serio ?
w takim przypadku fabula mgs4 to niezrozumiały zagmatwany stek bzdur
trzeba znać wczesniejsze częsci, wtedy fabula jest poprostu zagmatwana
No jak zna się poprzednie części, to jeszcze gorzej to przełknąć. Meryl okazuje się idiotką, która na polu walki wyznaje sobie miłość z zasrańcem. Tak żałosnych scen w pierwszej części nie było.
Beznadziejny i wymuszony był też powrót Psycho Mantisa, dobrze, że Kojima oszczędził Ravena i Gray Foxa.