rkBrain

Chyba nie można. Moim zdaniem Revolution jest lepsze od IV. Kto powiedział, że każda strategia musi być długa i nudna. Revolution jest wystarczająco rozbudowane a wszystkie cięcia sprawiły, że gra jest dynamiczna i można grać przez internet. Nie wyobrażam sobie gry w IV z inną osobą. Jak ktoś chce zagrać online to jestem.

Ten serial jest beznadziejny. Marni aktorzy, mało efektów specjalnych, nieprzemyślany scenariusz, słaba fabuła. Jednak oglądam go z przyjemnością. Głównie dla tego, że po porównaniu z "Terminator 3: Bunt maszyn", wszystko inne z miejsca staje się arcydziełem oraz klasykiem gatunku. Nie wiem kto stał za decyzją, żeby zrobić z Terminatora marną komedyjkę, ale ten ktoś powinien dostać solidny cios w łeb.

Nakręcony w klasycznym stylu filmów George Romero. Bardzo dobry, trzyma w napięciu. Info może zarazić bo zombie i big brother teoretycznie nie mają nic wspólnego. Całość wyszła genialnie. Warto zobaczyć. Nie zawiedziecie się.

Ja uważam, że powinien być sam trance oraz inne elektroniczne kawałki Szkoda, że konsola nie wyrabia i online już nie da się włączyć swojej muzyki.

Ja mogę się dołączyć. Piątek - Niedziela, do 20.00.

diolek: Moje statystyki w GTA dopiero po tygodniu zostały zaktualizowane. Serwer cały czas jest przeciążony. VascoDa: Teraz trzeba zapamiętać gdzie leży każdy kamyk. Przy jeździe rally carem byle jaka nierówność może zniweczyć cały wyścig. Interface jest znowu niestabilny. Tak jak w jedynce gra potrafi się zawiesić bez powodu w menu głównym. Czasem ekran łapie freeze'a na dobre kilkanaście sekund. Nie wiadomo wtedy czy resetować konsole czy czekać dalej. Na szczęście nie występuje to nagminnie i nie psuje ogólnej zabawy. Problem pojawia jednak się na tyle często, że nie sposób o nim nie wspomnieć. A muzyka, mimo że jest dobra, jest mało różnorodna. Nie wszyscy słuchają tylko rocka i metalu. Po dziesięciu godzinach grania nadal mam wrażenie, że soundtrack składa się z kilkunastu utworów. Patch jest tylko kwestią czasu. W opcjach teoretycznie można wyłączyć konkretne utwory ale nie jesteśmy wstanie się zorientować, który utwór jest który. Do trybu ranked online przydała by się większa losowość. Może to kwestia przypadku. Trasa Wildfire z możliwością jazdy jedynie ciężarówkami trafia mi się prawie co drugi wyścig.

Dzisiaj padło PSN. W ogóle nie można połączyć się z serwerem. Na amerykańskim forum playstation.com również to potwierdzają.

Jeszcze dwa tygodnie temu wszystko było w porządku. Teraz ciągle wyskakuje komunikat: could not join game. the game is not available at this time. Może tylko u niektórych osób występuje ten błąd. Nie wiem o co chodzi bo dwa tygodnie grałem ponad godzinę i nie było problemów.

Chyba nikt nie wyciśnie 100%. Gra jest schematyczna a do tego przestał działać co-op. We dwóch graczy jest lepsza zabawa.

Największe czuby mają 12 poziom i ponad 900 trofeów (w czym około 8 platynowych). Porażka. http://www.ps3trophies.co.uk/leaderboard.php

Online jest super. Wkurza jedynie pewien dysonans między nowymi graczami a starymi wyjadaczami. Dzisiaj zostawiłem w tyle grupę siedmiu osób. Różnica w czasie była tak duża, że nie zdążyli dojechać do mety. Inni natomiast grali chyba od samej premiery, dzień i noc. Moment startu też jest do bani. W takim tłoku to kwestia przypadku czy wyjdziemy z tego żywi.

Czy pamiętacie jeszcze jak można zagrać z kimś z listy przyjaciół? A jeśli sam stworze race day to co mam zrobić, żeby dołączyli się inni gracze? Czy muszę im najpierw udostępnić race day poprzez zakładkę share? Jeśli traffic meter oznacza ilość graczy na serwerze to oznacza to, że już prawie nikt nie gra. Jedyny sposób to quick race i dołączenie się do pierwszego lepszego wyścigu. Nie chce wyjść na idiotę ale ten interface jest nieco zwalony. W żadnej innej grze nie ma takich problemów.

Małe zainteresowanie. Za dużo dobrych gier wychodzi w tym roku. Szkoda bo nie starczy czasu i pieniędzy, żeby się nacieszyć tym wszystkim. Wkurza mnie też cały ten hype oraz zamieszanie w okół gier. Oczywiście ma to swoje dobre strony. Jednak kiedy po trzech miesiącach kurz opada i cena staje się w miarę do zniesienia czuje się jakbym zbierał okruszki ze stołu.

"Screamers" Carpentera (chyba) - ma fajny postapokaliptyczny klimat. Rzadko jest w TV. Te nowe filmy science-fiction są drętwe. "Next" jest dosyć dobry. Najlepsze są te starszej daty.

Platynowe trofeum można sobie darować. Złapanie wszystkich celów żywcem jest zbyt irytujące. Po pierwsze są miejsca, które jest lepiej zrównać z ziemią. Lepsza zabawa. Po drugie NPC potrafią sami się zabić bo jest s(pipi)y algorytm związany z wysokością. Do tego nie wchodzą w dalszym ciągu trofea związane ze zdobyciem określonej sumy.

