Skocz do zawartości

chrno-x

Użytkownicy
  • Postów

    3 253
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez chrno-x

  1. Przecież napisał, że w dodatku (który nazywa się Future Connected)
  2. PS3 i WII wyszły rok po premierze X360, więc tutaj sytuacja może się powtórzyć. Poza tym Switch wyszedł w Marcu i o ile się nie mylę Europa też przywitała PS3 na wiosnę, czyli jeszcze później niż reszta świata. Tak więc pisanie, że konsole wypuszcza się pod koniec roku to ściema. Jak będzie dobry sprzęt to sprzeda się niezależnie od tego w jakim miesiącu wyjdzie.
  3. No ja się już raczej nie załapię. Po sprawdzeniu tematu sklepu Dave'a wyszło, że w momencie jak wracałem autem z pracy to kolekcjonerka była przez te 20/30 minut dostępna. Tak więc dziękuję postoje. Na pewno nie mam zamiaru kupować nigdzie za 2/3 tygodnie kolekcjonerkę za 700/800zł bo żaden u nas sklep nie będzie fair i stwierdzi, że skoro tak mało sztuk dostali to mogą te ostatnie w sklepie sprzedawać za bajońską sumę, czego do tej pory nie rozumiem jaki jest sens skoro nikt chyba nie jest taki naiwny aby tyle przepłacać. Cóż, pozostanie kupno standardowej edycji i kiedyś jakaś dusza pewnie wystawi elementy kolekcjonerki na sprzedaż to się kupi
  4. Dla mnie to typowy absurd. Ilościowo każdy sklep ma po kilka sztuk i schodzi w parę minut. Jakim cudem poprzednie kolekcjonerki raz, że kosztowały taniej, dwa najmniejszych problemów z kupnem nie miałem to nie mam pojęcia. @P-chan Przeglądam raz czy dwa razy dziennie sklepy i szczerze parcie mi przeszło. Akurat gra wychodzi w najmniej odpowiednim dla mnie momencie. Wolałbym aby wychodziła na koniec roku, bo szczerze po Ni no Kuni 2 nie mam najmniejszej ochoty na kolejnego jRPG'a. Jak się uda u Dave'a kupić kolekcjonerkę to kupię, jak nie to trudno się mówi, dwójka i tak bardziej mi się podoba.
  5. No ja jeżeli nie łyknę teraz kolekcjonerki to zwykłą edycję wezmę kiedyś tam. Mam i tak co ogrywać a obecnie nie ciągnie mnie do jRPGów (choć obecnie męczę Ni no Kuni 2 co było błędem bo 30h na liczniku zajęło mi jakiś miesiąc, w takim tempie skończenie tego tytułu i wbicie platyny zajmie jeszcze ze dwa miechy). W oryginale przesiedziałem ok. 350h więc dobrze wiem, że ten tytuł to moloch na którego zwyczajnie nie mam czasu i nie mam co się oszukiwać, zapewne ograłbym tylko Future Connected, którzy rzekomo jest na 15/20h.
  6. @XM. Cena zaporowa patrząc na to, że podobną kolekcjonerkę do XC2 kupiłem w dniu premiery za 350 PLNów. Zobaczymy co Dave zaoferuje, jak będzie podobnie to chyba sobie jednak daruje. Nintendo chyba naprawdę szuka w fanach frajerów, którzy łykną wszystko niezależnie od ceny. Za tą kwotę mam limitkę do The Last of Us 2 i Ghost of Tsushima
  7. Ja jestem chyba jednym z tych szczęściarzy, który zawsze z któregoś rodzimego sklepu otrzymuje te limitki, więc tym razem również poczekam na cenę. Jak będzie dla mnie w porządku to zamówię u @Dave Czezky oraz w Ultimie (wątpię aby KiG dostał cokolwiek) i zobaczymy skąd przyjdzie. Jeżeli otrzymam dwa egz. to za taką samą kwotę wystawię czy to na allegro czy to na pchlim aby ktoś inny się załapał. W najgorszym przypadku zamówię sobie zwykłą edycję i płakać nie będę. Prędzej czy później samego artbooka oraz steelbooka i tak ktoś wystawi na allegro.
  8. Kolekcjonerkę XC2 kupiłem za chyba 340zł i nie żałuję bo sam artbook to bydle A4 mające jakieś 200 stron? Sam ten Artbook normalnie by chodził za ok. 150zł lub więcej, więc wystarczy sobie wszystko dodać. Nigdzie też nie napisałem, że warto będzie dać te 600zł ale jeżeli Artbook znowu będzie miał podobną liczbę stron (rozmiar będzie na bank podobny), gdzie pozostałe rzeczy nie odbiegają jakościowo czy ilościowo to spokojnie mogę dać te 400zł. Zresztą jeżeli będzie śmigać za max. 450zł to również wezmę, bo względnie kolekcjonerek mam bardzo mało i takich kupuję może 2/3 na rok. Tak czy siak wiadomo kwestia gustu Co do figurek to osobiście się cieszę, że Nintendo nie idzie w tym kierunku. Wszystkie te kolekcjonerki z figurkami w exach od Sony to jedna wielka padaka i moim zdaniem aż wstyd wydać na takie kolekcjonerki 600zł, gdzie figurka wygląda gorzej niż źle a cała reszta pochodzi z limitowanych edycji (które swoją drogą są całkiem fajne, aczkolwiek Big N w swoich kolekcjonerkach daje więcej za tą samą cenę). @auxMnie dodatkowo podobały się czasy Wii U. Ta konsola miała najprostsze ale jednocześnie najfajniejsze limitki: Gra, Steelbook, Artbook, mapa z gry/plakat z postaciami na papierze kredowym a cenowo często gęsto można było je wyrwać za 230-260zł w zależności skąd i kiedy się kupowało (do pełni szczęścia brakowało mi malutkiego OSTa z wybranymi utworami).
  9. Przecież ta kolekcjonerka w Europie ma mieć: Steelbook Duży Artbook, Soundtrack mp3 do pobrania Płytę winylową Jakiś tam plakat Kolekcjonerka XC2 miała 3 z tych 5 pozycji, więc nie wiem do czego pijesz Aczkolwiek jeżeli to prawda i będzie miała kosztować dajmy 500/600zł to ich lekko mówiąc pogrzało.
  10. chrno-x

