie brzmi ile będzie w tej grze leveli. Na prezentacji pokazana jest mapa perków (za(pipi)isty pomysł z konstelacjami) i jak widać jest ich trochę. Podejrzewam, że nie będzie można wybrać wszystkich nawet z jednego drzewka (mag, wojownik, łotrzyk), a więc głównie w tym aspekcie upatruję element dywersyfikujący postacie graczy. Co do burzy z piorunami to jest to smoczy okrzyk, który będzie mogła nabyć każda z postaci. Tak samo jak to zionięcie ogniem, teleport (szybki bieg), zwolnienie czasu czy odepchnięcie "mocą". Bardzo wątpię w to, że skuteczność tych okrzyków będzie zależeć od klasy (magowie = lepiej). Szczególnie, że poszczególne słowa okrzyków są albo znajdywane, albo kupowane za dusze zabitych smoków. Skoro już to wyjaśniłem to tylko jedna rzecz pozostaje do powiedzenia - gra prezentuje się prze-mega-zaje-biście i już nie mogę się doczekać co to będzie. Moim zdaniem bardzo duży progres w stosunku do Obliviona.
-
Czy istnieje opcja zmiany ilości postów na stronie tematu? Nigdzie nie mogę tego znaleźć, ale może ja ślepy jestem.
-
Ale boli cię, że ME jest poddziałem Xboxa? Co w takim rozwiązaniu tak bardzo uniemożliwia ci pisanie w tamtym temacie, że aż musiałeś założyć nowy?
-
To chyba komplement biorąc pod uwagę, że WoW to zdecydowanie najpopularniejszy MMO. Czy ilość przekłada się na jakość to kwestia na inną dyskusję, ale chyba każdy się zgodzi że jak jest dużo ludzi to: raz gra jest ciekawsza, dwa deweloperzy bardziej dbają o balans, naprawę bugów i urozmaicenie rozgrywki.