-
Postów
3 253 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez chrno-x
-
Oj dajcie chłopakowi spokój. Przynajmniej jest jeszcze nie skalany brakiem logiki u Nintendo i zwyczajnie wierzy w dobro tego świata. Moim zdaniem to godne pochwały w obecnych smutnych i przewidywalnych czasach.
-
Jeżeli szukasz czegoś tak w przedziale 2500zł to polecam Samsung NU7472. Od kilku tygodni mam wersje 50" (na tą przekątną akurat jest spora przecena o kilkaset złotych więc może być trudniej go dostać). Jego największą zaletą jest poszerzona paleta barw (wersja 70 i 71 jej nie posiadają) co widać od razu i skorzystają na tym i konsole i filmy (w dodatku posiada matryce VA a nie IPS, jeżeli zależy Ci na dobrej czerni) . Ja swojego wyrwałem za 2300zł, więc myślę że to świetny zakup, tym bardziej, że jego input lag jest bardzo niski.
-
Nie chodzi o to czy gra jest trudna ale o to czy tytuł został zaprojektowany z myślą o danym poziomie trudności. Moim zdaniem naughty dog poszło na łatwiznę, ponieważ AI nie zachowuje się lepiej. Przeciwnicy są bardziej wytrzymalsi, celniejsi i pędzą na złamanie karku w kierunku gracza (co można bardzo łatwo wykorzystać). Taki np. midboss w pociągu w górach to idealny przykład jak zrobiono to po łebkach. Możesz srać w gościa wszystkim ale dopóki nie spadnie mu hełm to nawet nie zainicjujesz potyczki i możesz mu naskoczyć i na crushingu jeżeli Cię zacznie klepać zanim zainicjuje się wstawka do walki na pięści to Drake jest na 1/2 ciosy i zaczynasz od nowa. To nie ma nic wspólnego z bycia trudnym (zwłaszcza, że momenty z QTE jak były tak są powolne niezależnie od poziomu trudności). Sprawdziłem wszystkie poziomy z ciekawości i właśnie w oryginalnej trylogii jedynie do poziomu Hard AI rozwija swój repertuar: lepiej się chowają, próbują Cie zajść, nie czekają za osłoną wieczność, częściej korzystają z granatów etc. Na Crushingu ich główną zmianą jest tak jak pisałem, powyżej plus to, że pędzą na złamanie karku w kierunku postaci (nawet nie trzeba się wychylać aby ich skosić skoro podchodzą pod samą du.pę gracza - wystarczy Moss lub SAS i padają jak muchy). To jest właśnie przykład złego game designu. Dlatego moim zdaniem warto ogrywać tą trylogię wyłącznie na Hardzie aby czerpać z niej najwięcej przyjemności przy czym gra nie jest nieuczciwa (choć pewnie znalazły by się wyjątki).
-
Nie do końca. Kwestia tego czy developer od samego początku powstawania gry będzie planował wersję na Switcha. Nawet Crapthesta podawała ostatnio, że ich kolejne tytuły (nie wszystkie of course) są planowane z myślą o specyfikacji Switcha. Jeżeli developer od początku tworzy grę pod daną platformę to wszystko jest możliwe i nic nie trzeba będzie ciąć. Również wiele zależy od silnika, czy Switch będzie je obsługiwać. Jeżeli nie to raczej nie ma co liczyć na port na Pstryka. Świetnym przykładem niespodzianki był Mario + Rabbids. Ich Snowdrop Engine świetnie sobie radzi na hybrydzie Nintendo a przecież wedle Ubi będzie to ich główny silnik w przyszłych tytułach multiplatformowych, więc szanse na Switchowe porty rosną. Również nie zapominajmy, że wiele tytułów nie tworzy się już w 2 max 3 lata tylko średnio 4-6 lat, tak więc ciężko aby obecnie wychodzące multiplatformy od tak wychodziły na sprzęt, który jeszcze 2 lata temu istniał tylko jako devkit. Problemem Wii było właśnie to, że wielu developerów miało tą konsolę gdzieś a wydawcy wiedzieli, że nie trzeba się wysilać bo i tak ludzie kupią choćby największego przeportowanego crapa. Dodajmy do tego to, że Nintendo zachłysnęło się sukcesem konsoli, mieli w du.pie zewnętrznych developerów oraz wydawców i efekt był jaki był. Wyjątkiem przeczącym regule był dla przykładu Call of Duty Modern Warfare Reflex, który napisano z myślą o specyfikacji konsoli oraz jego sterowaniu. Gdyby większość developerów tak się przykładała do konwersji to mieliśmy całkiem sporo fajnych multiplatformowych szpili.
