Treść opublikowana przez Sylvan Wielki
-
GreedFall 2 - The Dying World
„Historia rozpoczyna się trzy lata przed wydarzeniami z pierwszej gry i przygodami De Sardeta. Tym razem grasz jako mieszkaniec Teer Fradee, wyrwany siłą ze swojej wyspy i zabrany na kontynent Gacane, skąd pochodzą koloniści. W tym starym, spustoszonym przez wojnę świecie, naznaczonym plagą Malichor i politycznymi intrygami różnych frakcji, musisz odzyskać wolność i kontrolę nad własnym losem”. Premiera gry została zapowiedziana na 2024r.
-
Diablo II: Resurrected
Sanktuarium chaosu będzie tu dobrym wyborem. Tylko z rozwagą, bo nietrudno tam o zgon. Jak się nieco wzmocnisz, to proponowałbym robić kolejne Area 85. PD ładnie polecą, a i jest spora szansa na konkretne przedmioty. Dodatkowo zabijesz nudę, bo nie chodzi o to, by godzinami farmić jedno i to samo miejsce. Gra ma być przede wszystkim dobrą zabawą. Brutto, jak odwiedzi temat zapewne doda kilka dobrych opcji.
- BARRY (HBO)
-
Sifu
Do gry dodano polską wersję językową (napisy). Sam tytuł gorąco polecam - świetna pozycja. Stylistyka zachwyca - to co wyprawia się w 4tym akcie, głowa mała Twórcy spisali się na medal. Według mnie, na chwilę obecną, najlepsza (obok Elden Ring) gra 2022r. Lekką ręką można jej wystawić 8-9/10.
-
BARRY (HBO)
Wręcz niedopuszczalne, że ten świetny serial nie ma swojego dedykowanego tematu. Krótko - Barry Berkman, to były żołnierz zawodowy, który aktualnie dorabia jako płatny zabójca. Profesja ta, a jest w niej znakomity, nie daje mu jednak życiowej satysfakcji. Tę odnajduje w grze aktorskiej. Jak łatwo się domyślić, demony przeszłości będą o sobie dawać znać, a jak ktoś nadepnie Berkmanowi na odcisk, to kolor czerwony będzie często gościł na ekranie. Bill Hader, który pełni rolę reżysera, producenta, a także gra głównego bohatera w serialu spisał się znakomicie. Jest przy tym zabawny i bezwzględny. Fabuła jest interesująca, nie brakuje momentów oraz barwnych, zapadających w pamięć postaci (rewelacyjny NoHo Hank). Pierwszy sezon ukazał się w 2018r. Dwa pierwsze składają się z 8miu niedługich (okolice 30min.) odcinków. Aktualnie można zapoznać się z 4 epizodem 3ciego sezonu. Czarna komedia, którą gorąco polecam.
-
Dying Light 2
Warto rozwijać wytrzymałość, by wspinaczka nie stawiła problemu. Umiejętności jako takie umilają grę, sprawiają, że eksploracja świata jest sprawniejsza, ale też nie są niezbędne do ukończenia gry (ot, płynniej się przemieszczasz). Dodam, że wykonując tylko misje fabularne i tak bez problemu 3/4 wszystkiego zdobędziesz, więc aktywnościami pobocznymi nie ma sobie co specjalnie głowy zawracać. Niestety fabularnie tytuł nie zachwyca, a samo prowadzenie akcji, to wręcz typowe kino klasy B, które pełne jest braku logiki. Wiadomo, czasy to niebezpieczne. Ktoś na kogoś (bezbronna panna) poluje, więc gdzie najlepiej umówić się z obcą osobą, której wierzymy na słowo - ano w zdawałoby się opuszczonej fabryce i tu niespodzianka. Otóż w budynku są zombiaki, więc bezpiecznie będzie się rozdzielić Plus kwiatki typu - bohater ma ważą, osobistą misję, ale jego głowę zawracają takie umilacze czasu jak szukanie komuś butów. I tak, ja wiem, że tę fabułę należy jakimiś misjami wypchać, część z nich jest nieźle skonstruowana. Od naszych decyzji bowiem nierzadko zależy życie innych osób, jednak warto zaznaczyć, że fabuła nie jest mocną stroną gry. A walka z ostatnim bossem jest jedną z najgorszych jakie widziałem od lat. Oczywiście można się przy grze dobrze bawić, ale według mnie poprzedniczka była wyraźnie lepszą pozycją. Być może przez kombo - świeżość plus kapitalna oprawa graficzna. W kontynuacji naobiecywane mieliśmy naprawdę sporo i twórcy im nie sprostali. A rozgrywka jako taka, cóż, jednemu się spodoba bardziej innemu mniej. Warto sprawdzić, ale nie należy się nastawiać na jakąś rewelacyjną podróż.
