-
Postów
1 204 -
Dołączył
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez rkBrain
-
Final Fantasy X jest najlepszą częścią serii. I choć grałem tylko w VIII, X, XII nadal tak uważam. Po prostu nie wyobrażam, żeby dało się coś zrobić lepiej w tej grze. Wszystko, poczynając od systemu i kończąc na fabule, jest genialne. Wczoraj po 60 godzinach w FFVIII zrezygnowałem z dalszej gry. System nie jest zły, jest zbyt przekombinowany. Wolę kolejny raz rozpocząć FFX niż męczyć się z tym systemem. Wygląda to tak jakby twórcy chcieli stworzyć zupełnie coś nowego ale do końca nie wiedzieli co. Przykra sprawa bo z jednej strony mamy świetną historię i postacie a z drugiej system, którego ogarnięcie wymaga zbyt dużo wysiłku. XII część w ogóle ciężko nazwać grą, skoro większość rzeczy dzieje się bez udziału gracza. Do tego beznadziejny scenariusz, który jest zbyt rozwleczony. Zanim się dotrze do kolejnej scenki, która ruszy fabułę do przodu, można zapomnieć co wydarzyło się wcześniej. FFX to ostatni dobry Final. Po fuzji Square z Enix i wydaniu FFX-2 było już widać, że coś jest nie tak.
-
Ja mogę pograć ale potrzeba 3-4 osób.
-
Tegoroczne TGS to popłuczyny po wcześniejszych targach. Wszystko zostało praktycznie pokazane na E3, GamesCom, PAX. Większość materiałów można sobie darować. Na plus można zaliczyć jedynie kilka japońskich produkcji, o których wcześniej wiele się nie mówiło. Impreza stworzona głównie dla Japończyków, których ominęły amerykańskie i europejskie ekspozycje.
-
Sporo osób jeszcze gra. Najwięcej jest Japończyków.
-
Po beznadziejnej trójce i słabej czwórce powinni sobie darować tworzenie kolejnej gry. DMC zaczęło się i skończyło na pierwszej części.
-
Jak wygląda sytuacja z mapami? Łatwo jest znaleźć osoby z zakupionym DLC? Irytują zmyślone nazwy przypisane rzeczywistym broniom. Dlaczego AK-74 to Kalingrad 74, Remington 870 to Steele 870 itp.? EDIT: Kupiłem tylko zestaw 7 broni: Remington 870, AK-47, UZI z tłumikiem i inne. Ten ostatni przyda się do Undercover.
-
Pojawił się nowy patch z numerem 1.02. Chyba poprawia jakieś drobne błędy bo nic o nim nie piszą. Czy ktoś w ogóle gra na nowych mapach czy warto je kupować?
-
Square Enix trochę się ośmiesza tymi FFXIII. Może niedługo inni pochwycą pomysł i zobaczymy Killzone 3A, Killzone 3B, Killzone 3C. Lepiej, żeby wydali jedną porządną grę niż 3 słabe. I po co ten cały K-PAX skoro wcześniej jest GamesCom a teraz TGS?
-
Powinni usunąć te głupie strefy, w których uzyskiwało się dodatkowe punkty za bronienie bazy itp. Były one za małe i stwarzał dodatkowy chaos. Jedyny plus to wymuszanie na idiotach wykonywania zadań.
-
Nie do końca. Gość wspomina o słabym AI, które wcale takie nie jest. Cała mechanika sprowadza się do wciskania jednego z DWÓCH przycisków w odpowiednich sytuacjach. Jeśli ludzie mają kłopoty z tak uproszczonym systemem to nie dziwcie się, że nie ma już nawet najprostszych zagadek w grach. Autor video-recenzji wymienia błędy, których po prostu nie ma. Sheva sama łączy zioła, nie wchodzi na linię strzału itp. WYSTARCZY wybrać odpowiedni tryb AI.
-
Jak ktoś pisze, że RE4 był najlepszą grą z całej serii i bije RE5 na głowę to jest albo wariatem albo hipokrytą. Pierwsze części były najlepsze bo miały niepowtarzalny klimat i mało komu udało się to powtórzyć. RE4 był tak samo słaby jak RE5. Ten drugi miał jednak ogromną przewagę w postaci trybu co-op, który niejako wymusił dynamiczniejszy scenariusz, więcej akcji i efektów. RE4 miał mocne momenty i świetne cut-scenki ale były one przeplatane nudnymi sekwencjami, przez które ciężko było przebrnąć. Większość lokacji w zamku czy beznadziejny początek w bazie wojskowej skutecznie zniechęcały do dalszej gry. RE5 wypadł znacznie lepiej pod wym względem. Lokacje zupełnie nie pasowały do świata RE ale były chociaż zrobione z pomysłem i tworzyły spójną całość. Jazda hammerem przez sawannę, przeprawa rzeką, kopalnia odkrywkowa, rafineria, sekwencja na statku były czymś świeżym i wprowadzały coś ciekawego do gry. Nie ma co się oszukiwać. Kolejne gry noszą ten tytuł tylko po to, żeby podbić sprzedaż bo tak na prawdę nie mają z nim nic wspólnego.
-
Jak Capcom ma łeb na karku to po prostu dadzą stare dobre zombiaki i to wystarczy. Oczywiście odpadają zombie, które mają na koncie nie jeden udział w maratonie. Stare, powolne zombie muszą powrócić.
-
Yano: Wiesz gdzie znaleźć jakąś rozgarniętą ekipę? Na naszym forum nikt nie odpowiada a forum Capcom świeci pustkami.
