to jest wlasnie to czego chca gracze: powrotu do 80's. nostalgii. popkulturowych mrugniec do graczy. dla niektorych tron to klucz do tego jakie byly lata osiemdziesiate w swiadomosci - wstepem do estetyki nowoczesnosci (wave), a teraz widze ze jeden motor stoi jako symbol 'zgimbazienia' contentu. mozna tez pominac ze ten niepasujacy do klimatu 2013 tronowy bike jest tylko kosmetyka, gdzie prawdziwym problemem jest zrobienie z open worldu w klimacie ulicznej przestepczosci jakiegos symulatora jamesa bonda z prywatna baza wojskowa pod krzakiem na pustyni. kleka spojna narracja, lezy autentycznosc ten wielkiego, zyjacego swiata.
widze jednak ze ten 80's feeling dalej sie bedzie ciagnal, ale to dobrze. setting vice na 90% sprawi, ze online, (ktore znowu bedzie wazniejsze, i byc moze lepiej zespolone z glownym watkiem, bo hybrydowy fabularny online to ich punkt koncowy w wizji gier), doprowadzi do rozwiniecia role playingu i wcielenia sie w policjanta. i to akurat bedzie dla ich gier bardzo dobrym rozwiazaniem, bo w koncu gracze beda mieli wiekszy zysk z tego zeby konfrontowac sie z graczami-psycholami (ktorzy mimo braku czitow, nadal lubia psuc innym zabawe online w grach R*) i dzieki temu dalo sie grac rowniez jako lone wolf i miec za(pipi)ista zabawe jaka daje swiat (a nie sama fabula).