-
Postów
3 253 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez chrno-x
-
To samo było z Limitką Zeldy Breath of the Wild tak jednak ludziom to nie przeszkadzało i szybko się rozeszły po niższych cenach. Kto chce ten kupi, proste. Ja wziąłem limitkę i jakoś mi to nie przeszkadza (to moja 3-cia gra w pudełku, więc rybka mnie to).
-
Wedle preview różnych stron to większość historii od 2-ego chapteru jest naprawdę dobra i ciekawa i zachęca do grania. Od początku byłem nastawiony na zlepek 8-miu mniejszych historii i mnie to odpowiada. Oby tylko KiG nie pokpił sprawy a na weekend będę się cieszył nowym nabytkiem.
-
Ultima ma na swojej stronie pre-order na Japońską wersję z Angielskimi napisami.
-
Jeżeli pijesz do matrycy Switcha to konsolka ma IPS nie TN. Poza tym gram na monitorze z matrycą TN i jakoś nigdy nie ustrzegłem sytuacji aby przez matryce gra XYZ miała nieczytelne napisy.
-
To ja poproszę o Chrono Triggera w pudełku
-
Ale Syberia 3 do tej pory nie wyszła na Switcha (i szczerze dalej nie wiadomo kiedy wyjdzie bo już kilka razy zmieniano datę premiery).
-
Dla mnie rozczarowanie to modele postaci na Switcha. Przecież podobną formę futra co na PS4 (tylko wiadomo w niższej rozdziałce) osiągały GameCube (Star Fox Adventures) czy Xbox Classic (Conker Reloaded) a tutaj wygląda to nie dość, że dziwnie to jeszcze biednie. Nie wiem spodziewałem się odrobinę lepszych modeli postaci na Switchu.
-
Ale przecież ja również wyraziłem swoją opinie dlaczego koncept 8-miu historii bardzo mi się podoba. Odniosłem się do Twojego postu w którym podajesz, że gra ma stracony potencjał ponieważ na razie nie ukazano nigdzie wspólnego wątku fabularnego dla całej ekipy i tego iż odnosisz się do artworków, które nijak mogą się mieć do gry i mogą być tylko pokazywane w celach marketingowych (choć na pewno fajnie by było jakby takie sceny znalazły się w grze i o dziwo podobną scene prezentuję diorama w limitce). Więc powiedz mi w czym różni się moja wypowiedź od twojej? Ja nigdzie nie napisałem, że możesz nie mieć racji, odniosłem się tylko do własnej opinii, że jestem zmęczony sztampowymi historiami o ratowaniu świata i wymuszaniu na graczu liniowej interakcji z resztą ekipy, która dołącza do bohatera. Zawsze się zastanawiałem jakby właśnie wyglądał RPG w którym mamy więcej postaci z szarej strefy, gdzie będą to proste acz ciekawe historie i które wcale nie muszą kończyć się uratowaniem ludzkości przed zagładą. Oczywiście komuś dana gra przypadnie do gustu a ktoś ją zjedzie i ma do tego święte prawo. Każdy ma przecież swój gust. Zresztą no po to jest to forum i temat aby sobie pogawędzić i myślę że nie mamy o co się spierać (jeżeli tak to drogi kolego Velsu odebrałeś).
-
Dopóki sami nie zagramy lub nie pojawią się recki to możemy sobie gdybać. Mnie się taki koncept podoba z 8-ma historiami. Mam w du.pie po raz tysięczny ratowanie świata i zmuszanie mnie abym na siłę poznał historię wkur.viającej mnie postaci. Może Ty lubisz za każdym razem dreptać tą samą ścieżką ale każdy ma swój gust. Dla mnie jeżeli wyjdą z tego mniejsze historię (gdzie bohater nie jest po raz tysięczny yebanym wybrańcem świata a cała reszta go tak kocha i uwielbia, że pójdą za nim w ogień, choćby nie wiem co) to jest właśnie zaleta tej gry. Wygląda na to, że arty jednak dobrze oddają charakter i klimat. 8 różnych postaci, których nie musi łączyć wspólny cel oprócz wędrówki a przecież to wędrówka jest samym w sobie współnym celem. Nie chcą czuć się samotni, jeden pomaga drugiemu w osiągnięciu jego celu. Co w tym złego? Poza tym tytuł ani razu nie był reklamowany, że to od nas zależą losy tych bohaterów i jakoby każda z postaci ma wiele zakończeń. Japończycy rzadko uderzają w tą strunę i najczęściej mowa o jednym przydupasie od którego zależy los całego wrzechświata bla bla bla bla, ileż można.
