-
Postów
1 204 -
Dołączył
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez rkBrain
-
No fajnie... Dopiero teraz się dowiaduję, że po wystrzale można nakierowywać pocisk. Mało kto o tym wie. Opisy broni są beznadziejne. Przy niektórych nie ma nawet napisane, że strzelają seriami. No i dlaczego wszyscy grają Gustavem skoro stare RPG niczym się nie różni a do tego ma większą moc?
-
Czy wiadomo już kiedy będą nowe mapy etc.?
-
W tym roku powinno być sporo zapowiedzi nowych gier. Tak na dobrą sprawę na jesieni nic nie ma na chwilę obecną. Jedyne co mi przychodzi do głowy to Fallout, Dead Rising i Dead Space
-
Zaczynam się martwić o tą produkcję bo w Dante's Inferno ewidentnie zabrakło świeżych pomysłów. Mam nadzieję, że za DS2 odpowiedzialny jest inny zespół. Powinni popracować nad fabułą bo w części pierwszej cała historia opierała się jedynie na pierwszych i ostatnich scenach. W środku gry gracz zajmował się naprawianiem statku.
-
Mój błąd... Gdyby goście z Visceral Games sami coś wymyślili a nie przenieśli cały gameplay z God of War to może bym się nie mylił. Rozumiem, że ciężko jest stworzyć zupełnie nowy gameplay ale w Dante's Inferno nie ma nic czego nie byłoby w produkcjach Santa Monica. Nawet sterowanie jest identyczne. Gra jest słaba. Leży u mnie na półce już tydzień chociaż zostały 3 rozdziały do końca. God of War III przeszedłem w dwa dni. Może to kwestia tematyki. Mitologię czytają prawie wszyscy a po "Boską komedię" sięgają niektórzy. Grafika też pozostawia wiele do życzenia. GoW od początku do końca zachwyca wykonaniem. W Dante's Inferno są jedynie momenty. Przez resztę gry musimy przebijać się przez słabe, nieciekawe lokacje. Viceral Games miało spore pole do popisu. W końcu to piekło do cholery. I pytanie co do niektórych. Po kiego grzyba mi 60 klatek skoro gra wygląda beznadziejnie? Różnica między 30 a 60 klatkami jest niewielka. Niedoróbki w grafice zauważa się od razu.
-
Widać, że nie graliście w Splinter Cell DA na PS3. Ja w GTAIV ani razu nie miałem zauważalnych spadków animacji. "Zauważalnych" czyli takich, które przeszkadzałyby w grze. Jak ktoś jest fetyszem i mu to przeszkadza to jego sprawa. Normalny człowiek jest tak pochłonięty grą, że nie zwraca na to uwagi. Sorry za podwójny post. Z tym bym się nie zgodził. Załadunek motocykli na pakę, ucieczka więziennym autobusem, wojny gangów, siłowanie się na rękę. Jest co robić. Można zauważy pewną tendencję. Osobom, którym nie podobało się GTAIV nie podoba się również Lost and Damned. Trofea trochę zwalone. Jest tylko 15 nie wiadomo czemu. No i nie wiem po co te mewy do rozwalania dali skoro nie ma za to trofea.
-
Na PS Store jest już do ściągnięcia Trials of St. Lucia. Niestety musiał się wkraść jakiś błąd bo DLC to kosztuje 36 zł. Goście ze studia Santa Monica myślą, że ktoś to kupi? 0 zł. to chyba odpowiednia cena dla tego dodatku.
-
Tych tytanów 500 chyba było w mitologii. Może dlatego pozostaje niedosyt.
-
W RDR pewnie usłyszymy jakieś nowsze kawałki. Chciałbym wreszcie usłyszeć The Prodigy. Ciekawe czy trzeba będzie tankować auto. Sorry t3xz ale nie mogłem się opanować. Soundtrack w GTAIV i Episodes from Libert City jest po prostu genialny. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jest Miles Davis, Jean Michel Jarre, Iron Maiden, The Chemical Brothers, Bob Marley. Soundtrack w Vice City było trochę monotematyczny z oczywistego powodu i w porównaniu z tym z IV wypada blado.
-
Ja się nie poddaje. Cały czas dodaje osoby, które grają online. Jak każdy będzie miał na liście około 5 osób, które grają dosyć często, to poprzez zaproszenia powinna uzbierać się jakaś ekipa. Ludzie nie wiedzą co tracą. Ten tryb z konwojem jest genialny. Dodaj mnie Arek do listy.
