Fajnie by się latało,jakbyś nie wolał się roz(pipi) nad wodą gdy ciebie unieruchomiłem by tylko frag mi nie wpadł,ja mogłem 2 razy wyskoczyć,ale zostałem do końca.Do tego mistrzem był typ(chyba szpic,bo kiedyś już tak robił)że jak tylko poczuł 2 kule w maszynie to wyskakiwał.Niby rozwalał się o ciebie ale zawsze latałem przeciwko dwóm,jak z tobą strzelałem to on namierzał mnie rakietami,szczytem była walka nad moim lotniskowcem gdzie walczyłem z 2 Su35 i Havociem.