Pograłem wczoraj troszkę dłużej i muszę przyznać, że ta gra wprost nienawidzi graczy. Każdy błąd jest karany i to boleśnie, jak dla mnie Demon Souls przy Dark Souls to gra dla dzieci. A granie magiem to już naprawdę hardkor. Nie dość, że ma mało defa w tej szacie, to jeszcze nie dość, że flaszki ze zdrowiem są ograniczone to jeszcze pociski magiczne również. Cóż żegnajcie praktyki typu farmienia kasy na poty w Shrine of Storms. Ale mimo tego gra mi się podoba, a satysfakcja z każdej wygranej walki wielka. Do tego jak zwykle świetny design świata i poprawiona lekko grafika i czego chcieć więcej.
Ten klimat ogromnego zamczyska, po którym możemy niemal dowolnie biegać, przypomina mi to taką hardkorową Castlevanię:SotN.