Ja poszedłem na kurs tylko po to,że jak komuś coś tłumaczyłem to zaraz było,nie jesteś trenerem/po AWF więc pewnie nie masz wiedzy ;) Już na samym kursie u Głuchego sporo z dietetyki i ćwiczeń wpadło wiedzy,na tym drugim na trenera skumałem w końcu ślizgową teorię skurczu mięśnia,także każdy mi coś dał,bo tydzień czasu to za mało by wszystko przyswoić.Ale już wtedy były lebiegi,które zostały trenerami a w życiu nie powinny zdać egzaminów.