-
Postów
2 388 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Sylvan Wielki
-
Mam jeszcze m.in. Kratosa, Leonidasa, Predatora i Snake'a. Niebawem kupuje Terminatora, coś z Gearsów (są świetne).
-
Łatwe, coś na modłę kultowej, kapitalnej C:SotN. ....King....
-
Można mnie z moja uber wysoką zdobyczą do listy wpisać. Rozumiem, że teraz ja podaję zagadkę....
-
-Raczet i Klank: ACiT: hard jest łatwy, całość zdobywamy na nim - ok 16 godz, nawet mniej. Później NG+ (banał, na ok 4godziny). A, że gra świetna, to każdy z przyjemnością tego dokona; -Terminato Salvation: wystarczy raz przejść (przy odpowiednim ustawieniu). Do zaliczenia w weekend; -GoW: zaliczamy grę w ok 4 godziny, a później pozostają zadania - je można w ok 40min; -Tekken6:niemal wszytko na łatwiutkim "scenario" się opiera. Ten sam w sobie nie jest czasochłonny - jedno, dwa podejścia.
-
Tyrant to jedno, ja dodałbym też coś ala Nemesis, czy też przyjemniaczka w płaszczu rodem z RE2. Niby nicpoń z piła w RE4/RE5 też był niczego sobie, ale jego postura nie budziła trwogi. Jakaś wersja na potężnych anabolikach byłaby wskazana. Nie jako boss, ot, w formie przeszkadzajki.
-
Nie jest wymagająca. Off line nie powinno nikomu sprawić problemów. On line już tak, ale po odpowiednim treningu (warto najpierw wyćwiczyć się w trybie dla pojedynczego gracza), raczej szybko wpadnie. Mnie sprawiła znacznie mniej kłopotów niż odpowiednik w N4S: Shift.
-
Nie był to wymagający element, jednak mógł irytować - dotknięcie kolca było równoznaczne z upadkiem na sam dół. Raz, dwa, jeszcze przejdzie, ale jestem pewien, że niejeden gracz go wielokrotnie zaliczał.
-
By zdobyć 100% należy zaliczyć grę ok 4 x. Pierwsze podejście jest łatwe (wbrew temu co się pisze to tu, to tam). Niestety przy kolejnych - np NG ++ jest już ciężko. Dodatkowo by platynę zdobyć, należy ok stu godzin grać. Ale są wytrwali gracze - mój znajomy z lity ma dwa błękitne dzbanki w niej (obie wersje).
-
Niebawem minie rok (jakoś tak) od czasu gdy ja zdobyłem. Jeśli chodzi o zdobycz, to jest bardzo łatwa. Na hard sprawić trudność może tylko ostatni boss. Nie by był jakoś specjalnie ciężki, ale przez te zwolnienia animacji, walka może być mało przyjemna. Uważać również należy na dog taki. Tyle w zasadzie. Przyłączam się do tego co stoodio napisał, w razie problemów, piszcie.
-
Bardzo łatwa choć czasochłonna. Trzeba mieć przy tym nieco szczęścia. Mnie udało się podczas pierwszego spaceru on line zdobyć kilka dzbanów pod rząd. Akurat trafił się jeden taki, który miał odpowiednie przedmioty i poszedł zatłuc bossa. Obawiałem się tylko o te zdobycze, reszta jest banalnie prosta. Ale niemało godzin trzeba nań poświecić. Niemniej, gra trzyma bardzo wysoki poziom, i graczowi chce się po prostu to wszytko zdobywać.
-
Zgadzam się w pełni. Ja ją jednak zaliczyłem na PS2 swego czasu, stąd przy kolejnym podejściu postawiłem sobie jako cel, to zadanie. Zresztą i tak wydaje mi się, że większość graczy będzie ją na PS3 dwukrotnie zaliczała, nawet pomimo podziwiania przygód Kratosa, lata temu.
-
Nie jest ciężko. Zapewnię każdy będzie miał kilka podejść przy ostrzeliwaniu asteroid. Tylko to i "niemożliwy" poziom może sprawić problem. Choć ten drugi wcale nie jest tak wymagający, jeśli kodu na stazę użyjemy. Również polecam używanie na tym poziomie tylko przecinaka. Świetna broń. Schemat wygląda następująco: spowolnienie, ubicie stwora wręcz (oszczędności), w razie przyjętego szlagu wczytujemy grę. Tak gramy tylko na początku, ponieważ później jest już znacznie przystępniejsza rozrywka (czyt. jest w miarę łatwo). Ulepszamy kombinezon i podstawową broń maksymalnie, węzłami otwieramy drzwi (zawsze, to bardziej się opłaca). Później możemy sobie pofolgować z apteczkami i nabojami. W zasadzie gra ma tylko dwa ciężkie etapy. Są to te, w których zamknięci jesteśmy w danym pomieszczeniu (kwarantanna uniemożliwia ucieczkę) z kilkoma przeciwnikami i - w jednym przypadku - bossem. Jeszcze jedno. Grę warto zaliczyć na tym poziomie, ponieważ wtedy jest esencją horroru i survivalu. Nie ma szans przez 3/4 gry, na zabawę w Rambo.
