Naprawde chcialem poswiecic trzy minuty na przesluchanie tego w calosci, ale niestety nie potrafie.
Rozumiem ze komus moze sie to podobac, jednak jak juz wspominalem chyba, nie odnajduje przyjemnosci w sluchaniu det grips.
Kakofoniczne bity w polaczeniu z mega w(pipi)iajacym (MNIE) glosem wokalisty odpychaja mnie od tego caly czas, a podejsc do zrozumienia fenomenu dg mialem kilka.
M oszczedz sobie tych tanich tekstow ktorymi ostatnimi czasy zaczales rzucac, bo zachowujesz sie identycznie jak znienawidzeni przez ciebie przedstawiciele nizin spolecznych. Ty (pipi)a bucu !111
Wracajac do tematu,
doceniam alternatywne podejscie do wyru,chanych na wszystkie sposoby gatunkow muzycznych, jaram sie zarowno dalekiem jak i techno animal
i wyglada to tak
wlaczam ten utwor i jestem ro,z(pipi)ony ciezarem brzmienia, rapem ktorego da sie sluchac, klimatycznie to guwno niszczy w telegraficznym skrocie
Przy jakimkolwiek utworze dg odczuwam znuzenie i nie czuje tej chemii, cala filozofia
Z drugiej strony nie kumam hejtow Roziego na ten przyklad, przeciez od chlopakow z ofwgkta tez wyszlo duzo IMO asluchalnych rzeczy (produkcyjnie), a jarango uskuteczniane ciagle. Troche porownanie z dupy, ale kumasz skrot myslowy
W duzym skrocie nie podchodza mi nojzowo-elektroniczno-kakafoniczne poyebane wygrzewki polaczone z krzykiem wokalisty o bolu istnienia.
Tutaj chcialbym zakonczyc dyskusje z mojej strony, sluchajcie sobie, ja poslucham czego innego