-
Postów
1 523 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
-80 BajkopisarzKontakt
-
Strona WWW:
http://
-
ICQ:
0
Informacje o profilu
-
Płeć:
mężczyzna
-
Skąd:
Bydgoszcz
Ostatnie wizyty
4 570 wyświetleń profilu
-
Pamiętacie wcześniejsze lata? Eliminacje jakoś przechodzili, przychodził rok w którym miał być rozgrywany turniej i te mecze towarzyskie wyglądały co najmniej średnio jak nie bardzo słabo. Piłkarze nie wiedzieli co mają grać, forma gdzieś uciekała. Te dwa ostatnie mecze dają jakąś nadzieje, że ten rok turniejowy będzie inny, chociaż z Serbią rewelacji nie było, ale wymuszało to w zasadzie asekuracyjne ustawienie. 1 czerwca gramy towarzysko z Holandią, tutaj już nie będzie przelewek, później Litwa i turniej. Zobaczymy ostatnią prostą, ale zapewne wszyscy chcielibyśmy aby w końcu to nie były trzy mecze otwarcia, o wszystko i o honor, tylko żeby wyszli w końcu z tej zas.r.a.n.ej grupy chociażby z drugiego miejsca.
-
Wczoraj przy wyniku 1:7 wyszło na to, że nikt z obecnej reprezentacji Brazylii nie ma formy. :F
-
Nie, nie... Do tych 2010... mimo iż zajęli pierwsze miejsce w tabeli, to w wielu meczach męczyli się i nie porywali, do tego tam grali inni zawodnicy typu Adriano, Kaka, Robinho, Luis Fabiano, Vagner Love, Ronaldinho, Julio Baptista, itd., ale może warto było postawić na piłkarzy z tego pokolenia, bo obecni są żenujący, brak im jaj. Poza Bernardem nie widziałem nikogo kto by przejawiał wielką ochotę do gry. Może jeszcze David Luiz, który w zasadzie grał w ofensywie a nie defensywie. Na dobrą sprawę przemianowałbym go na napastnika, autentycznie, marnuje się na pozycji obrońcy. :F
-
To że Brazylia jest może nie tyle słaba, ale bardzo przeciętna, to wiadomo było nie tylko na tych mistrzostwach świata, ale już w eliminacjach. Nie ma co podniecać się jednym Neymarem, bo wczoraj przewrotu by nie uczynił. W kraju za mocno napompowany był balonik nastawiony na sukces, ale prawdą jest, że Brazylia dochodząc do półfinału nie miała żadnego mocnego przeciwnika aż do tej pory. Nie mają już wirtuozów typu , Romario, Ronaldinho, Ronaldo, Rivaldo, Roberto Carlos, Bebeto, Zico, Sokrates, Pele, itd. Nie ma co z takim składem osiągać, tiki-taka w każdym latynoskim wydaniu, w ogóle sens tiki-taki w piłkarskim świecie upadł, tyczy się to Hiszpanii, Barcelony i każdej innej drużynie grającej podobnie. Z wnioskami na temat gospodarzy przeliczył się również Mourinho, mówiąc że Brazylia zdobędzie tytuł mistrzów świata. Taki wynik na tak ważnej imprezie, przed tyloma ludźmi na całym świecie może zadziwiać, ale pokazuje coś więcej... Niemcy mają niesamowitą wolę zwycięstwa, niesamowitą wolę gry w piłkę nożną, tego nie ma żadna drużyna na świecie, wiedziałem doskonale przy stanie 2:0, zresztą widać to było z każdą minutą na boisku, że napierają cały czas, jeszcze mocniej i przy 3:0, 4:0, brałem pod uwagę, że idą na dwucyfrówkę. Pewnie by poszli, gdyby drugą połowę potraktowali tak samo dokładnie i chętnie jak pierwszą. Prawdziwa wola zwycięzców, a stoi za tym doskonała praca, wspaniałe szkolenia, przede wszystkim pieniądze. To kraj uporządkowany do granic. Niestety przyszło mi chwalić naszych "sąsiadów", ale taka jest prawda. Być może w finale, jeżeli tam się znajdą, zatrzymają ich Holendrzy, bo to drużyna, którą ce(pipi)a też wielka konsekwencja, twardość i nieustępliwość. Mają dużo charakternych graczy, tutaj wietrzyłbym szansę, Argentynie jej nie daję.
