Skocz do zawartości

Sylvan Wielki

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sylvan Wielki

  1. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Antares odpowiedź w temacie w HD
    Elektronika bardzo szybko tanieje. Przykładowo flagowce danych firm, które jeszcze pół roku temu kosztowały ponad dwadzieścia tys. obecnie można nabyć za ok 16 tys. zatem można mówić o spadku cen rzędu tysiąca zł. miesięcznie. Natomiast wiele modeli kosztujących w kwietniu przykładowo ok. sześciu tys. obecnie kosztuje 4.400zł. HDR raczkuje, fakt. Jednakże bariera jakości co rusz jest zwiększana. Raptem 4 miesiące temu wszyscy recenzenci zachwycali się w tym (i nie tylko) aspekcie modelem DX900, a niedawno ukazał się ZD9 od Sony, który podbił stawkę do 1600 nitów. No zmowu ten ks7000 kozacko wypada. O co chodzi z tymi typami hdr? HDR Support LG E6V UHD Premium LG UH850V Yes Panasonic DX750 Yes Panasonic DX700 Yes Samsung KS7000 UHD Premium Samsung KS9500 UHD Premium Dlaczego przy Panasach i tańszym LG jest YES a przy Oledzie LG i Samsungach UHD Premium? Świetnie wypada, ponieważ to znakomity tv. Gdzie byś nie czytał, to niemal każdy kto testował dane modele, twierdzi, że tuż obok CX700 to telewizor oferujący w 2k16r. najlepszy stosunek jakość - cena. Jednakże jego UHD premium jest dość umowne. By dostać taki certyfikat odbiornik musi pokryć w danym stopniu rozszerzoną paletę barw oraz osiągnąć jasność ponad tysiąca nitów (dla OLED te wartości są niższe). Tylko, że topowi przedstawiciele w sposób stały mogą wygenerować taką jasność, a kilka modeli niższych półek (w tym KS7000) osiąga ok pół tysiąca kandeli, ale na planszy testowej są w stanie wygenerować te 4 cyfry, zatem znaczek jakości jest przyznany, choć oglądający tego i tak nie odczuje.
  2. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
    Znakomita kontynuacja świetnej gry. Dishonored to jedna z moich ulubionych pozycji minionej generacji. Sprawdziła się pod każdym względem - ciekawa fabuła, interesująca mechanika, kapitalny klimat, wyborna ścieżka audio, ciesząca oczy grafika (technicznie nie należała do pierwszej ligi, ale nadrabiała artyzmem). Dishonored II to taka pierwsza część, która przywdziała nowe szaty. Szaty godne bieżącej generacji. Wizualnie największe wrażenie robią wnętrza pomieszczeń. Kunszt ich wykonania jest niesamowity. Niemniej, gdy bohater(ka) wyjdzie na zewnątrz również jest na czym oko zawiesić. Gra światłem także robi nieprawdopodobne wrażenie. Na pro nie zauważyłem problemów z animacją, która podobno daje się we znaki na PS4/XO/PC. Muzyka to po raz kolejny klasa dla siebie. Świetnie się spisuje i buduje klimat. Warto przy tym zaznaczyć, że polska wersja językowa jest jedną z lepszych w tym roku. Corvo nie jest niemową, ma geraldowski, niski głos. Zawsze to jakaś emocjonalna więź z bohaterem. Grywalnościowo - rewelacja. Jeżeli komuś poprzedniczka się podobała, nie powinien nawet chwili się zastanawiać nad zakupem. Kto nie miał przyjemności odwiedzić Dunwall, również powinien nadrobić zaległości (spokojnie można zacząć przygodę od tej odsłony, ale warto z tytułu smaczków - vide Corvo śpiewający "Drunken Whaler" - i