Ukończyłem Shenmue 3. Zacznę od oprawy graficznej, która jest bardzo ładna. Wioska, łąki pełne kwiatów, pola uprawne prezentują się korzystnie. Budynki są wykonane z dbałością o szczegóły, przedmioty są pełne detali z różnymi rysunkami, ornamentami. Powraca, co bardzo mi się podobało w Sh 1, otwieranie różnych szafek, szuflad.
Rozgrywka, jest rozbudowana. Oprócz tradycyjnych elementów przygodowych, dodano nowe, jak większy nacisk na elementy RPG. W poprzednich częściach było one obecne, ale tym razem bezpośrednio rozwijamy Ryo, zwiększając wytrzymałość i siłę. Kolejna nowością są, zadania zlecane przez mieszkańców, nowe mini-gry ( łowienie ryb, rządzi!), zdobywanie i handel przedmiotami, zbieranie roślin. Jest tego dużo i może to wciągnąć na długie godziny.
System walki, jest dynamiczny, ze spora ilością ciosów do zdobycia. Nie jest to system oparty o silnik VF, ale nie jest najgorszy i można cieszyć się walkami. Dodatkowo jedna walka odbywa się w pomieszczeniu, gdzie otoczenie ulega zniszczeniu, jest to efektowne i równocześnie to nowość w serii.
Nie będę pisał szczegółowo o fabule, że by nie spoilować. Jest wiele fajnych postaci, NPC mają pełne udźwiękowienie, swój tryb dzienny jak w Sh 1. Mam wielkie uznanie dla Yu, że się na to zdecydował. Nie brakuje smaczków dla fanów, humoru, dialogi z pewną osobą, nie zawodzą i można się uśmiechnąć.
Obiektywnie patrząc na budżet, nie miałem jakiś wygórowanych oczekiwań, ale po spędzeniu z grą kilkudziesięciu godzin bardzo pozytywnie zostałem zaskoczony. Oprawa graficzna, rozmiar lokacji, długość gry, widać że Yu wycisnął każdego dolara do końca, by stworzyć jak najlepsze Shenmue. Najbardziej podoba mi się, że Yu nie poszedł na łatwiznę kopiując Sh 1 i 2 i mimo niewielkiego budżetu rozwija serię i dodaje nowe rzeczy jak: rozwój postaci, zadania poboczne, zmiana ubrań, zbieranie roślin, handel przedmiotami, spożywanie jedzenia w celu regeneracji HP. Podsumowując. Grało mi się bardzo przyjemnie i chętnie do gry będę wracał.