-
Nikt już prawie nie gra po sieci. W weekend można coś zdziałać ale w tygodniu nie ma co próbować. Strata czasu. Jedynie tryb "Club business" daje radę bo wystarczy 4 graczy, żeby coś się działo. Reszta odpada. Do "Witness protection" potrzeba minimum 8 graczy co jest niemożliwe do osiągnięcia. Połowa zawsze wychodzi w środku gry a połowa tych co zostają nie potrafi grać. Lekki ruch panuje również w wyścigach w "Ballad...". Najgorsze jest to, że gracze są podzieleni na tych grających w IV, DLAD i TBoGT. Gdyby wszyscy grali na tych samych serwerach może byłoby inaczej. Ludzie nie rzucili się na Epizody. Gdy wyszła IV wszyscy w nią grali po premierze. Teraz po zalogowaniu się do PS Network widzę góra 3 osoby grające.
-
HE HE... Popełniłeś błąd bo po 30 minutach film się rozkręca. Początek jest trochę zbyt długi a sam film lekko naciągany ale to i tak jeden z lepszych lżejszych filmów sci-fi ostatnich lat.
-
nie chyba w żadnej grze na ps3 się nie da W KZ2 się da To jest największa zmora PlayStation3. Jeden twierdzi, że w ogóle się nie da. Drugi mówi, że da się w jakiejś tam grze. Ja z kolei wiem, że pierwszy się myli jednak co do racji drugiego nie mam pewności. W Killzone grałem pół roku i nie przyszło mi do głowy, żeby to sprawdzić bo opcję tą ma niecałe 10 gier chyba.
-
"Lekko zmniejszono podstawowe obrażenia i zasięg jaki posiadały shotguny by podkreślić jaki jest idealny dystans na jakim trzeba ich używać." Teraz nikt już nie będzie tego używał. Pistolety na kapiszony zadają większe obrażenia. Raz zaczaiłem się za medykiem z SPAS i zginął za 4 strzałem dopiero. Z 2-3 metrów strzelałem.
-
Mnie nie denerwuje to, że ludzie wytykają błędy w scenariuszu. Jest w nim wiele luk i niedomówień. Ciężko się z tym nie zgodzić. Denerwuje mnie za to, że wynajdują błędy, sprzeczności tam gdzie ich nie ma (przykład powyżej).
-
Moim zdaniem i tak nie wyjdzie. Wydadzą na XO, a wersje PS3 będą odkładać w nieskończoność i skończy się jak ze wcześniejszą częścią No właśnie. Jedynka też była oficjalnie zapowiedziana a potem oficjalnie skreślona z listy wydawniczej. Na razie czytam Sapkowskiego i już właściwie mnie nie obchodzi czy gra się pojawi czy nie. Głównie dla tego, że granie w część drugą bez części pierwszej mija się trochę z celem. Gra wydana na PC to dla mnie gra nieistniejąca.
-
Obejrzyj sobie filmiki bonusowe. Tam masz wszystko wytłumaczone dlaczego zrobili pre definiowane kamery. Dzięki temu gra zyskuje na filmowości. Na jednym z filmików jest porównanie obydwu trybów. Twórcy zrobili to umyślnie, żebyś mógł zobaczyć to co masz zobaczyć. Ja wolę właśnie takie podejście bo jak sam ustawie sobie kamerę to jest spora szansa, że zamiast eleganckich widoczków i złotych posągów patrzyłbym się na kamienne ściany.
-
Najbardziej tandetna gra w jaką grałem na PS3. Pozostawia wiele do życzenia na wielu płaszczyznach. Poziom wykonania lokacji jest nierówny. Nie chodzi jedynie o tekstury ale sam design. Jest wiele lokacji pustych i nudnych, niczym niewyróżniających się. Beznadziejna barka Charona, wszelkiego typu korytarze, bujanie się na pnączach. Można jednak zobaczyć również świetnie wykonane, ogromne lokacje. Cały krąg Obżarstwa robi wrażenie, zarówno pierwszy plan jak i tło ciągnące się po horyzont. Źle rozpisano poziomy trudności. Na normalnym poziomie jesteśmy praktycznie niezniszczalni. Na trudnym zaś game over wyskakuje po 3-4 szlagach od kogokolwiek. System walki też kuleje pod wieloma względami. Relikwie, które zbieramy w ciągu gry są praktycznie bezużyteczne. Po pewnym czasie zapomniałem, że coś takie istnieje. Combosy w powietrzu są przesadzone. Wystarczy wybić przeciwnika, zadać mu 20 ciosów i powtórzyć operacje. Jesteśmy wtedy praktycznie nietykalni a przeciwnik nie może się bronić. Ogółem walki są strasznie schematyczne i bardzo szybko się nudzą. Ewidentnie zabrakło jakichś