-
Platinum Club
Platynowe trofeum #169 Sifu. Tytuł zasługuje na mocne 8/10. Dla miłośników azjatyckiego kina akcji pozycja wręcz obowiązkowa. Zatem jeżeli znakomicie bawiłeś się przy takich filmach jak: "Pijany mistrz" bądź "Kung Fu Hustle" i lubisz wysoki poziom trudności, śmiało atakuj. Istna rewelacja. Jeżeli chodzi o platynę, to nie jest to Dead Cells lub Darkest Dungeon, ale spokojnie można określić ją mianem 6/10 wymagająca. Generalnie komplet jest całkiem przyjemny. Większość trofeów zdobędziemy walcząc i pokonując w określony sposób przeciwników. Niestety jest nieco zbieractwa, ale nie jest tego dużo. Ot kilkanaście na plansze, a z racji tego, że areny zmagań są małe i niezbyt długie, to YouTube nie będzie potrzebny. Do tego odblokowanie umiejętności, nauka technik. Wszytko wpada podczas rozgrywki. Problemem może być osiągnięcie "Zajadłość, szybkość, siła, precyzja" oraz "Qigong: oddech". To taka cięższą wersja "Znam kung-fu". W tym ostatnim należy zgromadzić 3tys. ptk. na planszy, a w wersja trudniejsza to pięć tysięcy punktów i zakup umiejętności za 4000 ptk. Chodzi o to, by niemal perfekcyjnie pokonać dany etap najlepiej nie dając się uderzyć aby zachować jak najwyższy mnożnik punktacji. Sądzę, że po 3 dniach intensywnego treningu wprawny manualnie gracz przejdzie wybrany poziom praktycznie nie odnosząc żadnych razów. Najtrudniejsze trofeum w grze, to "Cudowne dziecko". Całą przygodę musimy ukończyć mając maksymalnie ćwierć wieku na karku (czyli raptem kilka zgonów). Tu nie ma zmiłuj. Należy doskonale poznać każdy etap (najlepiej ograć je kilkanaście razy), umiejętnie rozwinąć swoją postać, idealnie znać każdy atak bossów, tak by podczas strać z nimi życia nie tracić. Skill na wysokim poziomie mile widziany.
-
The Best of Ósma Generacja, runda 2.
