-
Postów
2 716 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez MatekDM
-
Pograłem te trzy dni i jednak nie wkręca mnie to, tak jak kiedyś. Początkowo był taki zachwyt nad nowymi rozwiązaniami i nad kilkoma patentami (no wreszcie jakiś mózg wpadł na pomysł, by itemy nie stackowały się po 20, tylko po 200, brawo), ale... Pomyślałem sobie - kurde, żeby coś z tej gry wyjąć, to albo musiałbym dobrze grać w PvP, albo rajdować regularnie w PvE, bo rajdowanie z LFG to tragedia, wobec czego musiałbym znowu poświęcić na tę grę przynajmniej 15 godzin tygodniowo, jak nie lepiej, a pewno wkręciłbym się jeszcze bardziej. Nie, szkoda życia, za dużo dobrych gier w tym roku wychodzi, żeby marnować czas na WoWa, już wystarczająco wiele mu życia oddałem Kto wie, moze kiedyś, kiedyś jeszcze do niego wrócę, ale dzisiaj czas brać Ori i zająć się innymi gatunkami
-
Im więcej questów, tym fajniej, pierwsza krainka z WoD jest już lepsza niż dowolna z Pandarii Tylko na tych darmowych 10 dniach nie mogę chyba wbić żadnego lvla Zatrzymałem się na 90 i na 100% i lvl nie wskakuje, więc zakładam, że to tego kwestia...
-
Wreszcie po tej nieudanej Pandarii i tragicznym Cata, WoW wraca do swoich korzeni i zaczyna to mieć jakiś sens
-
Odpaliłem te 10 dni, wszedłem do Draenoru i póki co... wrażenia bardzo pozytywne. Pomijam już fakt różnic i udoskonaleń w grafice, bo gra na maksymalnych ustawieniach wygląda pięknie, ale same zmiany statów, postaci, modeli, czy pewne udoskonalenia w interfejsie sprawiają, że już gra się lepiej. Ciekaw jestem, jak będzie z czasem, ale póki co bliżej mi do kupienia dodatku i pre-paida niż zrezygnowania
-
Szybko sprawnie ale płacz zacznie się jak reklamować coś będziesz. Zresztą poczytaj , na googlach dużo afer z morele gdzie olewają klientów. W morele kupiłem rzeczy za dobre tysiące złotych, robię tam zakupy zawsze i nigdy sie nie zawiodłem, nawet na serwisie. Po kartę graficzna przyjechali następnego dnia. Wymiana zajęła niespełna tydzień
-
Ze Mną może być podobnie, zobaczymy, ściąga sie
-
O widzisz, właśnie to, co podkreślasz - sam zapewne też nie dałbym rady grać teraz w to, co było w vanilla WoWie (wtedy to ilość rygorystycznych założeń i niemal bzdurnych decyzji przy projektowaniu tej gry była ogromna). Najbardziej mnie właśnie wkurza, że tak, jak kiedyś pójście na rajd, sfarmienie setu i chodzenie dobrze ubranym było wielkim wyzwaniem, tak teraz dowolna instancja rajdowa to meh. Nie dlatego, że jest źle zaprojektowana, a dlatego, że każdy ją odkrywa dwoma kliknięciami, ludzie nie znają taktyk, a ten durny poziom trudności dla ludzi z LFG jest nie do przyjęcia. Przez to, jak idziesz później na bossa z gildią, to znasz wygląd całej insty, siada klimat, siada poczucie tej epickości, zwiedzania czegoś nowego, w cholere z tym wszystkim Dzięki Moldar za info, że dostałeś 10 dni darmowych, tak właśnie sprawdziłem i też mam... no to kaplica, nie odpuszczę takiej okazji, zobaczę z czym to się je
-
Po tysiącach poprawek i ulepszeń nie jest aż taki zły Win10 już teraz ogłaszany jest przez wielu za godnego następce Windowsa 7, ale jak dobry by nie był, to dalej nie będzie Mac OS. Jak ktoś nie gra w gierki, to komputer do pracy/netu/filmów/muzyki, czegokolwiek innego - tylko Mac OS (albo coś innego niż Windows )
-
Pograłem w alphę tego nowego UT i oprócz tego, że miód wylewa się z ekranu hektolitrami, to po takiej przerwie od fps na PC, lamię jak jasna cholera. Jednak granie na padzie mocno upośledza, jak się zrezygnuje z dobrej myszki i klawiatury Muszę nadganiać skill, ale aż przyjemnie jest w to grać, brakuje mi takich fpsów.
-
Generals to jedna z moich "ukochanych" gier - grałem w nią tygodniami, uwielbiam tę strategie, więc już obczajam co to jest! Ogólnie spoko, myślałem, że mniej tego będzie, ale teraz widze, że sporo wartych uwagi strategii wychodzi, doskonale - jeden z najlepszych gatunków, mam nadzieję, że powróci wreszcie "złota" era tych gier, jak 10 lat temu. Starcrafta II oczywiście całego przeszedłem, tylko dodatku jeszcze nie, ale muszę to nadrobić World in Conflict tak samo - bardzo przyjemna gierka.
