Hardkorem było to, że trzeba było tam chyba wejść z bardzo małą ilością HP, tak by w ogóle pojawili się przeciwnicy, z których można było zebrać gemy, czy uzbrojenie. Chwila nieuwagi i zgon.
No i jeszcze były chainy, które ładnie przedłużały combo o ile miało się dobry refleks. Dzisiejsze QTE w grach to prostacki shit, z którym byle małpa sobie poradzi, przy tym co oferował VS.
Ale zgadzam się gra genialna, z PSX'a chyba tylko lepiej wspominam Wipeout 2097.