Zwyrodnialec

Balotelli od razu zaliczy mecz w pierwszym składzie. Liverpoolowi gra idzie dużo lepiej z dwoma napastnikami, więc w teorii w ofensywie powinni być bardziej niebezpieczni. Małe mam jednak wątpliwości co do stylu gry Mario, zazwyczaj jest mało aktywny czekając tylko na podanie i nie wyciąga za sobą obrońców jak to robił Suarez. Trzeba jednak dać szansę i zobaczyć jak to będzie wyglądać w praktyce. Liverpool: Mignolet - Manquillo, Moreno, Lovren, Sakho - Gerrard ©, Allen, Henderson, Sterling - Sturridge, Balotelli Rezerwowi: Jones, Enrique, Toure, Lambert, Coutinho, Can, Markovic Tottenham: Lloris - Dier, Kaboul ©, Vertonghen, Rose - Bentaleb, Capoue, Chadli, Eriksen, Lamela - Adebayor Rezerwowi: Friedel, Chiriches, Davies, Dembele, Holtby, Townsend, Kane

25 sierpnia minęło 5 lat od premiery tej zajebistej gry.

Brak słów na grę MU, a beton dalej nic nie zmienia w ustawieniu, chociaż widać, że ta drużyna nie potrafi grać 3 obrońcami. Nawet nie potrafią wyprowadzić piłki z obrony, tylko leci od razu długa piłka do napastników w 99% przechwycona przez rywala.

Di Maria zaliczy debiut, jestem ciekaw jak wypadnie. Evans w środku obrony, jak będzie grał tak jak z 3 ligowcem to szykują się spore problemy i jeszcze to drewno Fletcher. Jeśli Burnely nic nie strzeli to będzie cud. De Gea, Jones, Evans, Blackett, Valencia, Young, Fletcher, Di Maria, Mata, Rooney, van Persie.

Liverpool znowu ma szansę zniszczyć Real.

Zakończenie jest tylko jedno, inaczej wskazówki z całego szóstego sezonu nie miałyby sensu. http://sekretyrodzinysoprano.blog.pl/rodzina-soprano-ostateczne-wyjasnienie-zakonczenia-strona-1/

Sprzedaż Evry jak dla mnie jest zupełnie niezrozumiała, przecież to cały czas jeden z lepszych lewych obrońców. W dodatku miał szczęście do unikania poważniejszych kontuzji, dzięki czemu był gotowy do gry. Niby już wiekowy, ale po nim zmęczenia nie było widać. Jego brak na lewej stronie jest właśnie bardzo widoczny.

Veron w MU nie błyszczał. Trzeba poczekać aż wróci Shaw i Herrera, ale jak na razie to z ustawienia 3-5-2 nie ma żadnego pożytku. Manchester zawsze starał się grać skrzydłami, gdzie skrzydłowych wspierali boczni obrońcy, teraz nawet to nie funkcjonuje.

Pierwsze problemy Mario w Liverpoolu.

Do gry Liverpoolu szybko musi wskoczyć Balotelli, sam Sturridge to zdecydowanie za mało by absorbować uwagę obrońców, przez co marnuje się potencjał ofensywny. Markovic wypadł dzisiaj całkiem nieźle, Lovren słabo, w sumie miał udział przy każdym straconym golu, Moreno zawalił pierwszego gola, ale całkiem nieźle spisywał się na lewej stronie. Emre Can nic wielkiego nie pokazał i zostaje jeszcze Lambert, czyli drewno najgorszego sortu. Miał doskonałą okazję, by zdobyć drugiego gola i dać nadzieję na remis, ale musiał zjebać.

Szkoda, że Sakho na ławie, wydaje się być pewniejszy niż Lovren.