-
Serio? O cholera, to całkiem zmienia postać rzeczy. To w takich okolicznościach chyba się skuszę na tę edycję, zaraz zamówię.
-
Na piracie bardzo dużo straciłeś, ja od samego początku zainwestowałem w oryginał, dokładnie 27 kwietnia 2008 roku o godzinie 9:01, gdzieś to kiedyś zapisałem, bo mam nawet specjalnie szufladę dla WoWa tylko Moja przygoda z drobnymi przerwami trwała do 1 października 2013, do godziny 13:11, masakra, ta gra jest niesamowita Teraz, jak mnie ciśnie do powrotu, to z jednej strony nie dlatego, by zmagać się o najlepszy set, rajdować czy grać jakoś profesjonalnie jak kiedyś, a bardzo lajtowo, powspominać, pobiegać po "starych" krainkach, porobić questów całą masę. Cholera, żałowałem bardzo, że w Cataclysmie odświeżyli ten stary świat, bo on jednak miał swój wielki urok (chociaż questy były potwornie przestarzałe). Ale tak jak teraz czytam o tej grze i patrzę na to wszystko, jeszcze te followersy (co za shit to jest w ogóle) to odechciewa się patrzeć w kierunku tej gry
-
Crapów? Te crapy typu MOBA są bardziej wymagające od większości gier na rynku, to świetne produkcje. Grasz w lepsze multiplatformy i jednocześnie masz ogromną paletę MOBA, MMO, F2P (tez się znajdą ciekawe) - tylko z tych trzech jednak MOBA ma chyba najwięcej sensu
-
O widzisz, też zaczałem grać w tego Half-Life'a przez ten artykuł i stąd chce odświeżyć też pierwszą część Homeworld z chęcią sprawdzę A te wszystkie C&C to oczywiście
-
Właśnie, Ori kupię 16, wtedy przyjdzie wypłata Kiedyś grałem w pierwszego Red Alerta bardzo dużo, później Red Alert 2, tak mnie wzięło na strategie mocno i szukam jeszcze czegoś ciekawego - są dziś jakieś strategie godne polecenia? Mam niedosyt straszny tego gatunku
-
To teraz te followery z garnizonów robią wszystko za Ciebie?
-
No właśnie muszę go zainstalować, ale tak pograłem w "czystego" HL2 i wygląda świetnie, pod względem mechaniki i samego feelingu strzelania, fizyki czy postaci to dalej bardzo wysoka półka. Jeszcze odświeżę sobie jedynkę niedługo.
-
Źle to opisałem, bo Trine nie miałem zaliczyć do gier starych, chodziło mi konkretnie o HL2 - to już stara gra, wyszła w 2003 roku, 12 lat to jednak dużo Nie sa to klasyki z lat 90.
-
No i to właśnie było w tej grze doskonałe. Pamiętam jak zaczynałem w 2008, jeszcze przed premierą WoTLK, grałem po stronie Alliance, Draenei Mage, a swojego pierwszego mounta kupiłem dopiero po wbiciu 43 lvl (bo na 40 nie było mnie stać) - robiłem screeny i cieszyłem się jak głupi, jak ten Elekk wygląda. Po wbiciu 70, jak przebrnąłem przez Outland i szło się polować do Karazhan z całą ekipą, później Magtheridon, Zul'Aman, kończąc na Archimondzie. Nigdy nie miałem squadu, by pójść do Black Temple, o Sunwell w ogóle nie wspominając. Pamiętam, jak siedziałem na Isle of Quel'Danas i zazdrośnie patrzyłem na tych kapitalnie ubranych kozaków, którzy idą tam walczyć. Wtedy dobrze ubrana postać robiła w mieście furorę, jak ktoś miał na plecach dwa Warglaive'y, to śliniłem się do ekranu razem z wieloma innymi osobami. Ludzie cykali screeny, jak widzieli takiego człowieka. U nas już po ubiciu każdego bossa w Karazhanie robiło się z tego duże wydarzenie, publikowanie fotek na stronie internetowej, formularze do dołączenia do gildii, zbieranie ekipy do "głupich" instancji też było przegenialne. Jak już wyszedł WoTLK i siedzieliśmy wszyscy w Dalaranie, to też nie chciało się stamtąd wychodzić (chociaż wiele osób dalej wolało czas spędzać w którejś ze stolic głównych, choćby Orgrimmar). Wtedy to wszystko wydawało się takie magiczne, a cokolwiek osiągnąłeś, to ciężką pracą i zaangażowaniem. Jak coś miałeś, to dlatego bo Ci się chciało, musiałeś oglądac dziesiątki poradników, studiować taktyki, zgrywać squad, dostosować build - no rewelacyjne to było. A od Cataclysmu wszystko zaczeło się sukcesywnie spieprzać. Później ta zmiana talentów na wybór jednego z trzech spelli co 15 poziomów (tragiczne to jest), a dalej automatyczny przydział do grup, gdzie nigdy nie wiesz na kogo trafisz. To też był kozak - szukałeś ekipy do teamu do jakiegoś dungeona, był item lvl, byli ludzie, którzy sprawdzali Twój ubiór i wiedzę, trzeba się było