Sylvan Wielki

Shrine of Amana to piękna stylistycznie miejscówka, ale irytująca jak diabli - szczególnie dla ciężkozbrojnego. Frigid Outskirts nie jest takie złe. Jest kilka tego typu aren w serii. Ot, trzymasz się maksymalnie lewej strony i dochodzisz do celu. Będąc przy upierdliwych planszach w pierwszej kolejności wymieniłbym Black Gulch Dla jakiejś tam równowagi, bardzo podoba mi się Majula. Może i jest surowa, ale ma swój urok, no i ta muzyka

Artorias of the Abyss nie jest specjalnie czasochłonne, niemniej z całą pewnością, to soczysty, wart ogrania dodatek, waleczny kawalerze. Całość zamyka się w pięciu niezbyt rozległych lokacjach plus arena do pojedynków z innymi graczami (uważaj na Jerome ). 4ka interesujących bossów czeka na wyzwanie. Do tego w Królewskim Lesie można odnaleźć jedną z najlepszych zbroi w grze - Zestaw Strażnika (niestety części składowe są porozrzucane po całym lesie). Dodaj do całości 4 postacie niezależne (m.in. potężny kowal, ale nie ten nasz forumkowy, jak i sklepikarz). Całość zaliczyłem za jednym podejściem i przyznam szczerze, że podobało mi się to DLC bardziej niż dodatki z DkS II. Co do słynnych rycerzy w Anor Londo, sposób dobry, ale czasochłonny i trzeba latające demony ubijać. Najlepiej (najszybciej i najskuteczniej) machnąć ręką na tego po lewej stronie, podbiec do tego, który blokuje nam drogę. Jak wyciągnie oręż, odejść kilka koków i przeciwnik spada z gzymsu - na co się tam pchał zakuty łeb z takim, a nie innym AI. Miłej gry, @Czezare Tak przy okazji, takie przejścia są nieprawdopodobne Nie żadne tam wychodzenie za teksturę i przebiegniecie takim sposobem 96% gry.

Zdecydowanie jest gdzie pojeździć.

http://www.ign.com/articles/2018/06/20/street-fighter-5-is-getting-a-loot-box-equivalent Niebawem SF V otrzyma .... skrzynki

Przygoda rozpoczęta, pierwsze ognisko rozpalone. Cel - bawić się wybornie i zdobyć , by wzbogacić moją kolekcję platyn w Duszach. Później odpoczynek i zmiana klimatu, a następnie powrót do PS Trzeciej i 100% w DkS II, który rozpocząłem niemal 4 lata temu i skończyłem po pierwszej śmierci Wracając do DkS:Remastered. Pierwotną wersję zaliczałem używając piromancji. Piromanta podobał mi się z wyglądu i był nowością (uznając DkS za duchowego spadkobiercę genialnych Demon's Souls). Tym razem postawiłem na ciężkozbrojnego rycerza. Skubaniec tak stukocze, że poruszając się po katakumbach, to słychać go chyba w Anor Londo. Rzecz jasna ledwo co zacząłem grać, to przywitał mnie komunikat "konserwacja usługi, dalsza gra możliwa w trybie off line" No nic to, poczekam. Każde Soulsy zaliczam w pojedynkę co prawda, ale te emocje gdy nasz świat odwiedza najeźdźca Jak ukończę grę, napiszę nieco więcej, ale o ile dobrze pamiętam, to Dark Souls u mnie ma sumienne 9/10.

Mam podobnie. Choć te roboty z piątki wyglądają kozacko (coś jak przeciwnicy z Binary Domain). W sumie w 4ce wystarczyłoby gdyby Jr. wyglądał jak w nadchodzącej części (czyli taki @kubson z avka ) i byłoby znacznie lepiej, plus to o czym @MaZZeo wspomniał (horda i blaszaki zbędne). W każdym razie mnie GoW 4 bardzo, ale to bardzo się podobało, no i wizualnie sztos, a ten bonus w postaci poprzednich części - złoto Za najnowszą część trzymam kciuki. Graficznie z całą pewnością będzie to jedna z najpiękniejszych gier w 2019r. multi będzie świetne, niechaj tylko kampania dostarczy wrażeń i będzie cacy. Tylko jakoś do Kait przekonać się nie mogę. Gearsy zawsze kipiały testosteronem.

