Litwin81

Chłop wygląda na mezomorfika,gruby kościec(szerokie nadgarstki),szerokie bary

Nie dawno było teoria że wystarczy jeść koks a się będzie wielkim,co nie koniecznie przekłada się na wiedzę w takim wypadku.Jednak co fakt to fakt,trener jak ma innych uczyć musi sobą też coś prezentować.

Nie ma to jak po sylwetce oceniać zasób wiedzy

I dla mnie to śmiech bo dostali papiery z tej samej szkoły co ja,stali się medialni i dzięki tem kursantom szkoła sie rozreklaowała.

Zależy od szkoły,bo u nas trzeba było rozpisać teorię skurczu mięśnia,jak do niej dochodzi i jakie substancje biorą w niej udział,do tego dużo wiedzy ogólnej tak jak gadałem z kumplem z AWF to materiał z pierwszych 2 lat.No i praktyki samemu tzreba sobie załatwić 30 h.

Jedni mówią instruktor siłowni inni kulturystyki i fitness,ja na papierku mam to drugie. Jedni część praktyczną mają ustno pokazową jak Kazub,ja miałem tylko ustną,gdyż grupa ogarniała technikę i bardziej chodziło im czy umiemy dobierać odpowiednie ćwiczenia do potrzeb prowadzonego.

Wiedzę ogólną musisz wkuć przed kursem(czy zrobisz to w tydzień czy w 2 miechy to twoja sprawa ),dostajesz login do strony jak im zapłacisz i na blachę,coś jak prawko.Kurs służy tylko i wyłącznie wyuczeniu do egzaminy praktycznego,czyli ćwiczenia i poprawna technika ich wykonywania,suplementacja w sporcie,układanie diet.Z ogólnej musiałem zaliczyć 4 z 5 pytań a z praktycznego 4 z 6 aby zdać.

Jop w grudniu tamtego roku u Głuchowskiego. Mam zamiar niedługo zacząć kurs mógłbyś opisać jak wyglądała ta pierwsza część ogólna? Tego najbardziej się obawiam bo z tego co słyszałem mało ma związanego z kulturystyką.No i czy trzeba wszystkich mięśni i kości w ciele uczyć? Część ogólna ciężka,dużo teorii z korektywy,biomechaniki,pedagogiki,fizjologii,metodyki nauczania.Anatomia to głównie mięśnie zewnętrzne,raczej nie ruszali głębokich

Jop w grudniu tamtego roku u Głuchowskiego.

Mam głęboki garnek,kroję cyca w kostkę,dorzucam kurkume/curry,pietruszkę wysuszoną,koperek,szczypior/prowansalskie trochę pieprzu czarnego i soli,mieszam,minimalną ilość wody by nie przyczepiło się do dna,mały ogień,zamykam szczelnie i cyce dusza się w swoich sokach,średnio ok. 15 styka,wieprzowina by była delikatna to min. 1 h.

Ja całkowicie wywaliłem smażenie,bo najniebezpieczniejsze są te oleje zdenaturyzowane/utlenione pod wpływem wysokiej temperatury.Lepiej mi smakuję cyc duszony i jajka na twardo a olej surowy do papy

Życie sportowca to udręka

Jest teoria że pokarmy tracą na wartości,ostatni prosty pokazała dziewczyna z podstawówki w usa,podlewała kwiaty wodą,jedne z kranu a inne ogrzewane w mikrofali i chłodzone,po 3 tygodniach ten drugi padł. Dołóż warzyw i ciemnych owoców to i refluks zginie,kup sobie Żurawinę standaryzowaną na 10 % PAC,bo możliwe że to sprawka też helicabacter.

Jop a szczególnie fruktoza,podczas przemian w wątrobie aktywuje jakiś enzym pod wpływem którego tworzy się zły cholesterol,zresztą określenie zły jest złe On nie jest zły,tylko musi być go odpowiednia ilość do HDL,LDL transportuje do tkanek a HDL odbiera,problemy się robią jak jest zachwiane między nimi wielkości.Z nasyconych to uważaj tylko na trans,MCT jest zdrowy i jest tak samo dobrym źródłem energii jak glukoza,z cholesterolu w mięsie korzystamy mocno,z niego powstają nasze hormony.

Jak nie chcesz zemdleć Jak kiedyś poszedłem po oddaniu,to siła i wydolność grubo w dół,zmarnowany trening.

Szacun za przebiegnięcie maratonu,dla mnie to zbyt duża odległość,dlatego celuję tylko w 10 km.

Dzisiaj próbowałem treningu okluzyjnego,średnie ciężary,mało serii,bardzo dużo powtórzeń,pompa okrutna,fajna odskocznia od standardowych treningów.

Czyli usuwanie toksyn poprzez zwiększenie mikro krążenia skóry,teoretycznie może tak być,ale toksyny gromadzą się głównie w tkance tłuszczowej,wątpię by tak szybko flush ją rozkładał,chyba ze czyści z tego co na bieżąco krąży.

Nie wiem na jakiej zasadzie miałoby to toksyny wypalać,opisali to jakoś?

Raczej cardio w przedziale tętna 120-140,bezpieczniej dla muskli.

Ja też,do tego stopnia że się lekko przetrenowałem i mnie choroba dopadła,ale lubię biegać,a wiadomo że koks i bieganie idą w parze

Wczoraj zapisałem się i opłaciłem bieg niepodległości w Gdyni,teraz tylko modlić się o znośną pogodę Jak będę miał czas poniżej 45 min to będę zajarany,bo ostatnio biegłem typowo na ten dystans raz w sierpniu.

Nawet ja od 3 nie ćwiczę,bo jestem chory a wcześniej nie było wymówek Nie mogą ci z zatok ściągnąć glutów,taką maszynką?Czy to coś innego?

Konkretna medyczna nazwa,jutro poszukam. Parastezja,BA wpływa na nerwy pod skórą,więc pewnie dlatego takie uczucie.

Dave nie pisz po pijaku