    Halo Infinite

    Na wstępie może zaznaczę żeby nie było, masz jak najbardziej mieć prawo swoje zdanie i ma prawo Ci się podobać 4 czy 5-tka bo każdy ma własny gust. Tak jednak znajduję w Twojej wypowiedzi parę nieścisłości. Tak 4-rka ma sens jak przeczytasz książki i będziesz wiedzieć od początku kim jest Didact (343 w MC Collection zmieniło parę Terminali w H3 aby była o nim jakakolwiek wzmianka). W innym przypadku jest to kompletnie bez sensu. Moim zdaniem nie trafiłeś z tym lustrzanym odbiciem, bo pragnę przypomnieć, że Chief nie miał wyboru czy chce zostać Spartanem i tym samym czy chce utracić swoje człowieczeństwo. Nie miał wyboru, został zmuszony. W przeciwnym razie jedyną opcją była śmierć. Didact sam zdecydował, sam podjął decyzję co zrobić i czy się poświęcić. To jest największy minus Halo 4 i 5. Zmuszają do bycia wielkim oddanym fanem. zmuszają aby przeczytać odpowiednie książki w uniwersum lub obejrzeć mini seriale/ filmy CG albo przeczytać nowelki/komiksy. Nie w taki sposób tworzy się fabułę do gry. Gry powinny być osobnymi członami, czymś w co można wejść grając co najwyżej w poprzednie odsłony jeżeli fabuła jest tak ciągnięta. Tutaj mamy sytuacje, gdzie MS chciał kolejną trylogię a najłatwiej jest zapożyczyć ją z książek. Brakuje po prostu konkretnych wyjaśnień. Znam tą serię od pierwszej odsłony na klasycznym X'ie, ba miałem ten przywilej ogrywania tej gry w okolicach jej premiery (i dotyczy to każdej części) i wybacz ale nostalgia nie zasłania mi obrazu serii, którą ogrywałem w MC Collection chociażby w zeszłym roku (Reach i ODST mam do tej pory w pudle z czasów 360). Odpalając Halo 5 zastanawiałem się czy ja nie pominąłem jakiejś części i czułem się jakbym w ogóle nie kojarzył połowy wątków do których piją, bo jak się okazuje, trzeba nadrobić lektury. Dla przykładu, mamy powrót chociażby Buck'a, którego wielu poznało najpierw jako dowódcę oddziału w Halo 3: ODST, tak w 5-tce jest Spartanem. Why? W grze nie dowiemy się tego co wydarzyło się pomiędzy, nie ma o tym żadnej konkretnej wzmianki. Co trzeba zrobić? Trzeba przeczytać odpowiednią książkę aby odkryć dlaczego Buck jest w Teamie Osiris jako Power Ranger Spartan (niestety ich "zbroje/pancerze" wyglądają jak ściągnięte z przerośniętych Power Rangers). Zwyczajnie w świecie te odsłony byłyby lepsze gdyby były bardziej spójne z tym z czym seria przyszła najpierw do graczy. Nieważne jak bardzo Halo Reach gra różni się od książki Fall of Reach skoro nigdy nie było powiedziane, że się na niej wzorują. To miała być dobra gra Halo w którą się dobrze gra. Gracz od początku wie o co chodzi oraz z czym ma do czynienia. Dlaczego to wiadomo? Ponieważ w oryginalnej trylogii