Motyw z ninja będzie, przynajmniej mam taka nadzieję. Ależ to dołoży do pieca +4 do klimatu jak nic.

Czyli zasadniczo to samo co zeszłoroczny B7, ale kosztuje kilka tys. więcej. Jak to mawia Cedric z Rtings.com "Jeżeli nie ma różnicy, kup tańszy model".

Było śmiało sięgnąć po B7 (bo zakładam, że jednak udało się model C7 kupić). Panel ten sam, a zasadnicza różnica to kolor ramki - wieczorem jest kompletnie niewidoczne, a ten model jest kilkaset zł tańszy. Co do ustawień, jak już będziesz miał, daj znać. Forumek pomoże. Mimo wszytko na dzień dobry proponuję własnym oczom zawierzyć i ustawić wszytko pod siebie - tzn. tam nie ma co specjalnie ustawiać, ale zawsze jakieś subtelne modyfikację obrazu możesz sobie sprawić wedle uznania. W każdym razie gratuluje zakupu i dawaj znać, co i jak.

Przyznacie, że bardzo ładny zwiastun.

Zwiastun na zachętę, jeżeli ktoś się jeszcze waha. Gorąco polecam, zdecydowanie jedna z najlepszych gier obecnej generacji - i ta muzyka

Nadrabiaj zatem, ponieważ grywalnościowo to 10/10. Wracając do kontynuacji, to mam ogromna nadzieję, że premiera będzie datowana na 2019r.

Pięknie się prezentuje. Pięknie i krwawo przy tym. No i ten klimat, aż wylewa się z ekranu. Tyle gier, w których orężem będzie katana. Wspaniałe czasy.

Pierwsza część to jedna z moich ulubionych gier na PS4. Dodadzą większe zróżnicowanie przeciwników jak i aren zmagań i będzie jeszcze większy sztos.

REWELACJA

Gears of War 4 już podczas premiery robiły niesamowite wrażenie. Zdecydowanie jedna z najładniejszych gier w 2016r. W ogóle 4ty kwartał wspomnianego 2016 był świetny dla One. Prześliczna, rewelacyjna Godrizon III, później bardzo udany i porządnie wyglądający GoW4. Niesamowite ile wycisnęli z One(S). A jeżeli ktoś miał przyjemność poznać te gry z dobrodziejstwem HDR.... Wersja enhanced dla One X - kozak. Wyczekiwana opcja. Podobnie jak w przypadku cudownego Ori, kupiłbym bez wahania takie wydanie.

Oj napsuli krwi niejednemu Rycerzem możesz grać nawet do NG++++. Nie przeszkadza to kompletnie, ponieważ cuda, czary i piromancję najczęściej kupujesz, zdobywasz gdzieś (wykonanie zadania, dołączenie do przymierza). Nie masz obowiązku z nich korzystać. Podobnie jak przy DkS II do platyny potrzebne są dwa pełne przejścia i połowa gry NG++ (w tym wypadku dojście do Anor Londo). Czyli tak jak powyżej było napisane. Wiąże się to z kilkoma przedmiotami. Przykładowo w jednym przejściu podczas walki z duetem musisz zabić najpierw Egzekutora Smougha, a w kolejnym pierwszy ma paść lubujący smoki Ornstein. No i tak jak suteq wspomniał, wymagane są aż trzy dusze Sifa. Warto jak najwięcej zrobić podczas pierwszego przejścia. Raz, że jest najłatwiej, dwa - podczas NG+(+) możesz w spokojnie pominąć kilka lokacji (m.in. Blightown), które wyczyściłeś już wcześniej. Znacząco skróci to czas potrzebny do zdobycia platyny.

@Fanek jeżeli chodzi o moje zakończenie, to: Poniekąd zgadzam się z tym, co na tej stronie chłopaki napisali (jednorazowość przygodny, niesienie na swoich barkach brzemienia wyborów), ale tego ostatniego motywu na pewno tak nie zostawię, zresztą zaraz po zakończeniu gry zacząłem poprawiać co zepsułem. Poza tym, ja gier nie sprzedaję, więc jeżeli Detroit zapewni mi dodatkowe godziny zabawy, wcale się nie obrażę, no i dodatkowo trud twórców nie pójdzie na marne i zobaczę co tam ciekawego pozmieniali. @SlimShady ta liczba będzie zbliżona, ponieważ każda z trzech postaci ma przynajmniej dwie diametralnie różniące się ścieżki (plus jedna dodatkowa). Dodatkowo dochodzą różne modyfikacje w zależności od dokonanych wyborów. Właśnie sprawdzam ostatni segment jednego z bohaterów i na schemacie historii widnieje 4 głównych wyborów i każdy ma przynajmniej kilka wariacji poprzedzających.