-
Ja też dopiero od zeszłego roku mam przenośną konsolę, wgrany soft i pozycje: PES 2014 (męczę obecnie cały czas) FIFA 14 Burnout Dominator Burnout Legends Gun Showdown Call od Duty 3 Roads To Victory Driver 76 Fight Night Round 3 Final Fantasy Crisis Core GTA Vice City Stories GTA China Town Madden NFL Metal Gear Solid Peace Walker Tenchu Shadown Assasin Virtua Tennis 3 Crash Tag Team Racing Na nośnikach wcześniej przegrane oczywiście: God of War Ghots of Sparta God of War Chains of Olympus Harry Potter Lego FIFA 13 Na PSP Vite jeszcze mnie nie stać. :F
-
Nie przyuważyłem dokładnie, za krótko mam obydwie gry, mimo wszystko wydaje mi się, że tego nie poprawili, a wiem o jakie dreptanie chodzi. Mimo wszystko FIFA 14 na PSP jest przynajmniej dla mnie łatwiejsza od PESa 2014 na PSP. Nie mam tyle cierpliwości i chodź wiele meczów w grze Konami mi wychodzi, są wygrane, to mimo wszystko spazmy dostaję, bo jak konsola przyspieszy grę, to nie wiem czego to jest wina, ale raczej tego, że mój zespół zaczyna się totalnie kręcić, każdy piłkarz jak jeden mąż zamienia się gorzej jak w podwórkowego amatora i konsola skrzętnie to wykorzystuje. Mimo wszystko rozegrałem mnóstwo spotkań w PESa 2014 na PSP, a największym sukcesem to zajęcie 3 miejsca w mistrzostwach Europy. xD Wiem, jestem za słaby, nie mam cierpliwości, w FIFA 14 na PSP za to mogę się rozluźnić na spokojnie i większość spotkań spokojnie wygrywać, sa sa sa. Mimo wszystko silniki obydwóch gier to nic innego jak schemat z PS2, nie mający nic wspólnego z obecnymi dziełami Konami oraz EA Sports.
-
W związku z mistrzostwami świata w Brazylii męczyłem jakiś czas PESa 2014 na PSP, ale tak mnie w(pipi) łapie z przypadkowych akcji SI, że mam ochotę je...ąć konsolą o ścianę. To jakiś przypadkowy strzał cud komputera, po którym pada bramka, to moja obrona tak się zakręci, przełączanie między piłkarzami zaszwankuje, pinball, randomowe przepychanki po której kiedy konsola nie chce przegrać, to zawsze przylepia sobie piłkę do swojego piłkarza, a ja dwoje się i troje, kilkanaście strzałów a ku...wy zawsze gdzieś wsadzą nogę, zablokują strzał albo goalkeeper wyczynia cuda, że autentycznie mam dosyć. Chcę poklepać szybką akcję, szybko przyspieszyć grę podaniami i wychodzi taka jedna na ileś, zazwyczaj podania nie dolatują do partnera, przeważnie za słabe!! Mam dosyć nerwowania się i dlatego odpaliłem FIFE 2014 na PSP, tutaj przynajmniej mogę bawić się w joga bonito, chociaż też nie zawsze... He he Dostaję spazmy :F
-
