jesli chodzi o łyche w januszowych cenach, to mega polecam William & Lawson
Zerosiedem spokojnie mozna dostac za 40 zlotych. Swietna szkocka, dosyc delikatny, wywazony smak. Idealna dla poczatkujacych degustatorow.
Nie znam sie na tego typu rzeczach, ale lawsona parenascie butelek w zyciu zrobilem z kulegami i musze przyznac, ze goty
Ostatnio opuscilem sie troche w piciu czystej wódki, wjezdzaja za to rozmaite wysokoprocentowe trunki pokroju wlasnie rudej zoladkowej czy costam. Z czystym sercem moge polecic tzw. sadówke
zdjecie z wlasnych zasobow. Trunek jak widac 32 procent, mocno podjezdza zoladkowa gorzka. Czuc mocniejsza slodycz, wyrazne nuty karmelowe i ziolowe. Calkiem mile toto, ok. 19 zecikow za pol litra, rekomenduje. Nawet kacing mocno nie je,bie po tym
Apropo rudych, ostatnio chyba premiere miala zoladkowa czarna wisnia, cudo! Mocno slodka (ale to raczej nie przeszkadza) i bardzo wyrazny aromat wisni. Nuta wisniowa bardziej przypomina babcine konfitury niz sztuczne soki ze sklepu typu tymbark, takze w pelni polecam.