historii, zaliczyć pierwszą część wraz z wszystkimi dodatkami). Gra się niezwykle przyjemnie. Nowości cieszą, możliwości systemowych jest od groma. Misję można zaliczyć na wiele, wiele sposobów (ostatni etap to miazga pod względem klimatu). Nic tylko eksplorować cesarstwo, czytać wszelakie zapiski, planować sposoby eliminacji, ewentualnie omijania wrogich patroli. Dishonored II zaliczyłem w 14:40 godz. Jedyne czego mi wyraźnie brakuje w tej pozycji, to opcji NG+ (zdecydowanie), ale on ma dojść w przyszłości (takie czasy). Na brak możliwości wyboru poziomu nie będę narzekał, ponieważ zawsze można ręcznie nagrać stan gry i go wczytać. A propos tego. Istnieje możliwość szybkiego zapisu/wczytania gry. Przydatna opcja. Na Pro całość wgrywa się wyraźnie szybciej niż na PS4. Niestety wczoraj kilkukrotnie występował u mnie błąd podczas manualnego wczytania gry. Należało z niej wyjść po czym całość włączyć raz jeszcze. Co ciekawe działo się to głównie po 4tym poziomie. Irytująca sprawa, która zapewne niebawem będzie załatana. Generalnie ta gra to murowany kandydat do tytułu gry roku 2k16. Kupujcie, niech twórcy zarobią i wydadzą za kilka lat kolejną część. Ponieważ to wartościowa, niezwykle sycąca pozycja mająca świetną oprawę A/V przy tym. 9/10 - grafika; 9/10 - audio; 9/10 - grywalność; 9/10 - ocena końcowa;
  3. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    grzybiarz poleca PRO (chyba, że chodziło mu o Dżeka). Dishonored to jedna z najlepszych gier poprzedniej generacji. Reedycja nie należy do tych wybitnych, ale nie miałem okazji zagrać w dodatki, podobno warto. Wieść niesie, że kontynuacja trzyma poziom poprzedniczki zatem też wpadła do koszyka. Rush of Blood i PS Worlds już zaliczone. Until Dawn warto nabyć jeżeli posiada się PSVR. Gra bardzo dobrze prezentuje potencjał sprzętu. Na PSW niektórzy narzekają, że to zestaw drogich wersji demonstracyjnych, ale dla samego spotkania z rekinem w Ocean Descent oraz świetnego The London Heist wskazane jest ją nabyć.
  4. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Antares odpowiedź w temacie w HD
    Skąd to masz? I ile ma mój ks7000? Nie do końca. KS7000 potrafi teoretycznie wyciągnąć ponad półtora tysiąca nt, ale tylko przez moment i to na planszy testowej. Jego średnia, unormowana wartość wynosi ok pół tysiąca nt. Natomiast przedstawione wrażenia rozpiętości tonalnej, o której wspomniał Soul, są autorstwa duetu Maciej Koper/Gmeru z hdtvpolska.com.
  5. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Daddy odpowiedź w temacie w Forza Motorsport
    Przecież zwierzaki z Hori III były już wrzucane.
  6. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Daddy odpowiedź w temacie w Forza Motorsport
    Krokodyle można spotkać na północy mapy, dokładnie w tych okolicach. Będąc przy tym, wspaniała miejscówka - cudownie wygląda. Warto odwiedzić. Polecam.
  7. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Makot odpowiedź w temacie w Hardware, Software, Scena, FAQs
    Siódma minuta - przewaga 400 w wykonaniu. Minuta dziesiąta - zaskoczenie, że tańsze 400 brzmią lepiej, a Królik spodziewał się, że pięćsetki będą ich ulepszonym modelem.
