W jedynce gameplay całościowo znacznie bardziej mi się podobał. Tutaj nawet nie można nic taktycznie zaplanować, jak to było np w przypadku BD. W Infinite walka jest nastawiona na ilość, nie jakość i strzelania jest zdecydowanie za dużo, pod koniec już mnie to mocno nużyło. A jeszcze promowanie Songbirda przed premierą było niezłym trollingiem, patrząc na to co dostaliśmy finalnie. Gra i tak się broni historią, bohaterami, muzyką, stroną artystyczną, ale po gameplayu oczekiwałem więcej.