-
Postów
9 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Marcin'AFrO'Woźniacki
-
Witam i zapraszam do nowego odcinka programu Game - Time. Recenzje: God of War 3 Heavy Rain Bad Company 2 Final Fantasy XIII Zapowiedzi: Brink Gran Turismo 5 Medal of Honor LINK: http://www.telka.tvk.pl/index.php?op=programy&sop=show&idd=22&videoid=972
-
Pytanie - czy można powtarzać rozdziały w Heavy Rain? Nie chodzi mi o samą techniczną możliwość/ bo wiadome/ że można ale czy nie niesie to za sobą jakiś konsekwencji? Dokładnie - załóżmy mamy rozdział na posterunku. Kończymy go i kolejny jest z Shelbym w sklepie, ale my nie jesteśmy do końca zadowoleni z naszych decyzji w poprzednim rozdziale na posterunku. Czy jeśli skorzystam z opcji wyboru rozdziałów i wybiorę posterunek z możliwością zapisu to będzie to pełna kontynuacja moich decyzji do posterunku, czy konsola do tego rozdziału nie zaliczy mi poprzednich wyborów i będzie to tak wyglądało, jakbym w poprzednie po prostu nie grał? Wiem, że z racji skomplikowanej konstrukcji samego tytułu być może trudno zrozumieć o co mi chodzi - ale wydaje mi się, że jest to dosyć ważna informacja - czy można powtórzyć rozdział z oczywistym wpływem tylko na przyszłe rozdziały, czy również te w które niby graliśmy?... I de facto jesteśmy w rozdziale 8, powtarzamy 7 licząc, że ew. wpłyniemy to tylko na kolejny, a konsola automatycznie do rozdziału 7 przydziela automatyczne/ domyślne odpowiedzi/ decyzje - ignorując nasze? Liczę, że ktoś zna odpowiedź
-
Reklama mBANKU z Myszaqiem w roli baletnicy
Marcin'AFrO'Woźniacki odpowiedział(a) na mashter temat w zgRedzi
Witam. Została godzina do zakończenia festiwalu - więc jeśli ktoś jeszcze nie oddał głosu zachęcam do oddania na nas - jeśli oczywiście praca się podoba - konkurencja goni!! Pozdrawiam;) -
Witam. To może ja wytłumaczę wszystkim jaka jest chronologia i dlaczego... bo widze, że jednak zabieg ten okazał się dla (niestety) większości zbyt trudny. Może to, również po części moja wina jako reżysera?... Historia rozpoczyna się: 1.Jazda samochodem dwóch braci. Marek jest zdrowy, a Tomek jest jeszcze zwykłym menelem i pijakiem. Przypadkowo jednak stają się świadkami wypadku i tak Marek poznaje Janusza (szefa Mafii), który gdzieś balował z dziwką i najzwyczajniej się rozbił. Marek (w domyśle/ bo przecież w kinie nie trzeba wszystko jak krowie na polu wskazać...) dzwoni po karetkę i tak zdobywa zaufanie oraz zainteresowanie Janusza. 2. Scena druga to w rzeczy samej końcowa. Kiedy Janusz namawia Marka do oszustwa. Dokonuje tego poprzez manipulacje oraz naiwność młodziana. 3. Koszmar, Tomek się z niego budzi, zagląda już do sparaliżowanego brata i wychodzi na dwór. Tam spotyka Janusza, którego już poznał w czasie wypadku. Szef mafii, kontynuując manipulację, przedstawia zmyśloną sytuację w jaką się niby wpakował młodszy brat. Robi to on, ponieważ (co oczywiste) - młodemu tej historii nie udałoby się sprzedać tak wiarygodnie. 4. Kolejna scena to scena początkowa - w łazience. Ginie Solny. 5. Następnie widzimy Tomka w samochodzie. Chce wysadzić samochód Maraszewskiego. Ten jednak jest z rodziną. Pomimo starań sumienie nie pozwala Tomkowi wysadzić na pozór szczęśliwej rodzinki. W tej scenie przedstawiony jest Maraszewski - który ma rodzinę, jest / jakby się wydawało normalnym facetem. 6. Akcja w pownicy. Tu Tomek mści się na kolejnych oprychach i po raz kolejny spotyka Maraszewskiego. Łysego oprycha, którego starał się wysadzić. Odwrotnie być przecież nie może... Zabija go w pownicy, a potem widzimy go w aucie?.. Bez sensu... Scena ta również (w piwnicy) ma pokazać, iż Tomek powinien wysadzić jednak ten samochód. Bez szczęścia jakie Tomek uzyskał odnajdując w ostatniej chwili śrubokręt (który wbija w plecy oponenta) zwyczajnie by zginął... 7. Ostatnia scena to ta, w której Tomek przyjeżdza do domu samochodem. Świadczą o tym rany, jakie uzyskał w piwnicy oraz ciuchy. Poza tym w łazience, kiedy patrzy w lustro widzi zajście w piwnicy. Zabił człowieka, targają nim wyrzuty sumienia. Nie myśleliście, chyba, że Tomek to medium i widzi przyszłość? Przyszłą walkę w piwnicy... Całe te zajście wywołuje u bohatera wymioty i ostatnim chronologicznie wydarzeniem jest spojrzenie, jakim Tomek obdarza brata. Kiedy ten odwraca się od telewizora... Spojrzenie Tomka jest pełne żalu oraz wyrzutów. Co muszę dla Ciebie zrobić z racji Twojej tragedii... która jak już wiemy jest jedynie oszustwem, bo młody jedynie "próbuje", a w rzeczy samej jest jedynie wykorzystywany przez doświadczonego mafiozę. Tyle. Mam nadzieję, że teraz już każdy rozumie treść "Zabij Bracie". Pozdrawiam;) i współczuję takim twórcom, jak Tarantino, czy Alejandro González Iñárritu. Takiego "21 Gram", czy "Memento" to chyba nikt nie zrozumiał
-
...na stronie telka.tvk.pl jest już nowy odcinek Game Time.