-
CM to taki NG+. Poziom hard, średnio sprawnemu manualnie graczowi nie przysporzy najmniejszych trudności (szczególnie, jeśli ten gracz grał w poprzednie części). Stąd polecam zaliczanie gry od razu na wysokim poziomie. Oczywiście z miejsca zbieramy wszytko co się tylko da. CM dzięki temu to zabawa na 4 godziny. Platynę można zdobyć na dobrą sprawę w niespełna dwadzieścia godzin.
-
Łatwa, choć czasochłonna zdobycz. Ogólnie najwięcej trudu może on line przysporzyć, choć na dobrą sprawę trafiają się na ogół niespecjalnie mocni gracze. Jednak, jeśli tylko ktoś z listy, jest nas w stanie wesprzeć e ramieniem, to całość jest niezwykle łatwa, choć nuży czasami - swoje ugrać trzeba.
-
Są dwa wyjścia: albo masz już zbyt dużą moc poszczególnych szlagów, albo grasz na najniższym poziomie. Jednak proponuję się nie męczyć, tylko zrobić to, jak Zwyrodnialec pisał. Sam swego czasu, gdy ją zaliczałem tak postąpiłem. W ankiecie zagłosowałem na : łatwe, ponieważ mimo wszytko wyzwania po zakończeniu gry nie są znowu banalne. Jasne, nie przysparzają problemu przy odpowiedniej strategii i zręcznych palcach, niemniej zaciąć się można kilka razy. By było zabawniej, wbrew obiegowej opinii, wcale pierwszą odsłonę nie trzeba dwukrotnie przechodzić. Wystarczy raz. Orby nabijamy na ostatnim bossie, a skrzyń nie trzeba odszukać wszystkich i tak. Ja, robiąc czasówkę, przeszedłem ją (pierwszą część) w ok 4 godzin.
-
Platyna o tyle ciekawa, że warto zobaczyć wszystkie zakończenia (kilka jest wprost fantastycznych, jakby niemal żywcem z se7en wyciągniętych). Warto również pobawić się wyborami. Całość ani nie jest czasochłonna, ani wymagająca.
-
Dodałbym do tego RE z GC oraz RE2 (ale w stosownej oprawie). Wracając do RE6 jestem przekonany, że i tak kupię, ponieważ miałem przyjemność z serią być od czasów PSX, miała wzloty i upadki, ale zawsze bawiłem się przy niej przednio. Autorzy jednak muszą kilka patentów podpatrzyć z takiego Dead Space chociażby - tylko na bossach niech się nie wzorują.
-
Ogólnie bardzo łatwa platyna. Hard nie jest wymagający, choć ostatni przeciwnik może dać w kość (ale to i tak tylko na początku). Całość jest o tyle przystępna, że ta gra jest znakomita. Jeśli tylko ktoś ma ochotę zaliczyć ją dwukrotnie (co jest o tyle atrakcyjne, że gramy jako dobry, później, jako zły) to już praktycznie mamy całość. Odłamki polecam podczas pierwszego przechodzenia zbierać, bowiem wykonujemy (nie musimy oczywiście) wtedy dodatkowe zadania, szukając świecidełek przy okazji, i jest szansa, że po ukończeniu przygody mamy już komplet. Hard natomiast polecam zaliczać będąc tym złym, ponieważ jesteśmy potężniejsi chodząc ciemną strona mocy. Ze sztuczkami proponuję zabawę na normal. Ja je robiłem na wyższym poziomie, i zrzucenie na nim trzeh przeciwników z budynku to wcale nie taka prosta sprawa, gdyż w mgnieniu oka jesteśmy dziurawieni niczym sito.
-
Wszystkie są łatwe, nie licząc przejścia gry na hard.
-
Mógłby. Marka zrobiła by swoje, wykonanie także, a pucharki tylko dopełniły by całość.
-
Jestem przekonany, że niebawem spadnie. Być może sztucznie ją podtrzymują, ponieważ hype na DA II się nakręca, stąd wychodzą z złożenia "jest głośno o DA znowu, to ktoś kto nie kupił tego DLC, przypomni sobie i ja weźmie pod strzechy domostwa swego". Dodam, że wersja na PC również kosztuje nielewe więcej niż 40zł. I to od jakiegoś czasu.
-
Do sprawiedliwego osądu (a i tak nie jednostronnego), oceniający musiałby mieć przed oczyma zwykłe MKII HD, bez innego, jak podciągnięcie rozdzielczości, podrasowania. Niemniej, przedstawione zdjęcie mnie osobiście zachwyciło. Gdyby w takiej formie jakiś MK starszy wyszedł na PSS, nie wahałbym się z zakupem ani chwili.
-
Ja tyle właśnie wydałem i nie sądzę by była to przesadzona cena. Niby z jednej strony może wywołać oburzenie, ale należy pamiętać, że "Przebudzenie" dostarczy ok 16 godzin zabawy (zależy jak kto gra, rzecz jasna). Ogrom pełnoprawnych pozycji, jest krótsza - taki MW2 przykładowo.
-
Taka opcja od pewnego czasu jest bardzo popularna. Stąd stawiam, że wcielimy się i w skórę nekromorfów.