-
Chyba gdzieś to było już wałkowane ale tytuł jest rzekomo tak stworzony aby to od gracza zależało co i ile zobaczy. 1 świat, 8 bohaterów i 8 historii, które można zacząć w każdej chwili. Od nas zależy czy poznamy historie wszystkich czy np. tylko jednego bohatera. Dla mnie ciekawa koncepcja i pozwala wrócić do gry nawet po roku czasu bo 8 postaci to sporo. Styl językowy bardzo mi się podoba, podoba mi się również to, że nie muszę poznawać wszystkich historii jeżeli nie chce. Gra wygląda ślicznie i system walki odpowiadał mi już w pierwszym demie. Brakowało mi takiego RPGa w którego mogę grać na raty. Przejdę historię jednej czy dwóch postaci i mogę zrobić sobie przerwę na kompletnie inny szpil po czym zawsze mogę wrócić i przeżyć kolejne przygody. Dla mnie bomba (tym bardziej, że we wrześniu wychodzi dodatek do Xeno na którego będę chciał poświęcić pewnie cały swój czas).
-
Nie do końca. Cały zespół Monolith do niedawna liczył sobie nieco ponad 100 pracowników. 54 osoby (zespół z Tokio) to główny oddział, który tworzy gry i to ten zespół stworzył Xenoblade'a 2 (54 osoby w niecałe 2.5 roku stworzyło tak zayebistego RPGa!!!!). Zespól w Kioto to z kolei support team. Oni nie tworzą gier, jedynie pomagają ew. zespołowi z Tokio ale przede wszystkim pomagają najważniejszym wewnętrznym Teamom przy Zeldach, Super Smashach (tak przy Super Smashu dla Wii U również pomagali). To chłopaki od czarnej roboty. Jeżeli widzieliście różnice w poprawie graficznej w Zeldzie SS, Breath of the Wild czy MK 8 to ich zasługa. Lista jest znacznie dłuższa jeśli chodzi o gry przy których pomagali. W zasadzie nie ma obecnie dużego projektu przy którym Zespół B z Monolith by nie pomagał. I tutaj robi się ciekawiej bowiem Monolith chce otworzyć trzecie biuro, które ma zajmować się innymi projektami niż seria Xenoblade (nad którą dalej będą dłubać Takahashi i spółka). Zespół C (nie pamiętam czy studio nie ma znajdować się czasami w Osace) ma odpowiadać za Action RPGi itp. tak więc obecnie najnowszy projekt w klimatach średniowiecznego fantasy to będzie ich działka. W zasadzie to żaden zespół (oprócz bodajże Intelligent System) nie rozwija się tak szybko pod banderą Big N tak jak robi to Monolith i żadna ekipa nie wydaje tak równomiernie wysoko oceniane pozycje. Tym bardziej, że Xenoblade'y nie sprzedają się w dziesiątkach milionów. To bardziej stały fanbase ok. 2 milionów (który powoli acz sukcesywnie rośnie). No ale mówimy o całkowicie nowym IP mającym zaledwie 7 lat i nie posiadającym potężnego budżetu kilkuset milionów aby wywalić na reklamy i nie tylko (choć w przeciwieństwie do Square nie czekamy na kolejne odsłony po 5-13 lat, bo obecnie tyle zajmuje im wydanie kolejnej odsłony z serii Finala, Dragon Questa czy Kingdom Hearts - i mowa tu o dużych stacjonarnych pozycjach, nie handheldowych wersjach i spin offach).
-
Tak na serio to Monolith Soft pokazuje idealny przykład jak powinno się: A. Tworzyć grę na konsolę nowej generacji (okres między Xeno X a Xeno 2 to 2.5/3 lata) od której bije ewolucja i zasada "bigger, better and more badass" B. Nie traktować swoich fanów jak bezmózgi, którzy rzekomo nie wiedzą czego chcą (to do Ciebie Nintendo). C. Tworzyć płatny dodatek fabularny, nie będący wyciętym elementem z podstawki. D. Pokazać jak powinny wyglądać płatne fabularne dodatki, bez zdzierania z ludzi pieniędzy za tak naprawdę wielkie G (to znowu do Ciebie Ninny i wasze jakże zayebiste DLC do Breath of the Wild, które nawet nie ma całkowicie nowej lokacji a same dodatki są na max. parę godzin). To również doskonały przykład jak Nintendo traktuje swoich rodzimych developerów a jak traktuje ekipy z Zachodu. Monolith nie tworzyło wcześniej system sellerów dla których ludzie się ustawiali w kolejkach. Tak jednak od początku ekipa tworzy własne IP i dodatkowo pomaga Nintendo przy ich największych projektach (Mario Kart 8, Zelda SS i Breath of the WIld, Pikmin 3 etc.). Dla porównania Retro choć stworzyli dla Big N jedne z najlepiej ocenianych gier w swoim gatunku do tej pory nie dostają pozwolenia na wykreowanie własnego IP. Jedynie co robią to sprzątają syf po Ninny czyli ratują marki, które ekipa hydraulika od lat nie potrafi przywrócić do życia bo nie mają pomysłu (czyt. boją się jakkolwiek zaryzykować lub dalej twierdzą, że każda odsłona musi co chwilę bardzo ewoulować aby był sens jego wydania - tylko dlaczego dalej wychodzą Fire Emblemy, Smashe itp. jak cała koncepcja jest dalej taka sama to już chuy). Tak czy siak cieszy cholernie fakt, że Monolith nie spoczywa na laurach i każda ich kolejna gra jest coraz lepsza, nie tylko pod względem graficznym ale też animacji, gameplayu czy też w zakresie tworzenia ciekawych postaci i historii w okół nich.
