Dla mnie w pełni uzasadniona ocena. Skoro recenzja to są subiektywne odczucia autora to nie ma znaczenia czy problem występuje na skalę światową czy jest to jakiś promil. Jemu się akurat zdarzyło popsucie zapisu przez błąd gry i był na pewno bardzo zirytowany (łagodnie mówiąc). Przez to opisał to w swojej recenzji jednocześnie zaznaczając, że gdyby nie pecetowe błędy (bo wspomina, że to nie jednorazowy przypadek) to oceniłby ją jako bardzo dobrą a może nawet i świetną grę.Osoby, które czytają recenzje a nie patrzą tylko na końcową ocenę spokojnie wyłapią to, że sam numer jest z powodu technicznych problemów a nie przez to, że gra jako całość jest słaba.
A średnia to nie wiem kogo jeszcze obchodzi w dzisiejszych czasach. :)
Widzę, że też nie wiesz co to jest recenzja. No ale wyżej wytłumaczyłem. :)Widzisz i tu sie mylisz. Średnie na MC maja znaczenie bo przekładają sie na sprzedaż i są podstawa premiowania twórców w wielu, wielu przypadkach. A ta ocena idzie do tych średnich. Tam nikogo nie obchodzi to ze gdyby nie ten błąd to recenzent łaskawie oceniłby grę jako świetna.
Taka ocena to foch gowniarza. Współczuje zepsutego sejwu ale ocenił grę jakby była w ogóle niegrywalna na premierę. Idiota.
ej, ale wez powiedz, czym ty sie podniecasz w tej grze? jest w niej cos oryginalnego?
bo jak dla mnie jesli gra nie wprowadza nic swiezego, tylko recyclinguje wszystko, recyclinguje zrecyclingowane kotlety, to nie jest to "swietna gra", tylko "swietny recycled product". gdzie 7/10 nie jest krzywdzzace bo - dostajesz ponadprzecietnej jakosci produkt (co sie zgadza, ladnie to wyglada, wiec jest >5/10), ale nie dostajesz nic poza historyjka taka jak milion innych.
to rozumiem, ze jesli komukolwiek, kto nie skonczyl gry, wysypala sie gra godzine przed zakonczeniem, czyli po 50 godzinach, i musi zaczynasz od nowa, to nie jest to problem gry, tylko gracza, i nalezy zamiesc to pod dywan tych wszystkich super fajnych zalet gry, jak szczelanie i "hakowanie" i "bycie podobnym do ..." (co stalo sie juz zaleta? o (pipi)a)