zostało o tym kilkakrotnie napomknięte. Reach byłby wujowy gdybyśmy musieli najpierw przeczytać książkę aby potem móc zagrać w grę i zrozumieć o co c'mon. Niektórzy mogą się śmiać ale świetnym przykładem będzie trylogia Metro albo seria Assassins Creed. Gry jak i książki są zgoła odmienne. Mają wspólne naleciałości jak wątek przewodni i bohaterów ale ani jedno ani drugie nie próbuje oddać wszystkiego 1:1 bo inaczej nie mają sensu ani prawa bytu. Jedna strona ma nam przedstawić coś czego druga nie może. Wracając do tematu Halo to wygląda to tak jakby 343 chciało na siłę z gier zrobić interaktywne książki w tym uniwersum (i aby był powód do kupienia książek i całej reszty chłamu a tym którzy do tej pory tylko czytali książki muszą teraz kupić grę i konsole aby poznać historię dalej) ale zapomnieli, że gracz musi mieć jakiś powód aby wejść w świat i bohaterów. Jakby wyciągnąć z nich nazwy własne, imiona bohaterów itp. to zostałby średni generyczny fps z ładną grafiką. Art style jest z goła inny, korzysta się głównie z broni Prothean, która jest kompletnie nijaka i na jedno kopyto. Sami Protheanie to najbardziej nijacy przeciwnicy w grach od wielu lat. Jak napisałem wcześniej aby skończyć Halo 4 i 5 musiałem się przemęczyć. Brakuje im charakteru, tytuły zwyczajnie nie zachęcają do tego aby brnąć dalej przez fabułę czy aby ujrzeć zakończenia ale na pewno nie zmuszę kogoś aby się ze mną zgodził i ma pełne prawo lubić 4-kę i 5-tkę.
  11. Mam Q60 i też raz na ruski rok się włącza samoczynnie ale mam tak listwę ustawioną, że spokojnie mogę wszystko wyłączyć jak idę spać czy idę do pracy/wychodzę z domu, więc raczej to kwestia sposobu życia? Poza tym ciekawią mnie te dwie kwestie: "naraża nas na pożar lub uszkodzenie TV przez kota" Nie wiem kiedy miałeś elektrykę robioną ale w dzisiejszych czasach czy to bezpieczniki czy listwa jest antyprzepięciowa i nie spotkałem się z sytuacją aby tv nagle wywołał pożar bo musiałby w zasadzie wybuchnąć? Ogólnie żeby doszło do pożaru to musiałby się on najpierw przegrzać a większość współczesnych urządzeń ma czujnik temperatury, który sprawia, że sprzęt sam się wyłączy aby nie doszło do samozapłonu to raz, dwa to bezpiecznik powinien się na tyle szybko wyłączyć, że nie ma szans aby ten pożar powstał. Zrozumiałbym jeszcze jakby to były plazmy i powoływałbyś się na legendy, że lampy w środku wybuchają ale to też była fantazja ludzi. Co do kota to mógłby Ci on naszczać nawet jak sprzęt jest wyłączony i uszkodzi w ten sposób matryce lub ogólnie telewizor. Tak czy siak wracając do tematu to usterka jest na ogół upierdliwa i pokazuje, że Samsung się nie popisał w tej kwestii.
  12. chrno-x

    Zakupy growe!

