Persona 5
O jenysiu, cóż to była za przygoda. Właśnie przygoda. Tu nie chodzi o gameplay, o scenariusz, grafikę. Ta gra to doznanie kompletne. Dla mnie jedna z najlepszych przygód w odchodzącej generacji, tuż obok Wiedźmina 3 i RDR 2.
Paradoksalnie to nie powinna byc gra dla mnie. Estetyka mangi i anime odrzuca mnie, nie czuje tego kompletnie. Nie szukam w grach scenariuszy, zawsze przekładałem interesujące systemy i soczysty gameplay. A mimo to przez grubo ponad 100 godzin chłonąłem ten świat, chłonąłem problemy bohaterów. Tak, w pewien sposób zżyłem się z tymi cyfrowymi avatarkami
Podoba mi się ta mocno osadzona w dzisiejszych realiach problematyka, mimo że przykryta elementami fantastycznymi, to jak w mało której grze AAA na czasie. Żadne tam ratowanie świata przed jakiś potworkiem, to raczej ratowanie ludzkości przed samą sobą. W ilu mainstreamowych grach mamy tak ukazane zagadnienia manipulacji społeczeństwem, cynizmu polityki, zbiorowej bezmyslności narodów? Tutaj Personka nie bierze jenców i nie ma konkurencji.
Cieszy mnie cholernie turowy system walki. W czasach, gdy nawet Final Fantasy wtyka nam w gardła jakis zręcznościowy, real-time'owy model starć, ta spokojna taktyczna walka smakuje wybornie. System person? O panie, to osobna gra w grze. Ileż tam kombinacji, możliwości, pewnie wielu nawet nie ogarnąłem. W ogóle, ilość mozliwości w tej grze jest oszałamiająca. Nie korzystam z poradników i gdy pod koniec gry przejrzałem ten temat, to zostało mi tylko popełnić facepalma. Ile rzeczy nie odkryłem, o ilu możliwościach nie miałem pojęcia
Jedyny chyba minus Persony 5 to długość gry. Jak dla mnie całość jest przeciągnieta i koncówka jednak mocno mnie wymęczyła. Kilka razy myślałem "no to skończyłem", a tu niespodzianka, nic z tych rzeczy. Być może wpływ na taki stan miało kilka dni, w których zdarzały mi sie zdecydowanie zbyt długie maratony, mimo wszytsko, pod koniec miałem lekkie uczucie przesytu. I mówie tu o podstawowej wersji, nie wiem co było by z jeszcze obszerniejszą wersją Royal
Persona 5 to absolutny top odchodzącej generacji. Pewnie niewielu jest miłosników jRPG, którzy jej jeszce nie zaliczyli, ale jesli tacy są, to panowie, MUSICIE. Nawet jesli odstrasza was mangowa estetyka i obszerny moduł visual novel. Ja dałem radę, to każdy da radę.