-
Czuje to samo. Jeżeli od sprzedaży tego Spin-offa (czy co to jest) zależeć będzie czy wyjdzie No More Heroes 3 to czarno to widzę. Spodziewałem się czegoś innego niż to co prezentują. No nic poczekam na recki i ewentualnie może Marvelous (czy kto tam posiada prawa wydawnicze) wyda HD wersje NMH 1 i 2 na Pstryka to wtedy łyknę wszystko. Obecnie uzbrajam się w cierpliwość.
-
A po co miałem sobie psuć grę? Nie gram dla samych platyn, to jedynie dodatek, jeżeli podoba mi się gra XYZ i ma dla mnie osiągalną platyne to ją zrobię. Najpierw dla samej przyjemności ogrywam każdą część na Hardzie. Potem bawię się w zbieractwo i dobijanie wszystkich pozostałych trofików a na koniec zostawiam sobie Crushing. Więc u mnie wychodzą trzy przejścia aby zrobić platynę. Nie wiem jak można psuć sobie tytuł grając na Crushingu, gdzie na każdym kroku, gra rucha gracza wiadomo gdzie. Co to za przyjemność wściekać się co 5 minut?
-
Najnowszy model posiada oznaczenie: CUH-7216B
- 5 247 odpowiedzi
-
- playstation 4
- ps4
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Po ukończeniu Uncharted 1 i 2 Remastered rozpocząłem swoją przygodę z Shadow of the Colossus. Ten Remake to jedno wielkie cudo i aż nie chce mi się śpieszyć z ukończeniem tej gry.
-
Dla mnie przygody Uncharted to taka kwintesencja serii filmów z Indiana Jones'em w roli głównej (wiadomo nie jest to dokładnie to samo ale...). Obecnie U2 splatynowane i robię sobie chwilową przerwę, ponieważ jak uwielbiam w tą serię grać na Hardzie, tak Very Hard czyli Crushing to jedno wielkie cheaterstwo i bardzo kiepski game design (przeciwnicy mają celność na poziomie 99% prosto między oczy bohatera, nieważne czy biegną czy stoją, nie mówiąc o ich wytrzymałości). Poza tym łącznie dwie pierwsze odsłony w przeciągu ok. 2 tygodni przeszedłem 6 razy (po 3 na odsłonę). Gdybym nie robił platyn to ograłbym już całą serię włącznie z Golden Abyss na Vitę (która też jest naprawdę okazałym szpilem). Tak z tej serii czerpię zbyt dużą przyjemność aby odpuścić sobie platynowanie tej serii
-
Wolf 2 prezentuje wyższy poziom na Switchu od Dooma, więc na pewno będzie lepiej. Najważniejsze, że do tej pory żadna gra nie miała przerabianych lokacji "pod switcha" lub nie wydają "Switchowej" edycji z kompletnie innym layoutem lokacji (jak to bywało za czasów Wii, jednak tam sprzęt był znacząco słabszy od konkurencji).
-
To ewentualnie przycisz pozostałe dźwięki a daj głos na maxa i powinno się wyrównać. Sprawdź też czy przy 5.1 nie możesz ustawić aby głosy były priorytetem od pozostałych dźwięków ( ile tak możesz).
