Bulletstorm
Dopiero teraz dorwałem tę grę w swoje ręce, przeszedłem w kilka godzin. Solidnie się wkręciłem. Wygląda nieźle, jest nafaszerowana błędami z detekcją kolizji i sztuczną inteligencją (wielokrotnie moi kompanii biegali w powietrzu, nie mogli czegoś otworzyć, albo nawet dwukrotnie musiałem wczytać ostatni punkt kontrolny, bo jakaś postać się zaklinowała). Broni jest mało, z większości nie korzystałem, bo nie było takiej potrzeby - świetna snajperka, słaby shotgun za to (niby cztery lufy, ale ten jego power jakiś taki nijaki). Najlepsza jest smycz i grom, które potrafią zrobić istną masakrę, a zabawa w wymyślanie nowych sposobów na zabójstwa potrafi dostarczyć dużo radochy. Dobrze, że gra jest dość krótka, bo nie zdąży się to jeszcze znudzić. Humor banalny, fabuła podobnie, w dodatku nieco na siłę dodane zwroty akcji. No i mocno rozczarowująca końcówka.
Generalnie taka gra na odstresowanie, zasadzenie komuś kopa i rozsadzanie kolejnych fal wrogów. Mocne 7/10. Wszystko poprawne, ładne, dynamiczne, ale bez fajerwerków.