Z całą pewnością z tytułu odpadnięcia zarówno Dead Cells, jak i Darkest Dungeon. Zdecydowanie jedne z moich ulubionych gier ósmej generacji. Cieszę się, że w ogóle znalazły miejsce w tym zaszczytnym rankingu i przeszły pierwszą rundę plus w drugiej walczyły dzielnie przegrywając z mocnymi grami. dla wszystkich skurkobańców ceniących szalony poziom trudności, którzy oddali nań swoje cenne głosy. Szkoda świetnego Divinity, ale też Wolfik, to kawał soczystego przedstawiciela gatunku FPS. Im dalej tym będzie ciężej. Pamiętny versus - kapitalny Doom Eternal kontra znakomita NieR Automata niejednemu spędził sen z powiek, a to była pierwsza runda. Fantastycznie radzi sobie Ori, co też jest miodem na me serce gracza. Mocno też kibicuję Mad Maksowi. Niedoceniany tytuł (jak Vampyr). Z tego co widzę, jest spora szansa, że gładko przejdzie kolejny etap. A tak poza tym, raczej bez specjalnych ekscesów. Chciałbym tylko przypomnieć, że głos oddaje blisko setka graczy. Wiadomym jest, że są różne gusta i nie widzę powodów, by pojawiały się posty typu "patrz, a ten i tamten głosował na to i to, ale bezguście, no jak tak można". No właśnie. Jak można mieć odmienną opinię. Coś niedopuszczalnego. Uszanujcie zdanie innych, a jak ktoś na złość głosuje, jego sprawa. Na pewno jednak nie jest tak, że przy setce oddawanych głosów jakiś growy tuz musi zgarnąć komplet 100%, a kto głosu nie odda na Wiesława Trzeciego/RDR II/Bloodborne, ten się nie zna. Bo jeszcze przy tym ostatnim ktoś z fantazją może napisać "zieloni głosują na przekór", ale przy przygodach Rzeźnika z Blaviken, który gości nie tylko na X bąku, Graj Stacji, ale nawet na Niny .... No jak tak można. Kmiot raz jeszcze za te tygodnie spędzone przy tabelkach i nie każ nam zbyt długo czekać na rundę nr 3.
-
Platinum Club
# 168 DiRT 5. Raz jeszcze postanowiłem splatynować tę grę. Uwielbiam gry wyścigowe. Lata temu fantastycznie bawiłem się przy Colin McRae Rally. Z rozrzewnieniem wspominam Sega Rally. Na premierę kupuję kolejne GODrizony. Bardzo podoba mi się seria Motor Storm.... A DiRT 5 ma trochę z każdej z nich. I tak driftując sobie po szutrze, kąpiąc samochód w błocie bawiłem się znakomicie. Platynę opisałem ostatnio, wiec nie będę się powtarzał. Polecam wyłączyć wszelakie wspomagacze, włączyć najwyższy poziom trudności. Gra nabiera kolorytu.
-
Elden Ring
Lwia zbroja Radnahna nie jest najlepszą jak występuje w grze (choć rzecz jasna jest bardzo mocna). Lepszym wyborem jest Zbroja Weterana. Jest zaledwie 1.4 cięższa, a nie licząc krzepy (dziewięć punktów) i negacji świętych obrażeń (minimalna wartość), to 4 statystyki ma bliźniacze, a większość (uderzenia, cięcia, wigor, skupienie, itd.) ma lepsze. Claymore to dobry oręż, ale na tym poziomie gry powinieneś mieć lepsze zabawki. W drugiej fazie atakuj jego tyły. Stwór jest wrażliwy na błyskawice, zatem dobrze mieć na wyposażeniu święty smar. I tu tip, jeżeli go przypiszesz (nie musisz nawet zeń korzystać), to mimik będzie z tego tytułu wzmocniony, ponieważ będzie go automatycznie co jakiś czas nakładał na broń. Dobrze jest tez mieć szlachetne mięso (zwiększa obrażenia od ataków fizycznych) i ognioodporna suszoną wątrobę (negacja obrażeń ognistych). No i sporo zdrowia, by jego szlag zabierał 3/4 zdrowia, a nie cały pasek. Oczywiście, że ma. Szalenie ważną statystyką jest wzmocnienie zasłony. Odpowiada ona bowiem za stabilność gracza, a także stopień pochłaniana energii - im wartość bloku jest wyższa, tym mniej staminy zużywasz. Przykładowo ja przy Ciężkiej Kamiennej Opuszkowej Tarczy +24 mam wzmocnienie zasłony na niesamowicie wysokim, wynoszącym aż 88ptk. poziomie. Przy niektórych kombinacjach - ulepszenie tarczy plus odpowiednie prochy, blokując atak nie tracisz nic z wytrzymałości. Sprawdziłem kilka razy tę mechanikę jako swoistego rodzaju nowość w serii, ale nie. Zawsze platynowałem soulsy w pojedynkę. Taki styl mi bardziej odpowiadał - lepiej się grało, było ciężej. Pamiętam jak dziś, gdy zdobywałem w Dark Souls III i pomagałem innym graczom. Walka w kilka osób z bossem, to śmiech na sali, nawet pomimo, że ten ma więcej energii. W Elden Ring w początkowej fazie gry taki przyzwaniec najzwyczajniej świecie odciąga uwagę danego bossa, ale później.... Taki Tiche, Czarny Nóż praktycznie zam potrafi ubić bossa - jest błyskawiczny, mocny i dysponuje potężnym atakiem dystansowym. Ale też nie potępiam jeżeli ktoś z tej opcji korzysta (bo po to jest). Gra ma bawić, dawać satysfakcję, a nie frustrować. Mnie frajdę sprawiło, jak sam ubiłem Malenię. Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy znajomego/summona, to też nie widzę w tym nic złego. Niemniej to taki izi mod. Każdy gra, jak mu tam pasuje.