  8. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Souls-like
    W grze możesz zdobyć dziesięć różnych kielichów. Niektóre otrzymujesz po pokonaniu bossów (Ebiriedas, Bestia). Niektóre znajdziesz w skrzyniach w lochach. W śnie tropiciela umiejscowione są ołtarze rytualne i tam tworzysz się za pomocą owych kielichów podziemia (Loran, Lochów Brzeżnych, et cetera). Mają one różną głębokość, tak zwane warstwy (maksymalnie bodaj do pięciu). Zdobywasz w nich materiały, inne kielichy. Spotkasz tu także nowych przeciwników. Tych zwykłych, jak i szefów. Niektóre lochy wpływają na bohatera - przykładowo obniżając mu w nich punkty życia o połowę. Generalnie warto zaliczyć wszystkie, choćby dla wyzwania - 4ka najpotężniejszych wrogów w grze znajduje się właśnie w lochach. Sporo dodatkowych bossów jest wprost fantastyczna.
  9. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Souls-like
    Dodatek zaliczony. Całość zajęła mi nieco ponad 160 min. Co istotne, jeżeli nieopodal ogniska w kaplicy oczyszczenia (Katedra Głębin) nie pojawi się NPC, który nas do DLC przenosi, należy udać się do głównej bazy wypadowej i porozmawiać z kilkoma postaciami. Wszystko wróci do normy. Gra się przyjemnie. Przygoda w mroźnej krainie jest wymagająca. Ashes of Ariandel brzmi wybornie (standard w serii), niestety (co również standardem u FS jest) animacja niedomaga. Dodatkowo jakiś czas temu 140 godzin poświęciłem na Scholars of the First Sin, które przy kombo fHD+60k/s spisywało się znakomicie. Różnica w komforcie grania jest ogromna. Na pochwałę zasługują bossowie. Szkoda, że jest ich raptem dwóch. Główny należy do najciekawszych i najtrudniejszych w serii. Niesamowita sceneria, dynamika walki, jej ciężar oraz sam wróg - klasa. DkS III to rewelacyjna pozycja. Komu brakuje tego świata, śmiało niech zakupi DLC. Dodatek, co dziwne, nie obsługuje trofeów.
  10. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Lipa odpowiedź w temacie w PS VR
    PSVR PSVR zakolegowało się już z XO. Nić porozumienia wynikła z gabarytów, koloru i ogólnie pięknej prezencji. Na przyjaźń przyjdzie czas, bowiem podobno tryb kinowy świetnie się spisuje z konsolą. Póki co załączyłem w nim kilka filmów. Obraz co prawda ulega degradacji, ale wciąż prezentuje się zaskakująco dobrze. Na tyle dobrze, że z powodzeniem można w taki sposób daną produkcję obejrzeć. Całość wówczas jest znacząco rozciągnięta, a oglądający ma wrażenie jakby przed sześćdziesięcioma calami siedział w odległości ok 40cm.(mamy do dyspozycji kilka stopni wielkości). Niewielką resztę pokrywa smolista czerń. Co ciekawe, możemy się nawet położyć i w takiej pozycji, spoglądać na sufit, oglądać film, a całość i tak wyśrodkujemy jednym przyciskiem - telewizor wówczas może być wyłączony, bądź inna osoba może sobie nań coś oglądać, lub grać na innej konsoli. Pudełko z sprzętem jest nieduże. Zaskakująco małe wręcz. W nim znajduje się kolejne, ładne, kremowe, wytrzymałe pudło. Tam znajdziemy kable, dużo kabli oraz gogle wraz z instrukcją. Kabel HDMI oraz przewód USB podłączamy z tyłu do modułu procesora z tyłu, natomiast z przodu kable połączeniowe gogli. Następnie łączymy kable zasilacza do modułu i do prądu. Gogle kolejnymi dwoma kablami bezpośrednio do kostki wpinamy. Kamerę podłączamy do konsoli. Generalnie jest tego trochę, choć trzeba zaznaczyć, że zmontowanie całości jest niezwykle proste i szybkie. Nie powinno zająć to więcej jak kilka