Pograłem tylko godzinke z hakiem, ale już mozna stwierdzić, że o powrocie do klimatu VC trzeba zapomnieć. Ballada osadzona jest ściśle w realiach GTA4, klimat zimnego, nieprzyjaznego Liberty City wali w ryj od początku. Znajome twarze i scenki mamy już na dzień dobry, co sprawia, że ten epizod łączy się płynnie z poprzednikami, tworząc spójny świat. Gemplejowo to wciąż stare dobre GTA4, jedyną, choc rewelacyjna nowinka, jest ocenianie misji i możliwość ich powtarzania i maksowania. Genialne zagranie.