Skocz do zawartości

Hanzo

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

1 Neutralna

O Hanzo

  • Urodziny 23.02.1985

Informacje o profilu

  • Płeć:
    mężczyzna
  • Skąd:
    Wrocław

Ostatnie wizyty

2 993 wyświetleń profilu
  1. I co, było czytanie ksyw przez Gamerę na Extreme Party? :))))
  2. Po pierwsze nie 2002, a grudzień 2001, a po drugie nie 2012, a 2013 Minęło 12 lat. Pozdrawiam starą ekipę i redakcję Kto pamięta niech odpisze
  3. 1. Resident Evil 5 2. inFamous 3. Killzone 2
  4. Hanzo

    Koso i Butcher w TV!

    Koso? Nie chwaliłeś się, dziadu
  5. Ostatni raz na EP byłem 6 lat temu, ale jak sie odbedzie to wpadne:)
  6. Ja tylko chcialbym zauwazyc, ze na 99,8% z wyspy mozna sie teleportowac (niewiadomo tylko czy wszedzie, czy tylko do krajow bliskiego wschodu), wiec nie trzymal bym sie sztywno tego, ze jedynie Oceanic Six wyszli z wyspy, a reszta tam siedzi. Ktos moze nie chce byc rozpoznany i pozostaje w cieniu. Mysle, ze Sawyer mial by powody:)
  7. W poście gdzieś rozsiane będą spojlery odnośnie kilku odcinków, więc jeśli nie oglądałeś ich - nie czytaj tego wpisu. Cóż, Lost się zmienia, co uważam za bardzo słuszne posunięcie. Zmiany mają to do siebie, że część poszła na plus, część na minus. Mnie osobiście nie podoba się "nowy" Locke. Facet jeszcze w 2 sezonie robił konkretne i ciekawe rzeczy, a teraz? Ot łazi po tym swoim obozie udając Jaruzelskiego;] Poza patentem z granatem w sumie żadna scena z jego udziałem nie była dla mnie jakaś szczególna. Do końca sezonu 2 było wręcz odwrotnie. Sawyer i Jack też niczym szczególnym się nie popisują jak na razie, ale myślę, że przyjdzie ich kolej. Michaela jak nie cierpiałem, tak nie cierpię Bena znienawidziłem jeszcze bardziej:) Z kolei poprawił się Desmond, wiadomo dzięki odcinkowi ze swoimi flashbackami. Jakoś też Sayid mi bardziej teraz się widzi. Wszystkie nowe postacie mi się podobają również, każda na swój sposób. Najbardziej przypadł mi do gustu Kapitan statku. Młody, bardzo konkretny i bezkompromisowy facet. A już całkowicie mi się spodobał po tym, jak obojętnie zareagował na wieść o zdradzie Michaela - prawdziwy kozak! Bardzo fajnie, mam nadzieję, że będzie okazja do jego konfrontacji z bohaterami na wyspie. Aha, co do spadku popularności Lost. Uważam, że to nieprawda jakoby w głównej mierze powodowała to nadmierna zagadkowość serialu. Bez przesady, to też nie są zagadki pokroju algebry abstrakcyjnej. Ot, jest ich tylko dużo i myślę, że się ludziom w USA podobają, tak jak nam. Wszystko co się dłuży, się przejada po prostu, nawet Woodstock;] Zresztą teraz już nie ma tak wciągających zagadek (aczkolwiek nie twierdze, że obecne są do kitu - nie!). Są bardzo ciekawe i intrygujące, ale jednak tajemnica Innych, zanim została odkryta była nie do pobicia. Teraz ludzie z frachtowca są jakby na talerzu, nie wiadomo tylko jakie mają zamiary. O Innych nie wiedzieliśmy praktycznie nic, tajemniczość była przeogromna. Myślę, że to było głównym motorem napędowym popularności serialu. Teraz się zmieniło (i dobrze, musiało), nadal jest super, nadal z chęcią wszystko obejrzę, ale po prostu.. nic nie trwa wiecznie i ciesze się niezmiernie, że Lost nie skaszanił się jak inne b. popularne seriale (X-Files, Prison Break). Trzyma fason i myślę, że zostanie tak do końca.
  8. Podobno ludziom zaczyna nudzić się ten serial. Uważasz, że czwarty sezon skupiania się ciągle na tych samych postaciach i ich zachowaniach by to zmienił? Btw, to Hurley kiedykolwiek rzucał śmiesznymi tekstami? A skąd pewność, że ona nie żyje? Wiele osób już pisało, że nie wiadomo dokładnie w co dostała (może też jej nerkę wycieli:P). Nie sądzę, żeby lekką ręką scenarzyści pozbyli się tej postaci. Jest dość charakterystyczna, kojarzy się z dobrymi czasami Lost i co najważniejsze - nie narzuca się; od zawsze była sobie gdzieś z boku. Z pewnością nie drażniła jakiejś większej rzeszy fanów. Sądzę, że cały wątek został rozegrany w ten sposób tylko po to, żeby mieć okazję uśmiercić tego gówniarza, który rzeczywiście serialowi był potrzebny jak obcasy niewidomej. Odnoszę wrażenie, że najwięcej problemów z tym wątkiem mają właśnie Polacy i inne podobne narody, które nie potrafią jakoś ogarnąć tematu. W stanach raczej na luzie się do sprawy podchodzi (tu: twórcom nie chodziło o walkę, forsowanie, przekonywanie, czy cokolwiek). Uważam, że po prostu wątek ów został TYLKO i WYŁĄCZNIE stworzony po to, żeby oddać klimat "wyjątkowości/inności/frywolności" na jaką pozwalali sobie Inni. W sumie ciekawe jest podkreślenie tego, że poza wyspą żyje im się całkiem nieźle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...