minut. Instrukcja opisuje całość w bardzo przystępny sposób. Każdy element jest opisany na danej stronie jednym-dwoma zdaniami, dodatkowo na kolejnej mamy przedstawione schematy połączeń. Gogle są wykona starannie. Nie ważą dużo. Środek ciężkości spisuje się na medal. Przód urządzenia wydaje się niezwykle masywny z racji gabarytów, ale kompletnie nie idzie tego odczuć. Czasami zdarzyć się może (głównie przy pierwszym włączeniu), że wizjery zaparują. Jednym z przycisków możemy o kilka cm. je odsunąć i całość przetrzeć - opcja tez przydaje się, gdy chcemy podejrzeć gdzie mamy DS4 przykładowo. Przyciskiem z tyłu wysuwamy z pałąków taśmę w celu regulacji urządzenia (pokrętło całość stosownie dociska). Pozostaje mieć nadzieję, że szlag tego za jakiś czas nie trafi, bo będzie to liczone jako uszkodzenie mechaniczne. Do zestawu dołączane są słuchawki. Nieduże, sądziłem, że raz sprawdzę i wrócę do innych, ale spisują się wspaniale. Generalnie jeżeli ktoś posiada jakiś wysoki model, śmiało może z nich korzystać, jednak jeżeli dana osoba takowych nie ma, te dołączane do zestawu w zupełności wystarczą. Pamiętać też należy, iż PSVR nie działa z każdym modelem dostępnym na rynku. No dobrze. Przejdźmy do dania głównego. Graficznie nie ma się przejmować wszelakimi zrzutami. Kompletnie nie oddają tego co PSVR oferuje w rzeczywistości. Dość napisać, że gdy sprawdzałem demo Kitchen , a Nat widziała obraz na tv. dziwiła się że to robi jakiekolwiek wrażenie. Gdy jednak założyła gogle na te raptem kilka minut....wydzierała się wniebogłosy. Efekt pierwszego planu jest nieprawdopodobny. Kilkanaście sekund tego demo wystarczyło by się przekonać o tym, że zakup PSVR to strzał w dziesiątkę, a nie w przysłowiową stopę. Graficznie to co widzimy na odbiorniku przywodzi raczej wyższy standard klasy średniej, ale czasów PS Trzy, choć czasami sięgamy ery PS Drugiego. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Takie postacie w The London Heist prezentują się rewelacyjnie, a ich twarze, mimika, często bija na głowę to co na PS4 widzimy. Nie ma się jednak co przejmować, ponieważ odpowiednie doznania zapewnia założenie VR na głowę. Te są niesamowite. Czuć, że jesteś w grze. No i w końcu gra się na PS4 z nienaganna płynnością. Rewelacją jest to, jak spoglądasz w dół i widzisz trójwymiarowy kokpit, twoje ręce są rękoma jakiejś obcej istoty rodem z filmu Avatar, bądź jesteś .... puszystym królikiem. Takie EVE: Valkyrie zapewnia świetne doznania i wygląda przy tym godnie, ale też królik z Invasion, to najczystsza forma wirtualnej frajdy. Takie VR room, czyli zestaw mini gier prezentuje się niemal jak drugi Raczet i Klank, ale mając na sobie PSVR - fantastyczna sprawa. Podobnie jest z innymi grami, bądź demami technologicznymi. Przedstawiony na obrazku powyżej rekin z Ocean Descent to istne łał. Gdy nas atakuje, generuje to autentyczny strach, a wygląda przy tym wybornie. Szczególnie, że nie mamy sztywno narzuconej odgórnie kamery, widocznego tv. przed oczyma, tylko doznajemy uczucia bycia w tym wirtualnym świecie. Kapitalnie sprawdzają się też wszystkie maszkary w Until Dawn. Generalnie horrory to piękna sprawa pod ten sprzęt. Nic tylko czekać na fantastyczne Alien Isolation w VR ver. Ciężko sobie wyobrazić też grę w nadchodzące RE VII w standardowej opcji. Ale też nie samą opcją "przerazić" VR żyje. Pozycje z innych gatunków też spisują się rewelacyjnie. Dodatkowo w niektórych mamy