-
Nie rozumiem tych niskich ocen dla Lost Planet 2. Co-op jest zrobiony świetnie. Takich akcji nie zobaczymy w żadnej innej grze. Czas jaki trzeba poświęcić na przejście całej kampanii to ponad 12 godzin. Do tego każda gra jest inna bo mamy do wyboru multum możliwości. Jeden z ciekawszych poziomów jest wymieniany w recenzjach jako ten najgorszy tylko dlatego, że zabrakło jednego checkpointu. Przez całą grę przewijają się bronie, które można obsługiwać we 2 lub więcej osób. Jest mech z miejscem pilota i dwoma siedzeniami strzeleckimi. Dwu-załogowy helikopter. Do tego na jednym z poziomów znajduje się ogromne działo, do obsługi którego potrzeba 3 osób: jedna przynosi pociski, druga przeładowuje a trzecia strzela. Zwykły multiplayer jest trochę zbyt monotonny ale też da się pograć.
-
Stary, ja na barce męczyłem się z godzinę z tymi pomiotami. Nie dość, że są oni cholernie trudni to jeszcze walczymy z nimi dziesiątki razy (oczywiście mowa o poziomie hard bo na normalu można grać z zamkniętymi oczami). W God of War nie ma takich sytuacji. Pomniejsze maszkary wybija się masowo bez żadnych problemów. Dopiero co ciekawsze stwory stanowią wyzwanie. Od siebie dodam, że Minosa na hardzie pokonałem za trzecim podejściem co jest po prostu śmieszne Gra nie jest słaba z założenia. Gdyby nie te podstawowe, rażące błędy i nuda, która pojawia się niestety zbyt często, to byłby bardzo dobry tytuł. Pomysł był dobry ale z realizacją nie wyszło. stoodio: Jak ty piszesz, że Dante ma lepszą historię niż Bóg Wojny to znaczy, że w niego nie grałeś. Cała historia opiera się na początkowych i końcowych scenkach. Beatrycze pozostaje porwana a Dante chce ją uratować to wszystko. Cała reszta to przeprawa przez piekło, w którym za wiele się nie dzieje (nie licząc spotkania z ojcem Dantego i kilkoma historycznymi postaciami).
-
Moim zdaniem nie warto i słabe oceny są w pełni uzasadnione. Gra jest kopią God of War i nie oferuje nic nowego. Do tego słaba fabuła, która przez pół gry stoi w miejscu. Z początku jest całkiem nieźle. Zobaczymy barkę Harona, spotkamy króla Minosa. Potem akcja siada. Jest źle prowadzona. Żeby dotrzeć do ciekawszych momentów trzeba przebrnąć przez nudne, niekończące się lokacje i pojawiających się co chwila tych samych identycznych przeciwników. Bestiariusz jest strasznie ubogi a bossowie nie stanowią żadnego wyzwania nawet na wyższych poziomach trudności. O wiele trudniej pokonać zwykłe pomioty. Ja bym polecał kupić God of War bo tam każdy element jest dopracowany a historia jest znacznie lepiej poprowadzona. Na Dante's Inferno szkoda czasu. A jeśli ktoś już grał w God of War to polecam przejść go ponownie zamiast męczyć się z tą marną kopią. Szymek: Anime przedstawia to samo co gra. Postacie wyglądają tak samo. Nawet sceny są identyczne. Obejrzyj film a grę sobie daruj. Taka moja rada.
-
W Warszawie koło dworca centralnego jest banner reklamujący nowy film w 3D RE: Afterlife. O tym, że taki film ma się ukazać wiedzą wszyscy. Mało kto jednak zauważył, że na tym bannerze widnieje okładka gry RE4 w wersji na PS3. Przynajmniej tak mi się wydaje bo jest słabo widoczna. Była to na pewno okładka RE4.
-
Pierwsza część zawierała bardzo poważne błędy, które nie zostały poprawione. Bronie miały tylko jedną animację uderzenia a każdy z zombiaków upadał za każdym razem tak samo. W grze gdzie liczba ubitych przeciwników przekracza 50 tysięcy nie może mieć to miejsca. Rekompensowała to trochę duża liczba broni. Po drugie gra jest przekombinowana przez co traci na klimacie. Wolałbym, żeby druga część była zrobiona bardziej na poważnie.
-
Dajcie spokój. Ten filmik wyraźnie pokazuje, że twórcom brakowało albo samokrytyki albo bali się organizacji, które mogłyby zbojkotować ich gry. Przecież większość wykończeń była po prostu śmieszna lub nawet żałosna. Wystarczy porównać urywanie głowy z kręgosłupem do wyciągania całego szkieletu przez gardło. Tych drugich przewinęło się przez serię znacznie więcej. Naprawdę brutalny MK nie wyszedłby na światło dzienne.
-
Te wszelkie akcesoria to grosza nie są warte. Nawet te pistoleciki, które tak na dobrą sprawę będą działały tylko z klasycznymi shooterami bo blokują dostęp do przycisków.
-
Na amerykańskim PS Store jest do kupienia... PRZEDŁUŻENIE GWARANCJI O ROK :confused: <_< Chyba ich porąbało! "Jedyne" 60 dolarów.
-
Jak przymocowałeś oko do TV? Dużo było z tym zabawy?
-
Nie wiem czy na tak małym TV będzie się wygodnie grać.
-
Ja czekam aż Ubisoft poda jaką część gry chcą wyciąć i ile będzie kosztowało zakończenie.