Czwarty sezon popełnia jeden z najcięższych grzechów w serialach. Masz materiału na około 2 epizody, a musisz to rozciągnąć na 8.
Emo-Frenchie wkurwia, co jest o tyle bolesne, że to była moja ulubiona postać. I nie chodzi o to, że posuwa faceta. Kaman, w tym serialu ludzie posuwali stwory morskie i nikt nie miał z tym problemu.
Starlight wkurwia samym pokazaniem swojej naciągnietej przez chirurgów gęby.
Wątek szpitalny? Serio, chyba najwibardziej gówniany watek w historii tego serialu.
Sister Sage jako geniusz zła...a szkoda strzępić ryja
Jak dla mnie serial ciągną Cycu i Butcher.
Generalnie to wata, wata, scenariuszowa wata, z rzadka zagęszczona ciekawymi akcjami za które uwielbia sie Boysów.
I prosze mi nie wyskakiwać że w komiksach ten bohater zrobił to, a tamten powiedział tamto. W chvju mam komiksy, oglądam serial, i oceniam serial jako autonomiczny byt. A jak na razie jest bardzo bardzo rozczarowująco.