Litwin81

Ja miałem w wojsku salomellę,10 kg w 3 dni,powrót do wagi 3 miechy,do siły ok. 7 miechów.

Organizm po antybiotyku dochodzi do siebie 3 miesiące,chodzi mi tu o reakcje w jelitach,które w pierwszej kolejności dostają po doopie,kup sobie inulinę,multiple sport,olej lniany,zregeneruj się spokojnie,wylecz i dopiero jak będziesz miał czas to zacznij ćwiczyć,nie rób tego na siłę z doskoku.

Tak na godzinę przed snem można zjeść jajecznicę z razowcem,tylko płynną a nie mega ściętą.

Dlatego napisałem o insulinie i hgh,oba ze sobą nie współgrają,jak podbijesz prostymi cukrami insulinę,to będzie mniej hgh i gorsza regeneracja. Gdzie napisałem o węglach prostych?Chodzi mi o żarcie węgli złożonych na noc.Po co je jeść jeżeli kompletnie nie mam problemów ze snem. No to rozumie się chyba samo,bo jak nie węgle to co?Białko?Tylko białko poza WPC wolno się trawi i też zakłóca regeneracje,w nocy masz spać i naprawiać się a nie walczyć z żarciem zalegającym an jelitach,ale rób jak uważasz.

Dlatego napisałem o insulinie i hgh,oba ze sobą nie współgrają,jak podbijesz prostymi cukrami insulinę,to będzie mniej hgh i gorsza regeneracja.

Wyciskanie na bary hantlami i gryfem to jestem jeszcze w stanie zrozumieć,niby ten sam ruch ale hantlami robi się ciężej,do tego robimy w końcowym momencie złączenie hantli na głową,gryfem nie zrobimy tego,możemy robić na rożnych chwytach atakując mięsień pod różnymi kątami.Ja w ogóle nie robię np. gryfu bo mnie barki bolą jak robię za głową,natomiast jak robię na linii uszu hantlami jest ok.

No ale to kluczowe,by się wyspać,jak dostarczysz proste to insulina z hgh będzie się kłócić.

Sorry litwinianka ale nie wierze w takie estery z gumijagód. Jedzenie to jedzenie. Jedzenie to jedzenie,też wałowane,nie ma co zamykać się na kategorie,tylko trzeba czerpać z najlepszych rozwiązań.

Opóźniona bolesność mięśni spowodowana wysiłkiem

Ja ci dam zakwasy

Nie wiem skąd masz takie porównanie,ale jest wiele witamin łącznie z ekstraktami z warzyw lub owoców,jak np. ester witaminy c z flawonoidami cytrusowymi,acerolą i nargininą które są w stanie w okresie przesilenia jesienno-zimowego nam zrekompensować braki.Poza tym choojowy owoc zwiększa nasze braki,gdyż nie ma tyle składników ile zakładamy.

Czerpanie witamin z owoców i warzyw jest uzasadnione u nas w sezonie,sam tak robię,ale poz anim nie mamy pewności jak hodowane są za granica owoce,czy mają dobrą glebę i słońce,dużo z nich pochodzi z Hiszpanii która ma multum szklarni,a takie mają zaniżone wartości odżywcze.

Miód działa ale długofalowo,gdyż ma specyficzne polisacharydy,które mają w sobie wbudowany tlen,podczas trawienie ta cząsteczka się uwalnia i niszczy drobnoustroje.Tutaj więcej info o witaminie c: Niezwykle istotną ze względu na ochronę przeciwnowotworową właściwością witaminy C jest wzmacnianie funkcjonowania układu immunologicznego. Kwas askorbinowy zwiększa bowiem in vivo aktywność komórek NK (natural killer) oraz limfocytów T i B , które są zaangażowane nie tylko w zwalczanie patogenów, ale również w proces eliminacji komórek nowotworowych. Zarówno badania in vitro, jak i in vivo wskazują na immunomodulacyjne działanie witaminy C

Pomijając fakt,że uszczelnia błony śluzowe i zbija wolne rodniki,które obniżają odporność,to dodatkowo z witaminy c w organizmie powstaje nadtlenek wodoru,ta sama substancja,którą probiotyki niszczą patogeny. "W uproszczeniu wpływ kwasu askorbinowego na nowotwór przypomina efekty radioterapii. Pod wpływem dużych dawek witaminy C w płynie międzykomórkowym otaczającym guzy powstaje nadtlenek wodoru, który uszkadza szybko dzielące się komórki nowotworowe. Zdrowe komórki, w których podziały nie przebiegają tak szybko, pozostają nietknięte." Tutaj akurat podano ją dożylnie w ilością 1 grama na kg masy ciała,gdyż przez układ trawienny tyle by się nie przyswoiło,ale mniejsze dawki działają podobnie na te pospolite patogeny.Poza tym do witaminy c dobrze dodać wapń i cynk,wtedy uderzenie będzie skuteczniejsze.

Chyba nie skacze,także 2 razy dziennie

Ja tak robiłem w tamte wakacje na stażu we Franke,tylko że tam fizolka albo na szlifierce albo na częściach do MC-a,gdzie najlżejsze zaczynały się od 50 kg.Krupek,jak ktoś robi maraton codziennie to pewnie nie ma pracy no i średnio to pro zdrowotnie wygląda.

Plany i systemy są na ogóły,czyli do średnio zaawansowanych,później już się ćwiczy,je na wyczucie,gdy już poznasz swój organizm.Jednak zanim to nastąpi,musisz zdać sobie sprawę z podstaw.

Dla mnie to bez sensu,dobrze mieć umiarkowaną masę,ale wybieganą,rozciągniętą,ja nie mogę patrzeć na tych wielkich,którzy 100 m nie przebiegną.

No ja już 2 tygodnie na jakościówce,waga an czczo 79 kg ale jelita pełne,więc pewnie mniej

Niby tak,nie chcę wyjść na naiwniaka ale Jay wygląda tu na ćwiczącego na sucho, rusek już grubo koksił.

Od razu widać gen,niektórzy całe życie ćwicząc nie wyglądają tak jak on w wieku 19 lat.

Ogólnie wiosłowania najbardziej katują część zstępująca i wstępujacą czworobocznych,oby mocniej zastymulować poprzeczne warto robić ściąganie drążka do klatki.

Na masę to jest dieta a nie trening 10 kg hantlem wiosłujesz?Jaja sobie robisz,tyle moja panna robi

O Matko jakie zabawy w czasie wolnym

Ja zawsze barki robię w zakresie 12+,one mają dużo włókien wolno kurczliwych wiec tam się liczy intensywność a nie ciężar(np. w zakresie ruchu do 3-4 powtórzeń),dzisiaj zrobiłem down set w ostatniej serii 32 kg hantle na 4 razy,później 25 na 6 i 18 kg na 12,teraz to dołożę do wszystkich partii by przepracowywać wszystkie rodzaje włókien.