Ferguson nawet z gówna potrafił stworzyć solidną drużynę. Jego ekipa miała jednak mentalność zwycięzców, w PL zawsze walczyli o mistrzostwo, więc nawet przeciętniaki potrafili wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Po katastrofalnym poprzednim sezonie trudno teraz tak szybko odbudować wiarę w walkę o najwyższe cele.

Young się skończył na meczach przedsezonowych, to był jego najlepszy okres w MU. Nawet miałem przez chwilę nadzieję, że utrzyma taką formę, szybko to zostało rozwiane wraz z początkiem sezonu. Beckham lewą nogą celniej by dośrodkowywał.

Nie twierdzę, że Kagawa to jakiś rewelacyjny zawodnik, ale on przynajmniej potrafi utrzymać piłkę i ruszyć z dobrym podaniem. Na pewno lepsza opcja niż Fletcher i Cleverley. Fletcher w tak kretyński sposób tracił dzisiaj piłkę, że gdyby grali z kimś lepszym, to z kontry padłby minimum 1 gol. Rozgrywać nie potrafi, w obronie też jest słaby, w dodatku biega tak, jakby cały czas plątały mu się jelita pod nogami. Może czas szukać nowych wyzwań, np w ekstraklasie? Zgodzę się, że transfer Di Marii (o ile w ogóle przejdzie, bo nadal trudno mi w to uwierzyć) to za mało. Nadal potrzebny jest ktoś dobry do środka pola, lub na obronę. Gdyby udało się jakimś cudem wyciągnąć Vidala. Manchester do kasy mógłby im w pakiecie oddać Hernandeza i jeszcze kogoś.

Od Fletchera lepiej by grał dzieciak od podawania piłek. Miał na ławie Kagawę, ale dla Van Gaala ważne jest, by grał największy nieudacznik w drużynie, który przy okazji jest vice kapitanem. Nawet przesunięcie Jonesa w jego miejsce byłoby lepszym pomysłem.

Cleverley i Fletcher magicy środka pola ile strat zanotowali, to nie idzie zliczyć. Kagawa oczywiście na ławie. Dośrodkowania Younga to parodia. Van Persie zupełnie niewidoczny, zresztą trudno w ogóle kogokolwiek wyróżnić. Niech Jaś Fasola dopnie jakieś transfery, bo to nadal ten sam beznadziejny Manchester jak za Moyesa i już mają 5pkt straty, a mecze z czołówką dopiero przed nimi.

To tak jak z Ronaldo, który z topowego w tamtym czasie Manchesteru przeszedł do Realu 1/8 i jeszcze w swoim pierwszym sezonie odpadł na wiadomym etapie.

Southampton sprawił sporo problemów Liverpoolowi, pomimo tego, że wyprzedali najlepszych graczy. Z przebiegu gry spokojnie zasługiwali na remis i tylko fart uratował Liverpool przed stratą kolejnego gola. Bez Suareza już tak dobrze nie klei się gra ofensywna, a jeśli Sturridge złapie jakąś kontuzję, to będzie tragedia. Lambert jest za słaby nawet na ławę.

To było najlepsze. W branży growej, większość prezesów brała chyba lekcje u Stringera, patrząc po tasiemcach.

Zaczyna się koszmar Luisa Van Moyesa. Na Valencię zawsze jest sporo narzekania, ale widać też było jego brak i Rafaela, prawa strona zupełnie nie funkcjonowała. Może to i lepiej, że od razu dostali na ryj kubeł zimnej wody i teraz przycisną w sprawie transferów.

Można dopisać Boardwalk Empire, za niecały miesiąc leci ostatni sezon.

Gameplay spoko i zakup obowiązkowy, ale nadal animacja to tragedia, chodzi to chyba w 15fpsach, co w moim wypadku będzie się kończyć przerwami po 20 minutach z bólem głowy.

+ opis dema http://www.gamesradar.com/dark-knight-meets-his-powerful-nemesis-new-batman-arkham-knight-gameplay/

https://www.youtube.com/watch?v=gDRcAWjyUYM