    Mea Culpa, dawno nie korzystałem i coś mi się pomyliło ale tak jak kolega @XM.uważam, że jest świetny, długo trzyma bateria i jego gałki są precyzyjne. Ogrywałem na nim Splinter Cell Blacklist i grało się wybornie. Po prostu kwestia gustu.
  13. Akurat wiele gier 3rd Party po czasie można wyrwać w podobnych cenach co są na PSN i XBL. Valkyria Chronicles 1 i 4, Civilization 6, Tales of Vesperia śmigają od 40 do 100zł zostawiając pudełkowe wersje daleko w tyle. Ba nawet taki Unravel 2 na Pstryka w promocji chodzi za niecałe 30zł, gdzie pudło można kupić za 100-120zł. Kwestia czasu i cierpliwości ale prawda jest taka, że osoby lubujące się w cyfrze wcale nie mają co narzekać na Switchu, tym bardziej, że "normalne" ceny na PSN i XBL są podobne vide: od kiedy Sekiro wygrało kategorię gry roku na Game Awards wszystkie promocję podnoszą sztucznie cenę gry do 289zł i z niej obniżają do 180zł. Podobną zagrywkę robi EA z ostatnimi Star Wars'ami. Obecnie na eShopie co chwilę są niezłe promocję i można wyrwać gry znacznie poniżej tego co chcą normalnie. Wystarczy tylko trochę się uzbroić w cierpliwość. Owszem to co odpindala Nintendo to śmiech na sali ale w zeszłym roku czytałem wywiad z obecnym bossem od Big N i oni siebie porównują do Disneya w tej kwestii. Według nich nieuczciwym jest obniżać znacząco ceny gier, ponieważ osoby, które kupią grę w premierze mogą poczuć się oszukane, jeżeli po roku czy dwóch ktoś kupi nowy egzemplarz za połowę ceny lub nawet mniej. Dlatego jedynie na co można liczyć to obniżka o 30% w eShopie bo na tyle pozwala Nintendo i robią to z premedytacją (nie bez powodu wtedy to ich gry są na liście najlepiej się sprzedających skoro normalnie w cyfrze chodzą za niedorzeczne sumy). Tak naprawdę wystarczyłoby aby w cyfrze te gry chodziły za max. 180zł więc taka promocja zrobiłaby swoje (125zł przy promocji -30%). A przecież cyfra miała tak znacząco obniżyć ceny gier, bo nie ma dodatkowych kosztów za dystrybucję, produkcję pudełek, okładek etc. a wielkie g z tego wyszło, ba jest wręcz na odwrót.
  14. chrno-x

    Zakupy growe!

    Tylko Pro Controller do Wii miał rozstaw gałek poziomy jak DualSchocki. Z kolei Pro Controller od Wii U imitował nie tylko kształt ale rozkład gałek z pada od X360.
  15. Ninny rzadko takie rzeczy naprawia i obstawiam, że jest z tym więcej zabawy niż się wydaje a raczej jak ukazało Digital Foundry, wystarczyłoby użyć więcej mocy jaka drzemie w Pstryczku i problem byłby praktycznie rozwiązany (co sami testowali). Zresztą jest to trzeci Remake od Grezzo i szczerze mówiąc ekspertami od aspektów technicznych czy graficznych to oni nie są. Ani Ocarina ani Majora's Mask du.py graficznie nie urywały a też miały problemy z frame-ratem.
  16. Jeżeli lubisz aby gra prowadziła Cię za rączkę i przy każdym quescie musisz mieć znacznik gdzie pójść i co zrobić to ewidentnie ta odsłona Zeldy nie jest dla Ciebie. Ten tytuł to jedna wielka swoboda w tym co robisz. Z kolei fabuły tutaj jest tyle co kot napłakał, więc również na to nie licz. Gameplay'owo to ta Zelda jest świetna jeżeli lubisz właśnie dochodzić do wszystkiego sam i nie lubisz jak masz w grach jakieś ograniczenia. W przeciwnym przypadku odbijesz się jak piłka od ściany. Zdecydowanie w tym przypadku polecam Ci obadać starsze odsłony, może prędzej trafią w Twój gust. Osobiście uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania ale jak dla mnie każda gra jest dobra lub świetna, lecz nie oznacza to, że trafi w każdy gust. Breath of the Wild to tytuł nie dla każdego (tak samo zresztą jak CoD, Gearsy, Halo, Forza) to naturalne. Gdybyśmy mieli wszyscy takie same opinie i gusta to świat byłby nudny.
  17. chrno-x