dodatkowych broni. Do tego dochodzą banalne walki z bossami. Króla Minosa załatwiłem na hardzie za 3 podejściem. To samo z Cerberem. O wiele trudniej walczy się z pomniejszymi przeciwnikami. Po prostu bossowie mają bardzo łatwe do rozszyfrowania, przewidywalne ataki. Największą bolączką jest zapożyczenie całego schematu rozgrywki z God of War. W samym gamplayu nie ma nic oryginalnego. Wszystko zostało zapożyczone. Nawet kombinacje przycisków są takie same jak w GoW. Jedynie ataki krzyżem nadają walkom unikalny charakter. Ciężko to uznać za minus ale wkurzyła mnie również stylizacja językowa. Ledwo rozumiem co ten poeta Wergiliusz mówi a znam angielski bardzo dobrze. To samo tyczy się cytatów z "Boskiej komedii" wyskakujących po tym jak zginiemy. Pojawiają się na kilka sekund i ciężko jest je przeczytać. Przed zagraniem warto zapoznać się z lekturą bo gra staje się po prostu ciekawsza. Dante's Inferno broni się jedynie tematyką. Tylko to zachęciło mnie do kupna tego tytułu. To pierwsze wirtualne piekło zrobione z takim rozmachem. Cała reszta jest marną źle wykonaną kopią. Twórcy chcieli nadać grze drugie dno ale nie wiedzieli w jakim kierunku ma to wszystko zmierzać. Dlatego też otrzymaliśmy w edycji rozszerzonej DLC w postaci Isaac Clarka z kosą, który pasuje tutaj jak pięść do nosa. Nie jest to zła gra ale w porównaniu z God of War wypada beznadziejnie.
-
Jaka Castlevania? To miała być zupełnie inna gra ale z powodu kryzysu przerobiono ją na Castlevanie. Takie manewry rzadko się udają. Z The Room zrobili Silent Hill 4: The Room i nie najlepiej to wyszło.
-
Najśmieszniejsze jest to, że takie osoby zazwyczaj przechodzą grę do końca. Nie podoba im się, nie lubią danego gatunku lub po prostu nie potrafią grać. Jak jakaś gra mi się nie podoba to w nią nie gram. O Heavy Rain można wszystko napisać ale nie to, że jest nudny. Mi na przykład Prototype znudził się w połowie gry. Byłem zmęczony rozbebeszaniem kolejnych grup przeciwników. Nie uważam jednak, że gra jest słaba bo przez pierwszą połowę świetnie się bawiłem. Po prostu to nie jest gra dla mnie. To samo ze SFIV. Genialny tytuł. Problem w tym, że nie potrafię w to grać. Wolverinexxx nie potrafi się wczuć w historię HR bo na tym cała gra polega. To nie jest gra dla niego.
-
Gdy nie żyjesz to punkty sie nie naliczają. Jest w FAQ. Ale to bez sensu jest. Po podłożeniu min mogę zginąć 20 razy. Chodzi tylko o to, żebym w momencie wybuchu był na mapie. To samo jest z asystami. Postrzeliłem gościa. Zginąłem dwa razy i po respawnie dostałem te 40 punktów. Gdybym nie żył w momencie zabicia tego gościa to bym ich nie dostał. Bzdura.
-
Dzisiaj pierwszy raz moja drużyna zatrzymała atakujących na Nelson Bay przy drugich domkach. Zasada jest prosta trzeba wyjść do przodu i strzelać bez ustanku. Druga linia strzela z działek stacjonarnych wspomagana przez dwóch snajperów. Pierwsza linia zaczyna się przy budce granicznej, biegnie przez drogę nad rzeką i kończy na jednym z M-COMów gdzie jest działko stacjonarne na piętrze. Głównie klasa medic i assault. Jak ludzie zaczynają kampić w domkach to prędzej czy później moździerze zrobią swoje. Nigdy nie miałem lagów w tej grze. Tu chodzi o to, że po śmierci nie nalicza punktów chociaż adnotacje wyskakują na ekranie. Podkładam minę. Zabija mnie jakiś koleś. "Double kill", "Vehicle destroy". Super. Tylko gdzie są moje punkty?
-
Nie grałem 3 tygodnie. Co zrobiło DICE przez ten czas? Nic. Rozwalam dwa czołgi minami. Łącznie 4 osoby w środku. Sprawdzam punktacje. Zamiast 500 mam zero punktów. Oczywiście. Tak nie może być. Kiedy wyjdzie patch? VIP kod zdał egzamin. Gdyby nie to, gra poszła by na sprzedaż.
-
Grigori: Brawa za cierpliwość. Ja bym po drugim poście zrezygnował. polson: Trzeba było nie wagarować tylko chodzić na tą matematykę. Logika czasami się przydaje.
-
Jakbyś nie spał to też byś tyle miał.