-
Witam. Przede wszystkim dziękuję za komentarze. Zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Pomijając różne zagadnienia filmu... Aktorstwo jest tutaj żadne. Oprócz zawodowca w postaci Wojciecha Ziemiańskiego/ którego serdecznie pozdrawiam/ sylwetki pojawiające się na ekranie to osoby "z przymusu". Nie było pieniędzy na "talenty", ani czasu na ich szukanie. Film mogliśmy nakręcić tylko wtedy, kiedy wszystkim pasowało/ mogli wziąć urlop, a korzystanie z odpowiedniego sprzętu kosztowało "za każdy dzień zdjęciowy" - na które wyłożył "zwykły człowiek", Damian Matyasik. Przede mną, jako reżyserem stało niejako jedno zadanie - z możliwych środków - wreszcie nakręcić nasz 1 film. Trudno, że aktorstwo będzie słabe, krytykowane - istotne, iż udowodnimy że jesteśmy w stanie nakręcić interesujący, klimatyczny obraz - bo skoro złe jest niejako tylko "występowanie" to dobra nasza. Teraz wystarczy do kolejnego projektu zaangażować doświadczonych aktorów. Zdjęcia, montaż, muzyka, narracja, nastrój - są już w jakimś stopniu opanowane... Kolejny będzie lepszy z uwzględnieniem powyższego... Ostatnia kwestia to element krytykowanej konwersacji podczas jazdy tytułowych braci. Otóż jej zadaniem miał być właśnie taki "soczysty" bełkot. Tomek, grany przez Marcina Tellera, jest pijanym, prostym w rzeczy samej człowiekiem - żadnym Jasonem Bournem, Jamesem Bondem, czy kapitanem Żbikiem. Nie ma klasy, charakteru - jest obrzydliwy, chamski, a co najważniejsze - trudny do polubienia. To było celem tej sceny. Zniechęcenie widza - tak, aby pomimo rozumianej chęci "zemsty" był zarówno sojusznikiem Marka, jak i wrogiem Tomka. W końcu nawet on sam, grozi bratu (Damianowi Matyasikowi), iż własnoręcznie połamie mu nogi... Kwestia gimnazjalnego języka. Panowie wybaczą, jestem po studiach dziennikarskich, obracam się w towarzystwie wysoko postawionych osób telewizji oraz filmu – i zapewne ku Waszemu „wielkie zaskoczeniu”, Ci Szanowani Państwo potrafią budować jeszcze "mocniejsze" i „ciekawsze” zdania. Nie tylko po kilku „głębszych”...Dla mnie to ociera się o lekką, klasyczną dla Polaka hipokryzję i nie uważam, żeby rzeczywiście akurat ten element był nietrafiony/ nie w smak/ nie logiczny i pozbawiony uzasadnienia.... Tyle. Skorzystałem, podobnie jak Państwo z możliwości subiektywnej oceny zagadnienia. Cieszę, się że pomimo oczywistych wad produkcja się podoba, motywując nas do dalszych prób. Pozdrawiam, Marcin Woźniacki (reżyser oraz współscenarzysta filmu „Zabij Bracie”).
-
...Zdjęcia zajęły nam dokłądnie 10 dni. Pre produkcja trwała jakiś miesiąc. Postprodukcja natomiast zajęła mi około 3 miesięcy. Lwią część poświęconego czasu zajęło mi przygotowanie dźwięku - jedynie dialogi są oryginalnie - reszta formatu dźwiękowego to praca studyjna i post synchron - zamykane drzwi, jedzone chipsy - dosłownie wszystko jest nagrywane osobno - co słychać/ jakość dźwięku oraz jego precyzja. Sporym problemem było też odnalezienie zadowalającego filtru - aby obraz był jak najbardziej klimatyczny/ filmowy. Muzyka to również trudne zagadnienie - ale wraz z Łukaszem Pychem udało nam się napisać dobrą i profesjonalną ścieżkę - co słychać - skromnie , ale żaden polski film nie może się pochwalić taką muzą filmową... Reszta to już "wyrobnictwo" z racji wcześniej spisanego storyboardu, który zajął mi jakiś tydzień/ czas wpisany w pre produkcję. Dzięki za oglądanie i przede wszystkim słowa krytyki. Zdajemy sobie, jednak doskonale sprawę z błędów i pewnych "dziewiczych" wpadek. Nie czujemy, że od razu złapaliśmy "Pana Boga za nogi", a jedynie, że jest możliwość, iż jesteśmy w stanie zrobić poprawny, czasami dobry film. Tyle;) P.S. Doskonale wiemy z jakości "aktorstwa" w filmie. Wojciech to przyjaciel rodziny - reszta chłopaków zagrała trochę "z przymusu". Budżet filmu był ograniczony i nie było funduszy na zawodowców. Cała kasa poszła na obraz. Efekty, sprzęt, krany kamerowe itd. Potraktowałem to jako tzw. ETIUDĘ - kolejna produkcja do której się przymierzam będzie już na pewno obdarzona zawodowymi "występowaczami".
-
To niestety na dzień dzisiejszy koniec programu Game Time. Dziękujemy wszystkim za te lata nam poświęcone - mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się "spotkamy".
-
Ten trzeci to brat Myszaqa - Michał, który czasami gościnnie przeleci gdzieś w odcinku. Pottera już nie ma, ponieważ inne obowiązki zawodowe odebrały mu czas na tworzenie GT. Pozdrawiam.