Ja pracując w stoczni miałem siły ćwiczyć tylko w sobotę i niedzielę,do pracy na 4:30 wstawałem,więc jadłem o tej godzinie,później dopiero o 10:00,jak tu mówić o równym odżywianiu?Wracałem z roboty to jadłem o 15:00 i spałem do 18=19 bo siły nie miałem po tym kołchozie,więc niech on mi takich głupot nie gada.A praca górnika mimo iż ciężka to inna,miałem znajomego górnika i mówił że jak mu jest ciepło to się może do gaci rozebrać,a ja 30 stopni na dworze i w masce,goglach,hełmie,nie palnych ciuchach i skórzanych rękawicach po łokcie.