- Mass Effect: Legendary Edition
-
Curse of the Dead Gods
Kwestia gustu. Hades bardzo mi się podobał. Dead Cells to jedna z moich ulubionych gier ósmej generacji. Curse of the Dead Gods jest nieco inne, bardziej stonowane, wolniejsze. Nie oznacza to, że jest gorsza. Zresztą to jedna z moich ulubionych gier ubiegłego roku, a ograłem naprawdę wiele. Ot może potrzebujecie się nieco rozkręcić. Prawda jest taka, że wyżej wymienione rogaliki są znacznie dynamiczniejsze, bardziej efektowne przy tym. Być może ta powolność was odrzuciła. Zachęcam dać jej szansę, ale też nie ma co się specjalnie męczyć, jak komuś dana pozycja nie odpowiada. Jasna sprawa.
-
Zakupy growe!
Tradycyjnie nieco niebieskiego oraz zielonego dobra. Piękny ten stillbuk
-
Project Cars 3
Też zacząłem ostatnio grać (w sklepach do kupienia od jakiegoś czasu za 84 zł - uczciwa cena). Faktycznie, to nie Project Cars 3, a Need 4 Speed Shift 3. Akurat z tym nie mam najmniejszego problemu, ponieważ pierwszego Szifta uwielbiam. Gra się bardzo przyjemnie, jest mocno zręcznościowo. Niestety gra nie ma wsparcia pod obecne konsole. I tu jest przyznam problem. Jestem bowiem świeżo po DiRT5 i GT7, a tam rozpoczęcie wyścigu, to przysłowiowe chwila-moment. w PC3 trwa kilkanaście sekund. Na obecne standardy - niemalże wieczność. W każdym razie idealne pokonywanie zakrętów wciąż cieszy.
-
Platinum Club
#167 - DiRT5. Bawiłem się bardzo dobrze. Mocne 7/10, czy nawet 8/10 spokojnie można wystawić. Miła odskocznia od GT. Kariera jest całkiem zróżnicowana (zawody podzielone są na kilka kategorii), ale mogłaby być krótsza (część wyzwań powtarza się wielokrotnie). Całość trwa około 14 godzin i zasadniczo to wystarczy do zdobycie niemal kompletu osiągnięć. Reszta to tryb edycji aren, naklejek (do ogarnięcia w kilka minut). Problematyczne może być osiągniecie przejechania 1600 km (tysiąc mil). Mianowicie po tych kilkunastu godzinach spędzonych w kampanii, po ukończeniu wszystkich zawodów mamy okolice 40% tej wartości. Zatem grind, albo paczka DLC. Co ciekawe, podczas premiery ten dystans był.... dziesięciokrotnie dłuższy. Więc jak ktoś go wówczas zdobył, a później łatka obniżyła wartość 16000km na 1600km, to Samo 100% oceniam na 3/10. Na podstawowym poziomie trudności nic nie powinno być tu przeszkodą. W zawodach Gymkhana raczej zgarnia się jednorazowo okolice 8tys. ptk, a trzeba osiągnąć wynik 30 tys. ale to maks 4 próby przy dobrym poznaniu areny zmagań i trofeum jest nasze.
