Nie masz co się tłumaczyć, ShtaS. Czwórka jest o wieeeeeeleeee łatwiejsza od trójki (Achievementy/ Accomplishmenty, bycie przyjaznym dla n00bów, przegięta siła Bringera oraz Charge Shot'a spowodowały że DMC4 stał się grą...wręcz łatwą). Całe szczęście, że chociaż z momentem powrotu w buty legendarnego łowcy demonów poziom trudności skacze do góry. Jest to po części spowodowane tym, że cała gra, jak i większość przeciwników w grze, została zbudowana pod Nero i jego Bringer'a. Co wcale nie oznacza, że jako Dante sobie nie powymiatasz. Jego ataki są potężne (
i Pin-Up to istne killery), ale wymagają czasu i przygotowania.