możliwość grania z drugą osobą, co tez się chwali. Warto jednak zaopatrzyć się w PS move. Te pod VR mają podobno lepszą elektronikę, są przy tym czulsze, wyraźnie lepiej świecą i są, no cóż, nieco droższe od standardowych. Nie każda gra je wykorzystuje, ale mając VR to wręcz obowiązkowy zakup. Granie przy ich pomocy w znakomite The London Heist, to istna bomba. Liczę, że w przyszłości produkcie tego typu będą się często ukazywać. Ja całość ukończyłem 4 razy, tak mi się podobała. Rush of Blood tez nieźle radzi sobie w tym aspekcie. Czekam teraz aż na półkach sklepowych Batman zagości. Świetnie, że pojawiły się dema niektórych pozycji. Dc jest jedną z moich ulubionych gier wyścigowych. Nie ma jednak opcji bym w wersji na wirtualną rzeczywistość wydał nań pieniądze. Oczywiście miło było usłyszeć w słuchawkach tę kapitalną ścieżkę dźwiękową, oraz ryk silnika, ale po dwóch okrążeniach miałem dość. Yamauchi powinien pograć w niego za karę. Gra z tytułu rozdzielczości i wycięcia wielu detali nie prezentuje takiego poziomu jak znana wersja, ale ten widok kokpitu....Aż przypomina się wspaniały Shift, który graficznie nie porywał i byłby co najwyżej dobrą grą, ale te doznania płynące z gry gdy korzystamy z widoku z wewnątrz (które przecież wyraźnie na jakość grafiki wpłynęły) spowodował, że znakomicie się grało i gra otrzymywała bardzo wysokie noty. Jak już wiemy z DC VR tak różowo nie jest. Faktycznie widok z wnętrza zachwyca, jednak przy graniu można doznać mdłości. Scavengers Odyssey wynosił to na wyższy poziom. DS4 sterujesz robotem, namierzasz za pomocą ruchów głowy, dodatkowo poruszasz się po różnych płaszczyznach. Gra ma sześc rozdziałów, ale po jednym, maksymalnie dwóch, włączałem inną pozycje. Przyrządziłem wyborną kruszonkę z karmelem i pistacjami. Szkoda byłoby zwrócić, ponieważ juz po kilku minutach doznawało się zawrotów głowy, a i w żołądku coś nieodpowiedniego się działo. Z drugiej strony w RIGS żadnych problemów nie doświadczyłem. Podsumowując. Sprzęt jest rewelacyjny i niezwykle uniwersalny przy tym. Jak dla mnie to połączenie za(pipi)istości efektu trzy de jaki uświadczyłem lata temu w filmach takich jak Avatar, oraz niektórych grach (Kryzys Drugi) z frajdą jaką generuje takie Wii/DS. Czyli grafika nie jest w żadnym stopniu topowa, ale doznania płynące z gry, oraz innowacyjność świetnie się spisują i zachęcają do gry nawet osoby z nimi nie związanymi. Pamiętać należy, że to dodatek do konsoli. Dwukrotnie droższy niż sama PS4, ale przecież tego typu produkty nigdy specjalnie tanie nie były (arcade sticki, kierownice też potrafią więcej niż ich baza kosztować). Klasycznego grania w żadnym stopniu nie wypiera, ale jest jego znakomitym uzupełnieniem. Zdecydowanie warto VR nabyć.
  11. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Makot odpowiedź w temacie w Hardware, Software, Scena, FAQs
    Paradoksalnie model 400 brzmi lepiej. Jest też tańszy i wygodniejszy.
  12. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Elite są wprost kapitalne. Natomiast nad Stealth 400 nawet się nie zastanawiaj Don. Fantastycznie brzmią, działają aż 16 godzin, dodatkowo kosztują poniżej trzystu zł i współpracują zarówno z PS4, jak i XO. Jakbyś się jednak wahał:
  13. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Niestety nie było Gears of War 4 w sklepie, ale przynajmniej pogram w eksy na PS4 w wyższej niż "do trzydziestu" liczbie klatek animacji na sekundę.
