Wytłumacz mi o co chodzi z tym przejściem na f2p, bo często, grając w TF2, ktoś mi burczy na czacie "fokin' f2p backburner pyro!". Rozumiem, że osoby, które grają w to od czasów Orange Boxa mają trochę więcej doświadczenia ale z drugiej strony o niczym to nie świadczy. Nie zliczę ile razy miałem dominację na graczach, którzy mieli na sobie ekwipunek za kilkadziesiąt euro i odznakę z 2009 roku.
Ja akurat należę do generacji f2p (grę odpaliłem z ciekawości i nawet mnie nie ruszyła ale to pewnie ze względu na fascynację BC2 a następnie BF3) i nie ma dla mnie znaczenia czy w drużynie mam gościa z kuriozalną snajperką z 20k fragów czy kogoś kto pyta jak zbudować wieżyczkę ze światełkiem. Przecież w tej grze nawet nie ma KDR a niektóre serwery są zrobione tak abyś nie miał szansy wygrać i liczy się tylko samo fragowanie (no chyba, że przeciwnik zamknie Cię w spawnie ale wtedy wystarczy kulturalnie wyjść i nie ma nerwów).
Przejście na free 2 play skutkowało dużym napływem noobów i dzieciaków. Zamiast na grze skupiają się na przedmiotach. Przykładowo akcja po patchu w którym wszedł Quick Fix - każdy gimbomedyk latał z tą bronią, a potem weź wygraj mecz bez ubera/krytzów. Tak samo jak weszły te wszystkie lasery, eh. Dlatego już nie gram.