    The Last of Us Part II

    A materiały na przygotowanie pudeł czy marketing to przygotują Kaz z Kutaragim i na swoich magicznych Sonysaniach rozwiozą kopię na cały świat dla grzecznie siedzących graczy w domu?
  18. @aph jak już czytasz takie bullshity to poczytaj dokładniej. Control w żadnym wypadku nie był klapą finansową. Mieli wpadkę przez 505, które podało błędne dane o sprzedaży i od tego się zaczęło (samo Remedy się nawet wypowiedziało na ten temat). Ploty o przejęciu studia przez Sony to istnieją od wielu lat, tuż po tym jak wydano Alan Wake'a na X360. Zresztą obsuwa gry wynikała z tego, że najpierw tytuł miał być sandboxem a dopiero po 2/3 latach zaczęto od nowa z bardziej liniową historią z gatunku action/adventure (mowa o AW). Wątpię aby Sony kupiło Remedy. Insomniac tyle lat tworzył exy dla Sony choć nie był studiem first czy second party i po ponad 20 latach firma zdecydowała się na wykupienie studia i to dopiero po kasowym hicie jakim był Pajączek.
  19. @Hendrix Akurat mi tylko chodziło o sam fakt, że jest sporo firm na rynku. które przeczą tej regule i znalazły swoją niszę, gdzie nie trzeba wydawać 100+ mln aby stworzyć bardzo dobrą i opłacalną grę. Wszystko zależy też od tego jak studio jest prowadzone i Remedy to moim zdaniem świetny przykład jak sobie radzić w trudnych czasach i nie dać się wydymać wielkim korporacjom. Źle wyszli ze współpracy z MS ale wyszli bardzo dobrze przy współpracy z 505 i nie jest to pierwsze studio, które wyszło na tym dobrze. MS łyknął wszystkie teamy, które radziły sobie gorzej na rynku ale za to są w stanie stworzyć bardzo ciekawe gry i cieszy fakt, że są pod banderą zielonych. Co do Remedy to chłopaki nigdy chyba nie zostali przejęci przez duże firmy wydawnicze a jednak są dalej na rynku i wydają coraz to lepsze gry. Tak jak sam napisałeś muszą robić kilka projektów na boku ale ich główny trzon produkcyjny skupia się na ich własnych IP. Niedawno przecież odzyskali prawa do marki Alan Wake. Ja tylko czekam aby wydali remastera na wszystkie platformy z podbitą rozdziałką, poprawionym frameratem i teksturami i osobiście łykam tytuł w ciemno na takiego pstryka. Jedynie do czego chciałem uderzyć to to, że rynek gier jest moim zdaniem w znacznie lepszym stanie niż był jak wychodziły PS4/XO (i rok wcześniej Wii U). Producenci platform też wiedzą czego chcą od swoich platform, wiedzą co chcą przede wszystkim ich fani i nie dostaniemy takiego pół produktu jakimi są podst. wersje PS4 i XO. Powtórzę się ale trzymam kciuki aby gry były dopracowane, w stabilnych 30/60 klatkach (nie uważam, że każda gra tego wymaga) ze świetną detekcją kolizji oraz destrukcją otoczenia, porządnym skoku w AI kompanów i przeciwników a nie tylko na pięknym ale sztucznym świecie.
  20. chrno-x

    Zakupy growe!