  14. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    Obyś się nie przeliczył Ja niedawno to splatynowałem i powiem Ci, że męczyłem się okrutnie z farmieniem Sunlight Medals, gdyż aktualnie gra w to naprawdę niewiele osób i na wezwanie czeka się strasznie długo (no chyba że metoda na NG++ i farmienie ich z Falconersów na samym początku gry). Covenant Bellkeepers można z kolei wymaksować offline w Belfry Sol na NPC Mad Warrior, który spawnuje się raz na parę przysiadów przy ognisku (na PS3 można wyłapać moment, wsłuch.ując się w zgrzytnięcia czytnika). Tak czy siak gratuluję platyny (sam muszę się za to zabrać) i powodzenia na PS3 Dziękuję. Co do czasu, całość jest dograna. Wiesz, Demon's Souls za pierwszym razem w 44 godz. zaliczyłem za dziesiątym w ok 96 min. Scholar.... smakowałem przy pierwszym razie, poznawałem grę. Zaliczenie nieco ponad 40 godzin zajęło. Uczysz się co, gdzie, jak, kiedy. NG++ to już nieco ponad 4 godz. Szybko pójdzie, ponieważ grę znam perfekcyjnie, a że postawię na wiarę i błyskawicę, wiadomo jak na PS Trzy z tym jest. Medaliony w 4 miejscach można zdobywać. Paradoksalnie pierwszy etap NG+(+) jest drugą najsłabszą miejscówką na to. Przy odpowiednim uposażeniu relatywnie szybko to idzie - lepiej niż w DkS III. A jeżeli chodzi o dzwon, tak, MW był bity wielokrotnie. W każdym razie, dam znać ile to faktycznie czasu zajęło. Sam jestem bowiem ciekawy. Jak chwycisz się za bary z Scholar of the First Sin, napisz z chęcią pomogę w razie potrzeby.
  15. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    Dark Souls II: Scholar of the first Sin. Całość zbliżona do DkS III. Gra jest bowiem świetna - ode mnie mocne 9/10. Platyna natomiast czasochłonna (ok. 140 godzin) i całkiem wymagająca. Dałbym 7/10 ponieważ o ile pierwsze przejście jest relatywnie proste (choć DLC potrafią napsuć krwi), to NG+(+) daje czasami niezłego łupnia. Tym samym zbiór platynowych pucharów w Duszach jest niemal kompletny. Brakuje tylko 100% w Dark Souls II na PS Trzy, ale z obecną wiedzą powinno wpaść w niewiele ponad 44 godz.
  16. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Ins odpowiedź w temacie w Forza Motorsport
  17. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Daddy odpowiedź w temacie w Forza Motorsport
    Większość swoich gier kupuję ok 4 dni przed premierą, nigdy z tego tytułu nie miałem problemu. Jedyne niedogodności to brak wskazówek w takim Dark Souls III, bądź przed synchronizacją z serwerem nie wyskakiwały dzbany w takim MGS V, a w Deus Eks łatek nie zassało. Godrizon III mam od wczoraj i żadnych problemów nie widzę (nawet aktualizację pobrało). Nieprzyjemności to mogłyby mieć takie tuzy jak IGN, eurogamer, ewentualnie Gmeru, bądź jakiś jutuber, gdyby materiały (zdjęcia, filmiki) zaczęły wyciekać przed określona datą. Kupujesz grę z legalnego źródła, nie masz obowiązku wiedzieć kiedy jest premiera (gdyby jakiś smutny jegomość faktycznie się doczepił). A dodatkowo przy instalacji nie wyskakiwał komunikat tytułu "nie graj bo będzie banik". Włączaj śmiało grę i baw się bezstresowo jak reszta.
