nie, max payne by sobie nie poradzil bez charakteru maxa, bez klimatu noire. roznica jest taka ze jesli tworzysz od zera jakas gre, masz wizje, ktora ta gra musi spelniac, by gra byla oryginalna i ciekawa.
mglistosc przeszlosci 47 dziala calkiem dobrze na odbior jego zimnej osoby i przekalkulowanej, wrecz chirurgicznej dokladnosci. sam w sobie jest wlasnie takim archetypem klona, wypranej z emocji do zera maszyny do zabijania. duzo tutaj nie trzeba tlumaczyc. zgodze sie ze czasem subtelny background nie szkodzi, ale trzeba pamietac o jednej rzeczy: w grach latwiej jest stworzyc dobra mechanike, niz dobra historie, co jest wlasciwie odwrotna tendencja wobec oldschoolowych gier, co wynika z oczywistosci.
wole brak historii, niz amatorke.