Nie wskoczyło mi trofeum za zdobycie pierwszego miliona chociaż byłem wtedy zalogowany. Może dla tego, że już wcześniej to osiągnąłem.

A jak właściwie najszybciej można zdobyć ten miliard? Czy wystarczy ukończyć główne misje a suma sama się zbierze? "Wheels of Steel" - You came in first during a co-op race; Gdzie można ścigać się we dwie osoby?

Szkoda, że trzeba utworzyć nowego save'a, żeby zdobyć wszystkie trofea. Niektóre można odblokować starym savem. Pandemic nie uniknęło kilku wpadek ale i tak należą się brawa za ten upgrade. Naprawdę naprawili sporo rzeczy. Jako wpadkę zaliczam trofeum "Shoot to thrill". Ewidentnie powinno być zrobione pod daną broń (w tym przypadku snajperkę). Teraz zdobycie 1 mld dolarów ma jakiś sens. Wcześniej jedynie można było zostać wpisanym do "klubu miliarderów". Liczyła się tylko data zdobycia w/w sumy. Problem w tym, że kolesie osiągnęli to w dniu amerykańskiej premiery.

/

To nie wszystko. Nowy update zawiera nowe kody, 6 dodatkowych postaci oraz trofea. Podobno również została zdjęta blokada regionalna. Niech mnie ktoś doda do listy w celu sprawdzenia. Dodatek nie waży wiele 24 mb. Wszystko jest na oficjalnej stronie. mercs2.com Notka z oficjalnej strony: -6 nowych grywalnych postaci: Blanco, Fiona, Eva, Ewan i inni. -wsparcie dla trybu multiplayer, ZNIESIENIE BLOKADY REGIONALNEJ -dostępne kody: nieskończona amunicja, odblokowanie wszystkich zasobów itp. -TROFEA, !!!przed wczytaniem któregokolwiek z kodów trzeba zrobić nowy save bo trofea zostają wtedy zablokowane!!! http://www.pandemicstudios.com/mercenaries/cheats.php

Tobie chodzi o to, że w trybie normal nie można zginąć przez co cały koncept z osłonami leży w gruzach. Szarżowanie do przodu jest wtedy efektywniejsze - znacznie szybsze. W dzisiejszych produkcjach tryb normalny jest zrobiony pod tzw. casuali. Zagraj na trudniejszym poziomie to wtedy pogadamy. Nie wmówisz mi, że przeszedłeś grę na najwyższym poziomie nie używając osłon.

Przyznaje Ci racje. Nie zaprzeczysz jednak, że choreografia walk jest przekombinowana. Na minus trzeba zaliczyć również skale całego przedsięwzięcia jakim jest MGS. Sama seria z dopiskiem Solid w tytule ukazała się na 4 konsolach. Do tego dochodzą dodatkowe wydania w postaci DVD, nowel itp. stanowiących uzupełnienie historii. Przekłada się to na oszołamiające sumy.

Tego patcha to chyba nie da rady ściągnąć. Właśnie ukończyłem GotP i chciałbym wypróbować MGO. Pomijam fakt, że znowu jakieś problemy były z PS Network i co chwila traciłem połączenie co automatycznie przerywało ściąganie. Najgorsze jest to, że w trybie P2P zajmie mi to jakieś 5 godzin.

Chociażby .Chyba przespałeś połowę filmików. Nie wiem, która część jest najlepsza. Wiem natomiast, która jest bezapelacyjnie najgorsza - Guns of the Patriots. "Zasłużyła" na to miano tym, że jest nierówna. Są momenty ponad czasowe, które będzie się długo pamiętać - jak ostatnia walka. Są jednak również takie od których odechciewa się grać. Wszystkie sceny z Raidenem z jego ostatnim pojedynkiem włącznie. Kojima przekroczył granicę dobrego smaku. Powinno to być stonowane. Moim zdaniem walka bez jednej ręki wypadłaby bardziej widowiskowo. Byłaby po prostu bardziej wiarygodna. A tak oglądamy jakieś marne przedstawienie. Za dużo jest też głupich scen, które są wstawione w złych momentach. Drebin i jego małpa oraz beznadziejny briefing przed infiltracją Outer Haven burzą cały klimat przed końcem gry. Cały wątek z Meryl i Johnnym jest beznadziejnie przedstawiony. Sam Johnny jest tym czym był Raiden dla MGS2. Nikt nie chciał go oglądać ale wszyscy musieli, żeby zobaczyć całą resztę. Denerwują również zawiłości w scenariuszu. Chyba nikt już nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Wychodzi na to, że wszystkie postacie, które się pojawiły na przestrzeni całej serii, miały jakąś ważną, kluczową rolę do odegrania. Totalny absurd. Zero. Seria MGS jest jak jedna książka. Problem w tym, że kolejne rozdziały ukazywały się na przestrzeni 10 lat. Ewidentnie widać, że Kojima nie miał pomysłu na całą historię. Pierwsza część mogła być ostatnią. Sprzedaż była dobra więc powstała równie genialna część druga. Trzecia była trochę oderwana od poprzednich i dała miejsce na nowe pomysły. Czwarta była największym wyzwaniem bo mnogość wątków i postaci wymagała nie lada umysłu, geniuszu, żeby to wszystko połączyć w całość. Nie udało się jednak utrzymać spójność i widać niekonsekwencje w scenariuszu. Nie wiem czy Kojimę goniły terminy czy jakby dać mu więcej czasu napisałby coś lepszego. Rzuca się w oczy, że każda część powstawała z osobna. Była osobnym procesem myślowym.

Niezła ściema. Na oficjalnej stronie nic nie ma. Ktoś przepisał achivementy z wersji na Xboxa.