W tym momencie znowu powraca temat puszczania powtórek sędziom, niech sobie oglądają i w końcu wbiją do łbów, że podejmują niesamowicie ważne decyzje, jak np. ta z 54 minuty spotkania, kiedy liniowy uznał spalonego, którego nie było, tym samym nie było rzutu karnego, po którym pewnie wpadłby gol. Przecież na takie wydarzenie patrzy niemal czterdziestomilionowy naród, chciałbym wiedzieć co czują sędziowie, co powiedzieliby tym wszystkim ludziom w oczy, spotykając ich na ulicy i jak tłumaczyliby się z takich błędów. Na chamskie pomyłki należy znaleźć odpowiednie rozwiązania. Myślę, że forma challengów byłaby najrozsądniejszą opcją spośród wszystkich, bo np. można by było za takie decyzje sędziowskie karać ich np. srogimi grzywnami. :f Inną sprawą jest gra reprezentacji Polski, zagrali tyle na ile potrafią, jak zwykle jedna akcja przeciwników rujnuje całkowicie naszą obronę, a my prezentujemy całkowitą indolencję strzelecką w ataku. Nie pierwszy raz występuje taka sytuacja, nie mogę nic więcej zarzucić piłkarzom, bo są po prostu piłkarzami przeciętnymi, nie zarzucam również Waldemarowi Fornalikowi, bo naprawdę wyszło mu ustawienie z Zielińskim i Klichem, do tego co mieliśmy z Danią. Po prostu taką kur...eską nieskutecznością Polaków, można było obdarzyć wczoraj ze dwoma-trzema meczami, w których wpadło by z 7 bramek. :f
-
Żeby zabić czasem nudę w robocie na 4 minutki, bo w zasadzie chwil wytchnienia dłuższych nie mam.
-
Fifa 13, o dziwo całe życie na PESach, a produkt EA mi się spodobał i to jeszcze odgrzewany kotlet na PSP. :f
-
WKS, WKS, WKS!!!
-
He he spoko. Też się zastanawiałem, czy Renault będzie dobrą opcją. Jakbym miał na nowego, czy też na chociażby takiego po lifcie 2007 rok w wersji Dynamique, a najlepiej Initiale Paris, to nie potrzebowałbym niczego więcej. Generalnie plan był na S-Maxa lub Galaxy, ale nie chciało mi się czekać z odkładaniem jeszcze roku i wyszedł dosyć spontanicznie Espace przed liftem w wersji Expression (chociaż brałem ten pojazd pod uwagę). Miałem okazję jeździć Fordami, ten wcale gorzej nie wypada, może nie jest tak ładny jak S-Max, ale ponad 10 tysięcy zaoszczędzone bez piłowania. Ogólnie jestem mega zadowolony z prowadzenia, właściwości jezdnych, wygody, przestrzeni, a 170km na moje potrzeby w zupełności mi wystarcza. Znajomy kupił lekko wcześniej też Espace'a, z tymże na dieslu 2.2 dCi 4-stopniowy automat. Chwali sobie, ale musi uważać na panewki, a ja generalnie złapałem bakcyla na duże samochody, po A-klasie wszystko odżywa na nowo. Pozdro!
-
Pięściarsko słabszy, ale odpowiadający warunkami fizycznymymi do Ukraińców. Gdyby Mariusz Wach walczył ze starszym z braci Klitschków, nie dawałbym mu żadnych szans. W przypadku Vladimira jest troszeczkę inaczej, nie ujmuję mu jego sukcesów, tytułów, bilansu bokserskiego, ale doskonale wiemy, że szczękę ma słabszą od swojego starszego brata, zdecydowanie częściej w swojej karierze leżał na deskach aniżeli Vitaliy, zatem jak Polak dobrze trafi, to może być naprawdę ciekawie. Jak zwykle ukochają nas transmisje pay-per-view, RTL. Kiedyś miałem w kablówce niemiecką stację i oglądałem np. pojedynek Sosnowskiego z Klitschko, to teraz nawet tej stacji u siebie nie widzę na paśmie i pozostaje tylko albo aż internet.