  18. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Godrizon III nadjechała dołączając tym samym do swojej znakomitej, starszej siostry. Kto już gra wie z czym ma do czynienia. Fantastyczna oprawa audiowizualna, płyta po brzegi wypełniona różnorodną zawartością. Mocarny kandydat do gry roku. Bodaj najlepiej oceniana gra wyjściowa bieżącej generacji, która pobiła (o 4%) dotychczas panującą, kapitalną Forzę Motorsport Sześć. Miłej gry, do zobaczenia na festiwalu Horizon.
  19. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na basbot11 odpowiedź w temacie w PS4
    Ewentualnie tak jak bluber radzi, jak masz XO bierz świetne - Sunset Overdrive.
  20. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Souls-like
    Klasa nie ma kompletnie znaczenia (nie licząc pierwszych kilku godzin zabawy). Jak zapewne wiesz w Duszach z rycerza możesz maga zrobić, a z kapłana Górę z Gry o Tron, której hodouken byle zombiaka nie ubije. Graj postacią, która sprawi ci frajdę z rozrywki, a nie patrz na dzbany. Zawsze możesz bohatera stworzyć od nowa jeżeli coś nie pasuje. Faktycznie w podstawowym DkS II wiara czyniła (dosłownie) cuda, bowiem na błyskawice większość przeciwników jest wrażliwa, a siła + zasięg takiej LGS porażał. W Scholar.... znacznie to stonowano. Ja grę zaliczyłem taką postacią. Rzadko kiedy ginąłem. Bossowie, jak już wspominałem, padali za pierwszym, bądź drugim razem. Problematyczna była tylko Shrine Of Amana, w której przydaje się potężna obrona przed magią.
  21. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Souls-like
    Scholar of the First Sin ukończony. Zaliczenie linii fabularnej to ok. 40 godzin. Przejście wszystkich dodatków, wykonanie zadań pobocznych, lekka farma (dzwon) - następne 44 godziny. Teraz tylko bieg przez NG+, cześć NG++, przeklęte farmienie słoneczników i platyna powinna wpaść. Nawet jeżeli uznać tę odsłonę za najsłabsze Dusze, to i tak gra jest świetna, choć nierówna. Ludzie narzekają na bossów. Faktycznie w takim Demon's Souls było to lepiej rozwiązane (stosunek ilość - jakość). I tak mieliśmy do czynienia z tak ciekawymi przeciwnikami jak Adjudicator, Dragon God, Penetrator, czy Flamerurker, bądź Tower Knight. Tutaj brakło pomysłu, stąd przerośnięty psiak, ogromny kot bądź inny zwierz, ewentualnie Jabba Hutt. Oczywiście nie brakuje ciekawych walk, jak ta z Velstadtem, który budzi trwogę niczym ser Gregor Clegane (ma nawet podobną zbroję i co by nie rzec - gabaryty), bądź z Charionem, a przecież rycerzy, smoków, demonów też nie brakuje. Inna sprawa, że są relatywnie łatwi. Każdego (nawet osławionego Darklurkera) pokonałem za pierwszym, góra drugim podejściem. Niespecjalnie tez podoba mi się rozwiązanie z ogniskami. Każda arena (a tych trochę jest) ma ich zazwyczaj kilka. Po osiemdziesięciu godzinach masz ich tyle przed sobą, że obraz się niemal zlewa, a ty i tak nie pamiętasz przy, którym co było. Częstotliwość swoją sprawą. 4te ognisko, to przed bossem, jest najczęściej dobrze ukryte. W genialnym Demon's Souls, był jeden punkt kontrolny na arenę zmagań, ale po odblokowaniu skrótu na to samo wychodziło - przecież bieg z początku mapy do takiego Phalanxa po otworzeniu bramy, to raptem kilkanaście sekund. Graficznie jest nierówno. Widać, że to ulepszona wersja gry z poprzedniej generacji (i to nie najpiękniejszej). Momentami DkS II wygląda paskudnie, ale też często prezentuje się lepiej niż DkS III. Spora w tym zasługa wszelakich efektów, jak i kombo fHD+60k/s. Sfera audio, jak zwykle klasa. Głosy postaci są kapitalne. Cała reszta zresztą też. Muzyka w Majuli Oczywiście wiele rzeczy można byłoby poprawić, ale też nie każdemu się dogodzi. Generalnie świetna rzecz. Obowiązkowa wyprawa dla miłośników serii. 8/10 - grafika; 9/10 - audio; 9/10 - grywalność; 9/10 - ocena końcowa;