-
W styczniu wskoczy Tales of Vesperia definitive edition, która nie będzie w żaden sposób okrojona od reszty wersji konsolowych. @Starh A od kiedy Sony ma wewnętrzne ekipy specjalnie do portowania gier? Dla Nintendo najczęściej pracują Monster Games, Tantalus i Greezo, dla ekip 3rd Party jest Panic Buttion czy ekipa, która przeportowała Skyrima na Switcha. Dla Sony często pracuje Bluepoint Games czy Hexadrive ale to tak samo firmy 3rd Party, które się w remake'ach i remasterach specjalizują. Poza tym takiego DKF czy za Captain Toada odpowiadały same studia wewnętrzne lub first-party (vide: DKCTF portowało Retro Studios).
-
Ha, ja również po dorwaniu PS4 zacząłem od Trylogii Uncharted. Pomijając fakt, że w tym roku ograłem ją na PS3 brata to i tak dalej bawię się doskonale. 1-nka splatynowana i właśnie jestem w trakcie dokańczania 2-ki a jak dobrze pójdzie to przed końcem roku łyknę 3-kę. Ahhh jedna z nielicznych serii do których lubię stale wracać.
-
Square Enix już wcześniej zapowiedziało, że wersja na Switcha wyjdzie na zachodzie. Dragon Questy na 3DS'a źle się nie sprzedały ale Square podyktowało nie wydaniem XI na Zachodzie zbyt małym obecnie zainteresowaniem konsoli. U nas brylują stacjonarki a sam Switch jest na topie i sprzedaje się dobrze na Zachodzie jak i w KKW. Swoją drogą Dragon Quest na Zachodzie nigdy nie był tak popularny jak chociażby Finale. DQ7 na PSX'a nie dotarł chociażby do Europy (jedynie wyszła wersja US) pomimo że konsola przekroczyła na całym świecie 100mln sprzedanych pudełek.
-
Jeżeli masz ochotę się przy czymś odprężyć to Yoku's Island Express będzie idealnym wyborem. Śliczny artstyle, bezstresowa metroidvania w nietypowym stylu. Polecam.
-
Ja czekam na wersje na Switcha, mam nadzieje, że tego nie spi.rdolą ale kusi i tak wersja na PS4 (zwłaszcza, że 2019 to dopiero premiera w KKW).
-
Nie chce Koxa bo nie jest mi potrzebny, X'a wziąłem bo była mega promocja (po odsprzedaniu kodów wyjdzie mi jakieś 650zł za samą konsole z dyskiem 1TB). No i kolejny powód to wsteczna kompatybilność z paroma tytułami jak ReCore, Quantum Break czy seria Halo (PC do grania mi nie służy). Moimi platformami docelowymi są Switch i PS4 Pro. Co do funduszy to zwyczajnie szkoda mi wykładać 1000zł więcej na konsole, która ma być przede wszystkim powrotem do przeszłości (wolę taką opcję niż jak mam szukać w stanie igła i w pełni kompletnego X360 i X Classic). Zresztą sam Xbox miał być pierwotnie zastępstwem za Prosiaka bo nigdzie nie było promocji (a nie należę do tych co chcą dopłacać do interesu).
-
U mnie święty Miku przybył przed czasem (czyli zakupy z ostatnich dwóch miesięcy): Samsung 50NU7472 mini KoXu S 1 TB z kodami na Livea i Gamepassa najnowszy model Prosiaczka 1 TB (który do niedawna był wyłącznie dostępny z RDR2). No i oczywiście......ROCKSTAR GAMES PRESENTS...... Tego białego szpetnego paska im nie wybaczę (bo okładka sama w sobie zacna) ale przyznam, że bardzo przyjemnie się ogrywa ten tytuł na Pstryczka.