Detroit: Become Human ukończone. Jeżeli komuś Heavy Rain się podobało, to śmiało może sięgać po najnowszą pozycję Quantic Dream. To bardzo dobra gra. Fabularnie nie jest niczym wybitnym, ale przedstawiona historia jest na tyle ciekawa, że śledzi się ją z zainteresowaniem. Przyznam jednak, że brakowało mi jakiegoś potężnego uderzenia (zaskakujący zwrot fabularny, bądź jakaś mocna, zapadająca na długo w pamięci scena). Być możne wynikało to z mojego podejścia do przygody - starałem się ją zgrabnie poprowadzić ku jak najlepszemu zakończeniu. Z drugiej strony taka Gra o Tron od Telltale, czy Life is Strange potrafią zaskoczyć bez tego. Niemniej całość i tak wypada więcej niż dobrze nawet pomimo kilku luk i nieścisłości fabularnych. Pochwalić wypada schemat historii, który umożliwia grającemu powtórzenie przygody od wybranego momentu bez konieczności rozpoczynania całego etapu od początku (przydatne podczas nieoczekiwanej śmierci). Wówczas możemy też kontynuować rozgrywkę w inny sposób. Bez specjalnego bawienia się w powtarzanie sekwencji i dokonywania innych wyborów ukończenie gry zajęło mi nieco ponad 14 godzin. Detroit kapitalnie wypada pod względem sfery A/V. Graficznie to jedna z najlepiej prezentujących się gier na sprzęcie Sony i zdecydowanie będzie jedną z najładniejszych produkcji 2018r. Ot taki wyraźnie lepszy wizualnie Until Dawn. Nie tylko twarze postaci wyglądają fantastycznie, ale też wszelakie efekty pogodowe, jak i miejscówki, które odwiedzimy (szczególnie w późniejszych etapach). Muzyka jest cudowna i wprost wybornie podkreśla ton zabawy i znakomicie współgra z wydarzeniami na ekranie. Jeżeli chodzi o polską wersję językową, to ta wypadła całkiem dobrze, choć oczywiście można język zmienić na kombo angielski + napisy pol/ang, albo całkowicie je wyłączyć. Nie ma co ukrywać, Become Human, to kolejny bardzo dobry tytuł na wyłączność dla konsoli PS4(Pro). A jako, że Heavy Rain mam na 100% zaliczone, to i tutaj czeka mnie jeszcze 16 godzin zabawy. Gorąco polecam. 9/10 - grafika; 9/10 - audio; 8/10 - grywalność; 8/10 - ocena końcowa;

Można nieco system oszukać i przed walka przerzucić kilka bomb na jego arenę. Straci nieco energii i jego wspólnicy padną trupem (jeszcze większym niż są obecnie). Może nie tyle mesjasz, co miecz, który spokojnie można w sąsiedztwie takich oręży jak Dark Sword, czy Zweihander umieścić jako jedną z najciekawszych zabawek tego typu. Kombo zasięg i siła robią swoje, podobnie jak to, że można go zdobyć już w pierwszych godzinach zabawy i po właściwym ulepszeniu zasadniczo korzystać z niego nawet przy NG(++). Co do k/s - racja.

Dokładnie. Podobnie przecież było w Demon's Souls. Nazbierałeś sobie ziół, miałeś ich sporo. Jednak gdy gracz się się zaciął (Flamelurker), to mogło okazać się, że zamiast kolejnej próby walki z bossem, trzeba farmić, co trochę wybijało z rozrywki. Osobiście również uważam, że jednak stała ilość buteleczek jest sprawiedliwsza dla samej rozrywki i lepiej się sprawdza.

Piątkowe zakupy czyli androidy, umierający rycerze i puszczanie hadokenów. Szkoda, że ten SF nie wyszedł w metalowym pudełku, byłby to jeden z najpiękniejszych stilbuków. Tym samym kolekcja Dusz jest niemal kompletna. A będąc przy kolekcji, to wczoraj wzbogaciły ją przygody Henryka.