popisać znajomością postaci. Teraz to jest tragedia i jeżeli w dalszym ciągu to tak postępuje, to z tej gry nigdy już nic dobrego nie będzie, a te gigantyczne liczby w Pandarii, HP po 600k i więcej to chyba najgorszy moment w historii tej gry (chociaż sam klimat dodatku był znośny, bo lubię te chińskie pierdoły i architekturę, ale światy były paskudne i bezpłciowe). Znajomi mnie namawiają do powrotu, bo Warlords of Draenor, to podobno taki trochę "TBC" naszych czasów, czyli utrudnienie gry, więcej ciekawych rzeczy do zrobienia, ciekawsze światy i masa zmian, ale... jak tak wspominam i widzę to wszystko, to nie chce się kurcze
-
Obecnie DOTA2, odświeżam stare gry, Half-Life 2, Trine i Trine 2, Splinter Celle, kupiłem ostatnio pakiet wszystkich 17 gier z serii Command & Conquer, na dniach BF: Hardline i Pillars of Eternity, a jeszcze ciąży mi nad głową powrót do WoWa
-
Cholera, grałem w WoWa pięć lat, mam przerwę od 1 października 2013 roku i już się cieszyłem, że mi ten nałóg przeszedł, a tutaj... nie, cholerstwo trzyma jak dobry narkotyk, spoglądasz w kierunku Battle.net, patrzysz na mmo-champion i ciśnie, żeby obczaić nowy dodatek, garnizony, sprawdzić zmiany w postaciach, ogarnąć jak to wygląda. Co za masakra Znowu pół życia stracę, bo jak już dorwę się do WoWa, to nie będe odchodzić od komputera, bo przecież trzeba lvlować. A później ubierać, a później wbijać achievy i odkrywać, rajdować i grać PvP.
-
No środowisko modderskie to jest potęga PC, potrafią dokonać kapitalnych rzeczy. Jestem fanem Warcrafta odkąd zagrałem w drugą część RTSa, później narodziła się pasja do książek i całego tego uniwersum, a przy trzeciej części spędziłem kilkaset godzin i gram do dziś. Modderzy postanowili odświeżyć tego genialnego RTSa i stworzyli to: WarCraft: Armies Of Azeroth - dokładne odświeżenie tej gry + dodatkowe postacie i itemy. Wygląda kapitalnie
-
Z gatunku MOBA, ja preferuję DOTĘ. Jest najtrudniejsza z tych wszystkich gier, ale też daje najwięcej satysfakcji. LoL jest taki zbyt cukierkowy (mam nieodparte wrażenie, że to wylęgarnia gimbusów i grając z nimi można osiwieć), a MOBA Blizza póki co dopiero się rozwija (zamknięte beta-testy). W Docie jest o tyle dobrze to wszystko przemyślane, że tam rządzi gra zespołowa (absolutnie musisz współpracować, nawet jak się sfarmisz i jestes kozakiem, to można Cię łatwo utłuc, jeżeli wiedzą jak). Jeżeli masz słabą ekipę, to w pojedynkę niczego nie osiągniesz. Początkowo musisz poznać ogólnie założenia, później itemy, które warto kupić i poskładać w sklepie, później zachowania na linii, kluczowe miejsca na mapie, spelle bohaterów - jest sporo do ogarnięcia, ale jak to poznasz, to gra przynosi dużo więcej satysfakcji. Zresztą to jeden z najważniejszych tytułów e-sportowych. Kto wie, może kiedyś, jak Twój skill wzrośnie, to będziesz kosić milion dolców rocznie, jak najlepsi na świecie Dota charakteryzuje się najmroczniejszym klimatem i wydaje się taka najbardziej "profesjonalna". Co do reszty gier, to UberAdi podał sporo tytułów na początek, ale ogólnie instaluj Steam i wypatruj promocji - np. teraz jest weekend z Ubisoftem i większość ich gier jest przecenionych do 75% (np. Splinter Cell: Blacklist za 4,99 euro). Praktycznie każdego dnia masz ogromne obniżki, często trafiają się darmowe weekendy, a najlepsze są sezonowe promocje, gdzie obniżkę łapie kilka tysięcy produkcji i można obłowić się dosłownie za grosze. Masz też promocje dnia i jeszcze przez 30 godzin możesz kupić Burnout: Paradise w edycji Ultimate Box za 1,49 euro (6 zł) - tylko brać Albo masz Trine i Trine 2 za łącznie 12 zł. Jak lubisz staroszkolne RPG z rzutem izometrycznym, to 26 marca wychodzi Pillars of Eternity, duchowy spadkobierca Baldurów, Icewindów czy Tormenta Z takich graficznie doyebanych produkcji, to chyba Star Citizen przebije wszystkie, ale premiera zaplanowana jest na listopad, jeśli mnie pamięć nie myli (jak Adi wspominał, teraz masz tylko mały procent contentu).
-
Liczyłem, że będzie poniżej 100, ale pewno i tak kupię wersję cyfrową. Cieszy mnie jednak mocno ta gra, bo od dawna mam ochotę pograć w RPG starej szkoły, jak Icewind, Baldur czy Torment