W tej chwili pewnie tak, ale do teraz cały czas mu płacili. Podobno Partey ma jakieś zarzuty i normalnie gra, a tu wyszli głąby przed szereg zawiesili chłopaka i przez długi czas nie wiedzieli jak to zakończyć. Z perspektywy czasu, trzeba było w ogóle nie reagować i stać za zawodnikiem do momentu aż sprawa trafi do sądu, co nigdy się nie wydarzyło. Z otwartego listu dyrektora wynika, że dziewczyna już w kwietniu ubiegłego roku chciała wyciszyć temat.