    Zakupy z ostatnich trzech/czterech miesięcy: Lucek kupiony w Media Markt w Dreznie (nie mogłem się oprzeć Steelbook'owi) Trochę dobra od @Dave Czezky i zakupiony Steelbook Shenmue III na alledrogo
  21. @Hendrix Jeżeli chodzi o koszty produkcji to tutaj raczej różnie bywa. Nintendo do tej pory nie wydało 100mln na jedną grę. Ich największa produkcja do tej pory to Breath of the Wild, gdzie na marketing wydano 36mln i podobno drugie tyle na samą grę, aczkolwiek Miyamoto przed premierą powiedział, że aby firma wyszła na zero to gra musi sprzedać się w 2mln. kopii - jeżeli by wziąć pod uwagę koszt jednego egzemplarza i odejmując wszelakie koszta to wychodzi, że Big N wydało na produkcję jakieś 20/30mln dolców ale to tylko tak liczenie na szybko bez dokładnych danych. Również nie zapominajmy, że mamy studia pośrednie. Takie Ninja Theory czy Remedy zaczęły tworzyć coś co same nazywały grami AA. To jest np. Control czy Hellblade. Wysokiej jakości produkcje bez potężnego zasobu kapusty w kieszeni (gdzie Hellblade powstał w ogóle bez pomocy ze strony wydawcy). Tym bardziej jeżeli o mnie chodzi to ja z chęcią wykładam kasę na produkcje AA, które jak za wydaną na nie kasę prezentują znacznie wyższy poziom niż największe tasiemce produkowane seryjnie. Osobiście ja obiema platformami jestem bardzo zadowolony. Cieszy najbardziej fakt wzięcia się w garść i nie wydawanie po raz kolejny średniego sprzętu już w premierę. Mamy customowe cpu i gpu. Mamy stworzone przez Sony i MS odpowiednie technologie w kategorii audio jak i odczytu/zapisu danych. Dla mnie sprzęt ten może nawet kosztować te 500/600 Euro, bo ekspertem żadnym nie jestem ale przecież tanie w produkcji to one nie będą. Wiele tutaj osób dalej mylnie sucho porównuję liczbę teraflopów jako odpowiednik mocy i tego czy te konsole będą miały czym się wykazać. Obecne liczenie mocy obliczeniowej next-genów względem konsol obecnej generacji to niebo a ziemia. Digital Foundry świetnie zaprezentowało to na kilku filmikach, zwłaszcza na tym jak zbudowali współczesnego kompa bazującego na RDNA 1.0 o mocy 4TF, który osiągał lub przebijał osiągi Xbox One X. Współczesne podzespoły są znacznie bardziej wydajne, niż bebechy PS4 i XO z 2013r. i nie licząc cross-generacyjnych produkcji to na bank pierwsze tytuły pisane stricte pod next-geny pokażą pazur. Ostatnim razem tak pozytywnie byłem nastawiony na nowy sprzęt za czasów 7-ej generacji (X360,PS3 i Wii) i liczę na świetne tytuły first-party i kto wie, może któryś z devów 3rd party nas czymś zaskoczy? Bardzo bym chciał aby światy były bardziej interaktywne i taka Zelda BotW czy Control nie były wyjątkami przeczącymi regule. To samo tyczy się AI kompanów i przeciwników. Zdaje sobie sprawę iż jest to trudne do wykonania (i czasochłonne) ale absolutnie nie niemożliwe.
  22. W zasadzie to tytuł był pisany pod Wii U a nie Switcha więc jestem ciekaw jak wyjdzie im kontynuacja pisana wyłącznie pod Pstryka.
  23. U Nintendo nigdy nic nie wiadomo, może być tak, że jutro zapowiedzą Directa na ten tydzień ale kto wie, może go nie być w ogóle. Może chcą zostawić wszystko na E3 aby było więcej niespodzianek i aby odciągnąć ludzi jak się da od XSX i PS5. Mnie osobiście to rybka, mam co ogrywać na Pstryka, PS4 i XO i nigdzie mi się z przesiadką na nowszy sprzęt nie śpieszy.
  24. chrno-x