  22. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Daddy odpowiedź w temacie w Forza Motorsport
    Grafika jest fantastyczna. Niedawno ukończyłem poprzedniczkę, która choć ma swoje na karku potrafi cieszyć oczy. Zatem wydawałoby się oczywiste, że kontynuacja będzie lepiej się prezentować, ale nie sądziłem, że w każdym aspekcie tak wyraźnie zostanie ulepszona. Pojazdy są jeszcze bardziej szczegółowe, otoczenie bogatsze w detale. Całość jest płynna, szybka i efektowna przy tym. Widać, że HDR będzie ostro promowany, bowiem co rusz refleksy świetlne przypominają o swoim istnieniu. Śliczna gra. Udźwiękowienie - rewelacja. Gra się niezwykle przyjemnie. Pomimo, że raptem kilka tygodni temu Horizon II powędrowała na półkę, w ogóle nie czułem znużenia i powtarzalności. Kupuję na premierę. Zresztą każdy miłośnik gier wyścigowych, który ma XO powinien ja nabyć, a blacharze powinni w podzięce paść na kolana i radować się z tytułu ekosystemu M$, ponieważ jeżeli tylko optymalizacja będzie udana, otrzymają najlepszą grę tego typu od lat.
  23. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na szejdj odpowiedź w temacie w Kącik Wyścigowy
    A nie powinny. FM Sześć wygląda lepiej, jest rok starsza, wyświetla więcej pojazdów na ekranie, a trzyma betonowe 60klatek. Co do tego łatania gry po premierze, to produkt powinien być dopracowany na dzień dobry. Wiadomo jak to obecnie z siecią jest, zatem dej łan pacz jeszcze można usprawiedliwić jako tako, ale od trzech lat twórcy z graczy robią beta testerów, którzy im jeszcze płacą ok. dwustu zł za to. Tego nie powinno się usprawiedliwiać, choć rzecz jasna lepszą opcją jest, gdy autorzy wydadzą usprawniający pacz niż mieliby tego nie robić, ale też niech to się w okolicy wydania gry odbywa, a nie rok po jej ukazaniu się na rynku.
  24. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na spider242526 odpowiedź w temacie w PSone
    Faktycznie animacja potrafi utrudnić życie w grach. Sam odpuściłem platynę w znakomitym The Bureau: XCOM Declassified ponieważ gra notorycznie przycinała, przez co celowanie było niezwykle utrudnione i irytująco najwyższy poziom utrudniało. Ale wracając do ery PSX (to były czasy), pamiętam, że kapitalne FFT do połowy gry było iście wymagająca pozycją. Czar prysł, gdy do drużyny dołączył święty rycerz Cidolfas Orlandu, który był przepotężny - niezwykle silny, wytrzymały, atakował kilku przeciwników na raz, a najważniejszym aspektem u niego było to, że miał auto-haste założone. Praktycznie tylko ninja (ale ten był wątły) był na planszy szybszy.
  25. Sylvan Wielki odpowiedział(a) na Antares odpowiedź w temacie w HD
    Rozsądnie. Chłopak miał pecha. Pomyśl nad Sony KD 55X8505c (bardzo dobry, cieszący się uznaniem model), bądź jeszcze lepszym (głównie z tytułu jakości obrazu) Panasonikiem CX700. Tego drugiego posiadam kilka miesięcy. Testowałem z PCMR, obecnie jest do XO i PS4 podłączony. Świetny sprzęt oferujący niesamowitą jasność ekranu.