- Dying Light 2
-
Dying Light 2
Ja ukończyłem ją kilka dni temu. Dobra gra. Okolice 7/10 jak najbardziej zasłużone, ale takiego łał jak jedynka nie robi. Być może jest to spowodowane tym, że pierwsza odsłona prezentowała się w momencie premiery imponująco (dobrze, że twórcy skupili się tylko na ósmej generacji konsol), a tutaj wiadomo jak jest. Dodatkowo brakuje tej świeżości, choć gra o zombiakach, więc nie dziwię się. Pełna zgoda z tym co Pure Bladestone napisał. Aiden chce być taki fakin kul, a robią z niego chłopca na posyłki - "hej Aiden, odszukaj moje buty" Motyw przewodni bardzo na plus, łuk z elektrycznością - kozak nad kozaki. Wybory fabularne faktycznie rzutują na dalszą rozgrywkę, ale sama fabuła, to nic specjalnego. Można znaleźć schemat strzelby. Więc jakaś tam broń palna jest, ale sprawdza się tylko jako dodatek. Jak komuś podobała się poprzedniczka, to te 140 zł za nową grę nie będą pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Dodam, że za jakiś czas ma pojawić się opcja NG+.
-
Kącik bokserski
Co za KO
-
Temat ogólny.
Niechaj będzie jak z wydawaniem gier - lepiej opóźnić premierę rankingu, aniżeli lista ma zawierać jakieś babole. Filmy z YouTube bym odpuścił. O ile w pojedynku gier mających niemal 3 dekady na karku faktycznie przydały się, tak chyba nie trzeba nikomu przypominać jak wygląda Wiesław Trzeci lub Mortal Kombat. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to mogę ci pomóc przy liście. Posiadam większość tych pozycji, zatem rozeznania w ich segmencie nie brakuje. Jeśli zdecydujesz się na wsparcie filmów z YouTube, też nie będzie problemu. Mogę linki do wszystkiego wrzucić. Niemniej już teraz zaznaczam, że będzie zagwozdka przy kilku pozycjach. Weźmy takiego Cuberpunka. Granica listy została wyznaczona do premiery nowych sprzętów (listopad 2020r.). Przygody V miały premierę w późniejszym terminie (grudzień 2020r). Dodatkowo premiera ukazała się na dwóch generacjach przy czym najnowsze PlayStation wykorzystywało wsteczną kompatybilność (wersja z PS4, ale w 60 klatkach), natomiast na Serii X miała dwa tryby - wsteczna, albo wersja dedykowana (ale nie taka nekst genowa), jednak jakąś tam moc SX wykorzystała i tryb jakości wyglądał tu najlepiej. Wiem, bo Cyberpunk 2077 kupiłem na premierę na obie konsole i sprawdzałem na kilku sprzętach. Ale oczywiście ta typowa wersja wykorzystująca dobrodziejstwa nowych maszyn ukazała się niedawno. ogqozo ma poniekąd sporo racji. To (DD, Sajko) gry typowo pod starą generację, które wykorzystują moc nowej ( i tak powinno być). Z drugiej strony niemal wszystkie gry można pod taki format podciągnąć (Outriders dla przykładu), wiec wyznacznikiem powinna być tu granica jaką premiera dziewiątej generacji wyznaczyła.
- Elden Ring
- Elden Ring
-
Temat ogólny.