-
Całkiem spore zaskoczenie jak dla mnie aczkolwiek dopóki nie zobaczę więcej z gry to nie zapowiada się na jakikolwiek rozwinięcie tematu z poprzednich odsłon (które mnie jakoś nie urzekły). Poczekam to do premiery i poczytam parę recek to może zmienię zdanie.
-
Wystarczy poczytać między wierszami. Nintendo specjalnie nie dało takiej możliwości bo zasada podobnie do firm komórkowych ma polegać na tym abyś kupił nowy egzemplarz aniżeli próbował ratować stary. Padnie Ci bateria w Switchu? Kup nowy. Ciul, że możesz mieć oczywiście problem z przepisaniem konta jak konsola sama w sobie nie będzie działać i trzeba będzie wydzwaniać na infolinię. Jak w przypadku DS'ów i Wii U jak Nintendo wypuszczało własne baterie to ich koszt początkowo był kosmiczny i wywoływał uśmiech politowania. Tylko, że jak kupisz produkt od firm third-party to zwiększa się ryzyko, że sprzęt się zyebie jak to obecnie ma miejsce przy dockach do Switcha. W przeciwieństwie do Sony i MSa to Nintendo od samego początku istnienia na growym rynku kieruje się zasadą, że sprzęt ma przynosić zyski (kiedyś czytałem o tym wywiad z Yamauchim). Tak więc wszystko na co narzekamy to przemyślana decyzja. Dopóki ten egzemplarz będzie się sprzedawał to ekipa Hydrualika będzie tylko stać i się przyglądać.
-
To zależy na jaką platformę trafią. DKTF nie jest stricte nastawiony na niedzielniaków, którzy ledwo sobie z padem radzą i liczą na same wygody w grze jak to ująłeś, tak jednak wersja na Switcha już przebiła łączną sprzedaż na Wii U (a port ten ma zaledwie parę miechów) Z Bayonettą było podobnie. Breath of the Wild to chyba najtrudniejsza Zelda od wielu wielu lat a jednak sprzedała się już w 10mln na samego Pstryka. Kwestia dobrego marketingu i normalni gracze zwrócą uwagę na tą serię bo akurat Switch potrzebuje trochę bardziej core;owego mięska.
-
To zmienia postać rzeczy, pierwszy newsy mówiły tylko od odświeżeniu trademarku. Zresztą obecnie już uchwycono placeholder w niemieckim Media Markt na The Last Story II, więc kto wie, może coś ujrzymy na Game Awards albo na noworocznym Nintendo Direct? (najpewniej jakiś powinien pojawić się w Styczniu).
-
Jeżeli to się okaże prawdą to dla mnie zakup Day One. Jedynka była naprawdę dobra (pod warunkiem, że ktoś ma możliwość ogrania z japonskim dubbem - anlik to jedna wielka żenada). Jakby tak jeszcze wszystkie rzekome premiery na Switcha na przyszły rok nie uciekły na 2020 to będzie to znakomity rok dla pstryczka.
-
Jeżeli pijesz do tego, że odnowiono znaki towarowe to nic to nie oznacza. Tak samo Nintendo obecnie odświeżyło znak towarowy z Wii. Wiele towarowych z gier z GaCka przez ostatnie 2/3 również tak odnawiano i do tej pory ani jedna się nie pojawiła jako Virtual Console lub odnowiony port, więc można sobie darować. Choć podrasowaną wersję na Switcha z Japońskim dubbem pewnie bym przygarnął.
-
Nintendo i Cinematic Experience to obecnie jedyny developer jaki robi wstawki na poziomie to Monolith. Retro w Metroidach nigdy nie mogło zaszaleć, zaś w Other M to CGI stworzone przez zewnętrzne studio a nie w Team Ninja. Jeżeli za nowego Metroida odpowiada wewnętrzny team Ninny z Japonii to można liczyć co najwyżej na bzdety rodem z Breath of the Wild. Tym bardziej, że w 343 połowa zespołu na początku wywodziła się z Bungie (najwidoczniej została ta słabsza ekipa).