Ale miałem wczoraj akcje w COD4 online,na mapie Crash.Aż musze się z wami tym podzielić .Zostałem ja i jakiś ziomek,przeciwko 3 z drugiej drużyny.Usadowiłem się z M4(tym strzelającym po 3)w budynku,zaraz na poczatku jak się bombę podkłada,obok tego garaży z samochodem na stojaku.Widze że kolo biegnie do punktu"B",czyli na drugi koniec mapy,tam gdzie zawsze kolesie w trawie czatują ze snajperką.Widze rozbłysk w rogu i napis że mój kompan poległ,nie mają Red Dota strzeliłem serie w kierunku rozbłysku i ... trafiłem kolesia,istny szok.Dostałem info że jestem sam na mapie i musze podłożyć bombe,ja przeciwko dwóm kolesiom schowanym w budynku na przeciwko wraku helikoptera.Wyposażony skromnie w broń(15 level nowego prestiża) poginam tam,widze że kolo wychodzi i rzuca ogłuszający,zdążyłem odsunąć się na tyle że miałem jako takie pole widzenia i dałem serie w ciemno przed chwilą zdobytym P90,kolo wyłapał wybiegając.Czas zbliża się ku końcowi,obszedłem czy nie ma min i podkładam bombę,kolo za mną stoi i mi w plecy gdy skończyłem ją instalować,ale był nie rozwazny bo przestał strzelac po 1 serii,a ja miałem last stand,obróciłem się i kolesia zabiłem,wygraliśmy 4:3 poprzez wyeliminowanie przeciwnika.Może ten przy długi wykład was nei jara,ale emocje jakie mi towarzyszyły były grube,szkoda ze znowu mi tego nie zapisało.Beczny był entuzjazm zawodników z mojej drużyny,jak we mnei strzelił to żal a zaraz ja się obracam i posyłam kolesia,euforia