Psycho na Serii X hula w 4k i 60 k/s z dobrodziejstwem HDR, ewentualnie w 1440p przy 120 klatkach. Podobnie jest na Serii S, ale tam rozdzielczość jest przycięta - kolejno 1620p i 1080p. Dodatkowo zostały skrócone czasy ładowania. Natomiast na One X i zwykłym One(S) działa kolejno w 4k z 30 klatkami i fHD przy 30 k/s. Więc na nowszych konsolach M$ jest to wersja dedykowana. PS4 otrzymało kombo fHD z 30 k/s, Pro 1440p w 30 k/s, a PS5 1440p w 60 klatkach. I jest wersja wykorzystująca wsteczną - czyli ta sama edycja co na starszych konsolach, ale działająca płynniej. Tyle. Z Divinity II czytałem kilka stron wcześniej (że na PC), ale widziałem głosy na jedynkę, więc sądziłem, że ktoś coś pomieszał albo, że przejdzie. No trudno. Z Superhot podobna sytuacja. Czytałem, że podstawka nie bardzo, ale można głosować na wersję VR. Dodałem dla urozmaicenia, bo zdaję sobie sprawę, że 3-4 osoby na forum może w to grały, więc dla redukcji też może pożegnać się z listą. Kwestia Death's Door wygląda na X-bąkach podobnie jak w przypadku Sjako Dwa. Na kafelce z grą mamy znak ulepszenia (X/S) i ta gra oferuje na Serii X/S wyższą rozdzielczość, lepszy klatkaż i szybsze czasy ładowania względem One(X). Więc gra nie korzysta z funkcji wstecznej kompatybilności, a jest wersją dedykowaną.
-
Temat ogólny.
Ach, pardon. Mea culpa Wpisałem je z rozpędu sprawdzając uważnie, czy czegoś nie ominąłem. Sajkonauci Dwa nie powinni się znaleźć na liście z tego tytułu co MFS i ostatnie Halo. Granica ósmej generacji została wyznaczona na listopad 2020 - czyli premierę nowych sprzętów. Barwne przygody Raza ukazały się natomiast w sierpniu 2021r. Nad Walking Dead sam zastanawiałem się czy ich nie zaproponować. Jest to część serii, ale całkowicie odrębna. Zrezygnowałem ostatecznie z owej propozycji, bo jednak jest tyle znakomitych gier, że uznałem, iż szkoda slotu marnować. Nie dokładaj sobie niepotrzebnie pracy, Kmiot.
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Przeszedłem zarówno Odyseję jak i Orgins na premierę na One X, a następnie zdobyłem w nich na PS4Pro. Na podstawowym poziomie trudności nie ma mowy o farmie by fabułę popchnąć dalej. Mam nabite w tych odsłonach mnóstwo godzin, wiem co piszę. Generalnie posiadam wszystkie asasyny w kolekcji. Uważam, że krok jaki wykonał Bayek z Siwy w Orgins wypadł bo jednak, jak ktoś regularnie kolejne odsłony ogrywał, to czuć było zmęczenie materiału, a Orgins przyniósł serii potrzebną świeżość. Natomiast Odyseja w żadnym wypadku nie jest grecką skórką Orgins, ponieważ naniosła wiele zmian. A z tymi grami jest jak z wieloma innymi. Jednym się podoba, innym niekoniecznie. Warto zagrać, by wyrobić sobie własną opinię. Mam nadzieję, że jak jak już dodadzą kolejne odsłony do Game Pass, to wzorem Odyssey podniosą klatki do 60. Taki AC4: Black Flag, gdyby dostał kombo 1440p w 60 k/s mógłby być śmiało skonsumowany raz jeszcze. Przyznam jednak, że nawet ja jako miłośnik serii dawkowałem sobie Valhallę. Tak ją rozwlekli i niepotrzebnie wydłużyli, że głowa mała. Po 40 godzinach gracz już nie za bardzo wie o co właściwie chodzi. Z drugiej strony swego czasu regularnie zaglądałem do tematu poświęconego tej grze i wielu osobom bardzo się podobała. Na tyle, że poświęcali 140 godzin, by wbić tam 100%, ale to tak jak już wspomniałem. Różne growe gusta.
-
Gran Turismo 7
A ja po skończonej kampanii miałem 3.400.000 na koncie. Zaszalałem więc - Veyron + Aventador. Spora część gotówki oczywiście się rozpłynęła. Bardzo podoba mi się GT, ale chyba odpuszczę . Może gdyby nie fakt, że na 34 losowań 30 razy padła najniższa nagroda, to byłoby łatwiej/przyjemniej, a tak, wizja farmy tego formatu jakoś do mnie nie przemawia. Może inaczej, zapewne część kredytów wpadłaby niejako przy okazji, ale chyba zgodzicie się, że Kazunori Yamauchi przydomka "Szczodry" nie dostanie.