No DC też był w formie przed poprzednim pojedynkiem z JJ, ale wyraźnie go przegrał. Co więcej do momentu pojedynku z JJ był niepokonany. Już pomijam to jak np. niektórzy widzieli oczami wyobraźni jak to DC będzie obalał JJ. Ostatecznie DC miał "aż" jeden takedown, a pozostałe 7 prób JJ wybronił. Jednocześnie sam JJ więcej razy obalił DC przy lepszej skuteczności.
JJ od dawna ma niepoukładane w głowie, tylko że przez długi czas było to skutecznie maskowane, ale już po hit&run powychodziły różne ciekawe rzeczy.
Co do pojedynku z OSP, to czy dominował czy nie, to bez znaczenia. Wyraźnie wygrał, a momentami to na pewno dominował. Przez pierwsze dwie rundy JJ sprawiał wrażenie trochę zardzewiałego z powodu długiej przerwy. Natomiast z każdą minuta rozkręcał się i rundy mistrzowskie, to już była deklasacja OSP. JJ wygrał każdą rundę (50-45, 50-44, 50-45).
Zresztą wystarczy spojrzeć na statsy. Taka walka na przetarcie po przerwie była dla JJ idealna.
I przypomnieć jak rzucał OSP niczym workiem kartofli.
Już nie chce mi się szukać jak tłukł OSP jak psa w 4. rundzie.