-
Mając Wii i Wii U przez wiele lat taki kursor kompletnie mi zwisa i powiewa no ale kwestia gustu, mnie tam on kompletnie nie przeszkadzał. Tytuł łyknę na pewno bo nie ograłem go na Wii U ale wątpię abym brał w premierę (tegoż dnia wychodzi Octopath Traveler).
-
Tych plansz jest zaledwie 4-ry i wedle info potrzeba na nie łącznie jakieś 5/7 minut.
-
Na potwierdzenie gdyby to był tylko kod w środku to Nintendo na okładce zamieściłoby stosowną informację jak kiedyś z Mario vs Donkey Kong minis na 3DS'a czy Pokemon Silver i Gold były jako kod w pudełku a na nim zamieszczone info, że w środku znajduje się tylko kod na cyfrowe wydanie. Przeczytaj sobie opis na KiGu i sam oceń
-
Wart dodać, że demo pozwalać przetestować rozgrywkę w dwie osoby na dwóch joy-conach (coś dla tych, którzy posiadają pociechy).
-
Dokładnie jak piszę @funditto, sam dodatek jest w fizycznej formie na Carcie, zaś pozostała zawartość z Season Passa jest w formie kodu. Czyli jest to cały season pass w pudełku a największe DLC z SP jest na carcie. No i SP w eShopie kosztuje 120zł, więc grzech nie wziąć tego w fizycznej formie.
-
Biorąc pod uwagę, że normalna gra kosztuje 180-200zł to za całą resztę płacisz te 60/80zł (coś jak za interaktywną figurkę). Kwestia gustu i tego czy tytuł bardzo Ci się podoba.
-
dokładnie tak piękny kawalerze
-
Bo KiG ma jakąś umowę z Conquestem i dlatego często, gęsto mają taniej niż powinno być. Edyta: Dzięki zniżkom w KiGu zapłaciłem tylko 105 plnów (taniej niż cyfrowo cały season Pass)
-
Niczym w Bravely Default będzie można ustawić częstotliwość randomowych walk. Owszem pierwsze demo było wymagające ale w pozytywny sposób. Moim zdaniem walki są ciekawe i wymuszają na graczu stosowanie metody: papier-kamień-nożyce. Przy pierwszym demie spędziłem może ze 2/3h i poszwędałem się aby znaleźć wszystkie skrzynki, wykupiłem lepsze uzbrojenie w wiosce (grałem tylko Olbericiem) i poleciałem na Bossa. Dałem radę bez jakiegolwiek problemu. Wystarczyło wyuczyć się ataków przeciwnika oraz wykorzystać dobro płynące z systemu walki i tego iż główny bohater posiadał dwie bronie i specjalne ataki do nich, które można wybierać podczas potyczki i ja osobiście bawiłem się wyśmienicie (a rzadko system walki w jRPGach mnie kręci). @Velius Mnie się tytuł cholernie podoba, lubię jak RPGi nie są tępo nastawione na grind, tylko na ruszenie głową. System z Bravely bardzo tutaj pasuje i naprawdę umożliwia turowo niszczenie przeciwników aż miło i to zaledwie jedna postacią (coś czego często nie znoszę w jRPGach, gdzie bez teamu to Twoja postać to dno i kilometr mułu). Jak to często Nintendo się chwali określeniem "easy to learn, hard to master" i uważam, że w pełnej wersji system walki jeszcze bardziej rozwinie skrzydła (bo w pierwszym demku całkiem sporo rzeczy jest niedostępnych). Szkoda, że tytuł nie ma nawet w limitce płytki z kilkoma utworami ale gra mi się tak podoba, że nie szkoda wyłożyć mi tych 100zł więcej i niezdecydowanym polecam wziąć podstawkę, która i tak będzie miała przepiękny artwork jako okładkę. Pomimo, że ściągnąłem Prologue demo to wolę poczekać na pełne wydanie bez limitu czasowego (obecnie i tak męczę Hollow Knighta).
-
@Frost Ponieważ marka Armored Core należy do From Software a jedynie twórca i mecha designer (który tworzył mechy również do serii Macross) pochodzą z FS (choć nie wiem czy owy mecha designer nie jest freelancerem) a obecnie pracują dla Marvelous?
-
Jeżeli nie będą to wyłącznie gry przerobione pod granie online i będą regularnie wypuszczać takie sztosy jak Chrono Trigger, Super Metroid, Super Castlevania itp. to jak najbardziej ale jeżeli tego typu tytułów po roku czasu lub dłużej wyjdzie 3/4 to niech spadają(online mnie nie interesuje bo w ogóle nie grywam po multi). Na razie czekam i bacznie obserwuje.
-
I to jest dodatek pełną gębą, łykam w ciemno zwłaszcza, jeżeli u nas wyjdzie w pudełku
-
Bo pewnie ten dodatek tworzyły trzy osoby na krzyż po godzinach.