    Halo Infinite

    Akurat to co napisałeś to trochę bzdura. Wystarczy obejrzeć kilka wywiadów Bungie na przełomie Halo 1-3, gdzie Joseph Staten otwarcie mówi, że Master Chief zawsze miał być niczym biała kartka papieru. Był żołnierzem i maszyną do likwidowania wrogów, niczym więcej a na pewno nie człowiekiem bo człowieczeństwo to pierwsza rzecz jaką utraciły dzieci porwane przez Halsey na rzecz projektu Spartan, one miały wiedzieć co to współpraca i oddanie sprawie a nie bieganie po kosmosie za AI bo się coś przyśniło żołnierzowi. To 343 wymyśliło sobie, że Chief to przede wszystkim człowiek a nie maszyna, który ma posiadać uczucia itp. itd. 4-rka to największy chłam jaki wymyślono, począwszy od Didacta, który pojawił się ni z tego ni z owego (bo od czegoś trzeba zacząć nową trylogię) po pseudo walke z bossem na końcu gdzie w rzeczywistości nic kompletnie nie robimy i zabawę w power rangers. Kiedyś mjolniry miały swoje uzasadnienie dlaczego i kto mógł nosić jaką wersję i jaka technologia się za tym kryła, tym bardziej Mjolnir 3-ka, którą nosili Noble Team (za wyjątkiem Jorge'a) nie był niczym nadzwyczajnym. Tak tutaj nagle mija trochę czasu i mamy Osiris Team z takimi pancerzami, że wychodzi połączenie zwinności Ryo Hayabusy z Gundamem. Jak pancerze Chiefa i Jorge były przystosowane do ich augmentacji, do zmian, które zaszły w ich ciałach i był konkretny powód dlaczego zamiast typowych żołnierzy mających 180-190 cm mamy super żołnierzy po 250cm tak mamy Bucka będącym byłym żołnierzem ODST czy Lockea i nagle wzrostem dorównują Chiefowi choć wedle danych dalej są zwykłymi ludźmi. Żadnych augmentacji ale co tam, zbroja zachowująca proporcję człowieka mającego powyżej 220/230cm wzrostu ale żołnierz mający nieco ponad 180 nagle ma dłuższe kończyny i większy tors? Coś tutaj nie Halo albo rzeczywiście w którejś magicznej książce jest to wytłumaczone, w sumie żeby zrozumieć fabułę Halo 4 i 5 trzeba przeczytać dosyć sporo lektury. To jest świetny przykład jak się nie robi fabuły do gier - nie można kazać ludziom przymusowo czytać 10 książek aby załapać o co c'mon. Bungie robiło to dobrze, było w stanie poprzez samą grę opowiedzieć pewną część historii a książki i animacje były tylko dodatkiem, które rozszerzały uniwersum. W 343 podejście jest dokładnie odwrotne. W 4 i 5-tce absurd goni absurd. Owszem może i technicznie te gry lepiej się prezentują ale kampanie to jedna wielka porażka. Do oryginalnej trylogii Halo czy też ODST i Reach chętnie wracam, tak ostatnie dwie odsłony musiałem się wręcz zmuszać do przejścia. @ASX Akurat to Martyego zwolniono z Bungie bo nie potrafił się dogadać z Paulem Mcartney'em, który wymusił na zarządzie aby zwolnili ich kompozytora. Była przecież o tym głośna sprawa, ponieważ Marty pozwał Bungie do sądu i wygrał, bo to w jaki sposób go zwolniono było niezgodne z prawem. Frank O'Connor zaś z częścią starej ekipy od Bungie przeszło do 343, gdyż dalej chcieli tworzyć kolejne odsłony w serii. Poza tym jak się niedługo okazało wiele dobrych i znanych pracowników odeszło z Bungie podczas tworzenia Destiny (m.in. Joe Staten, który obecnie pracuje dla Microsoft Games Studios).
  25. Sprawdź sobie filmiki jak rozkładają konsolę i zobacz dokładnie gdzie ludzie wskazują na antenę Wi-Fi. Jeżeli masz bardzo wąskie tasiemki to nie powinno być problemów. Problemem za to będą joy-cony (jeżeli na nie również nakleiłeś taśmę) i sama obudowa Switcha. Gdy konsola wchodziła na rynek wiele firm third-party sprzedawało skórki na joycony. Niestety po czasie okazuje się, że klej ze skórek (lub inny środek użyty do przyklejania) sprawiał, że obudowa joyconów dosłownie się rozpuszczała i wyglądały jakby je opluł Xenomorph. Zresztą z doświadczeń mojego Brata wiem, że taśma izolacyjna jest aż za nadto dobra i mój Braciak przykleił sobie kiedyś cieniutkimi paskami taśmy sensor bara od Wii i kamerkę do PS Move. Do dzisiaj pomimo 8 lat i użycia środków rozpuszczających klej (żadnych żrących syfów) widać ślady na górnej obudowie Tvika. Nie wiem więc jak obudowa Switcha zareaguje na dłuższy kontakt z taką taśmą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...